hejka
ja dziś miałam usg :-) na 9:30 pojechałam do gin...posiedziałam tam do 11:30
ale warto było
Amelia w Michała nie chce się przemienić, od razu rozłożyła nogi i zaprezentowała się w całej okazałości
już taki fajny z niej dzidziuś :-) poliki i usteczka..do zacałowania
tylko zawaliłyśmy, bo jak mała ładnie pozowała i buźkę pokazywał, to fotki nie zrobiliśmy, a potem zasłoniła się rączkami i duupa nie ma zdjęcia ehhh
wszystkie pomiary oki
panna waży 2100
i ma długie nogi
gin się pytała czy tatuś wysoki hehe
wychodzi na to że będę jedynym liliputem w rodzinie
odetchnęłam, córcia dobrze się rozwija, jest raadość
:-)
tylko łożysko coś mi dojrzewa za szybko
jest na granicy drugiego i trzeciego stopnia, będziemy kontrolować sytuację, bo mogę się wcześniej rozdwoić..
no ale na to wpływu nie mamy, więc co ma być to będzie...
potem zaliczyłam kawkę u koleżanki, a potem D mi zrobił niespodziankę, skończył pracę wczesniej, odebrał od kumpeli, przywitał tulipanami i zwinął na obiad
bo nam dziś stuknęło 14 lat męczarni
potem odebraliśmy Matika, jego mina jak zobaczył że i mama i tata razem go odbierają..bezcenna
piję właśnie drugą kawę, bo moje ciśnienie jest tak niskie, że nie wiem czy jeszcze jestem wśród żywych
jutro znów w rozjazdach, tym razem klinika dla słodkich mam, ehhh znów czuję że nieźle się wysiedzę, przynajmniej mam gdzie książki czytać
doczytam co u was