reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przezierność karku

reklama
Wiatam ponownie wszystkie mamy :) wczesniej dzielilam sie z wami moja optymistycznie kończczacom sie historia mojej aminopunkcji i NT 5,1 . Więc teraz chciala bym podzielic sie z wami wynikiami echa serduszka mojego synka . Po otyrzymaniu wyników aminopunkcji dostalam skierowanie na echo serduszka poniewaz trzeba rowniez wykluczyc przy tak duzym Nt wady serca u malucha . Dwa dni temu bylam na tym badaniu i pierwsze co usłyszłam to ptanie czy chorowalam w ciazy powiedzilam ze tak powiedzial ze te zmiany wystepuja u kobiet ktore zalapaly wirusa w ciazy zmiany sa nie groźne i ogolnie serduszko mojego synka rówiez jest sprawne i zdrowe strasznie sie ciesze!! I poraz drugi udowadniam na swoim przykładzie i przy nt 5,1 mozemy urodzic całkowicie zdrowego dzidzusia! trzymam za was kciuki wszstkie kochane:)!! nie łamcie sie!
 
Mam 26 lat i jest to moja pierwsza ciążą. Mój, męża i rodziny koszmar zaczął się w 14 tygodniu ciąży przy pierwszym USG, które wykazało brak kości nosowej i przezierność karku 3,2mm, gdzie norma to podobno 2,5mm poza tym wszystkie inne narządy pracowały poprawnie – łącznie z serduszkiem i przepływem żylnym gdzie u dzieci z Zespołem Downa tak nie jest. Doktor Pałaszewski ze szpitala na Solcu w Warszawie, który wykonywał pierwsze USG skierował mnie do kliniki INVICTA na ul. Złotej 6 w Warszawie (sam tam pracuje zajmuje się leczeniem niepłodności) na USG NT czyli prenatalne bardziej dokładne, które wykonała Dr Miśta. Ryzyko wady genetycznej tj. Zespołu Downa było 1:4 więc wykonano mi test PAPA, który zmniejszył ryzyko w bardzo małym stopniu bo 1:10. W takiej sytuacji poddano mnie AMNIOPUNKCJI badaniu genetycznemu, które daje 100% pewności i za które NFZ zapłacił klinice INVICTA 1400zł. Na wynik czekałam 3 tygodnie jest to bardzo długo i jest to bardzo nerwowy czas. Amniopunkcja wykazała że dzidziuś jest zdrowy J i nie ma żadnych wad genetycznych. Na 2 USG czyli badaniu połówkowym, które wykonał również Dr Pałaszewski było już widać kość nosową i powiedział, że jest wszystko OK. Takie zdanie miał również Dr Roszkowski jeden z najlepszych lekarzy w Warszawie ze szpitala na ul. Czerniakowskiej 231 w Warszawie. Jednak drugi koszmar zaczął się jak poszłam na drugie USG do kliniki INVICTA, które wykazało brak kości nosowej i powiększony fałd karku 9,4mm gdzie normą jest 6mm ale do 22 tyg., a ja już byłam w 23 więc już te dane były niewiarygodne. Oczywiście badanie USG wykonała również Dr Miśta, która już znała moją historię. Po tym USG skierowała mnie na USG prenatalne do szpitala Bielańskiego w Warszawie (Dr. Miśta tam pracuje więc ten lekarz był jej kolegą) do Dr Kretowicza który powiedział dokładnie to samo co Dr Miśta – brak kości nosowej i dużo powiększony fałd karku który jest ważny tylko przy 1 USG. Dr Kretowicz skierował mnie na echo serca dzidziusia bo podejrzewał wadę serca ze względu na powiększony fałd karku (echo serca wyszło dobrze – dzieciątko jest zdrowe). Po tych bitwach z myślami kto ma rację i czy jest ta kość nosowa udałam się na USG prywatnie do kliniki ZDROVA na ul. Floriańskiej w Warszawie gdzie lekarz potwierdził obecność kości nosowej i zapewnił że na 1000% nie ma żadnej wady serca, a nawet chciał się założyć o to że ma rację. Teraz już wiem, że klinika INVICTA na ul. Złotej 6 w Warszawie to zwykli naciągacze i wyzyskiwacze kasy. Dr Miśta myślała, że trafiła na młodą idiotkę i że uda jej się naciągnąć mnie na inne badania bo w jej przypadku liczy się tylko kasa. W ogóle jak można robić takie rzeczy i tak oszukiwać pacjentów. Jakbym mogła to pozbawiłabym ją praw do wykonywania zawodu. Jakie trzeba mieć sumienia albo go nie mieć, żeby tak traktować pacjentów, tak kłamać i sprawiać tyle bólu i cierpienia osobie, która pod swoim sercem nosi taki skarb i to w dodatku swój pierwszy. Teraz już wiem, że takich ważnych badań jak amniopunkcja i inne nie wykonuje się w klinikach prywatnych tylko państwowych bo w prywatnych liczy się tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nikt tam nie ma sumienia liczy się tylko naciągnięcie pacjentki i tak właśnie zrobiła klinika INVICTA w moim przypadku.
Nie wszystko było takie czarne jak mówili lekarze i teraz już wiem, że nie ma co się martwić i denerwować na zapas nie zawsze lekarz ma rację, czasami też się myli – tak było w moim przypadku od początku. Żeby uniknąć takich problemów nie można spóźnić się z pierwszym USG, które trzeba wykonać najpóźniej do 13 tygodnia ponieważ później przezierność karkowa nie jest wiarygodna i można mieć takie problemy, stres i nerwy jakie opisałam powyżej (mi zrobiono 1 USG w 14 tyg.). Cieszę się że wszystko skończyło się dobrze i nasza dziewczynka jest zdrowa, ale niestety nikt nam zdrowia psychicznego nie zwróci. Głowy do góry J
 
odpowiem na pytanie"jak mozna tak oszukiwać"wierz ,o,można oszukiwać.Ja jak lezałam w szpitalu to jeden lekarz 7 razy chciał mi kity wciskać,zeby sie do niego przepisałą a on wybawi dziecko od smierci i chorób.mojej kolezance powiedział ze ciaza zdrowa ale dziecko umrze przed porodem.ja nie wiem po cholera taki lekarz pracuje wogóle.z tego szpitala odeszzło juz 2 gin z jego powodu,bo nie chcieli miec z tym lekarzem nic do czynienia.Mi gadał np"przepisz sie do mn ei bo tamten lekarz jest feee ,tamten bee,a ten szpital który wybrałas do porodu to zmarnuje CI dziecko bo CI udusza go albo umrze "masakra..
 
Cześć Wszystkim,

Muszę to napisać innym ludziom, bo to co przeżyliśmy w ciągu ostatnich dni było koszmarem. W 11 miesiącu ciąży robi się takie badanie, jak badanie przezierności fałdu karkowego. W naszym przypadku wynik był bardzo bardzo pesymistyczny, bo wyniósł 3,7 mm, co zwiększyło ryzyko, że nasze dziecko ma wadę genetyczną (zespół Downa) z 1:6000 do 1:24. To był koszmarny wynik, a lekarz dodatkowo spotęgował panikę, twierdząc, że badanie przezierności ma 95% skuteczność i że 1:24 to bardzo duże ryzyko! Natychmiast w panice poszliśmy do innego lekarza i co prawda pomiary były te same, ale za to informacja od lekarza o wiele bardziej optymistyczna. Dopiero drugi lekarz nas uspokoił, że to jeszcze nie oznacza, że nasze dziecko ma wadę genetyczną. Ale cóż z takiego optymizmu, gdy ciąża jest jeszcze na początku, a ludzi zżera koszmarny stres. Stres został jeszcze spotęgowany tragicznymi warunkami, jakie zastaliśmy w szpitalu. Tam wszyscy wszystko mają w dupie i nikt nic nie wie. Koszmar. Musieliśmy udać się prywatnie do lekarza i zrobić badania genetyczne. I wyszła z nich bardzo dobra wiadomość, mianowicie nie ma żadnych wad genetycznych i wszystko jest dobrze !!!!

I tyle pożytku jest z tej 95% wiarygodności badania przezierności fałdu karkowego i ryzyka 1:24 !
 
ZD może wykluczyć/potwierdzić w 100% aminopunkcja...pomiary markerów (kośc nosowa, przyzierność karkowa etc.) nie dają pewności, że dziecko ma chorobę genetyczną. Ja będąc w ciąży oprócz pomiarów markerów mierzonych na usg robiłam też test PAPP-A. U mnie na szczęście wszystko było ok - urodziłam zdrową małą kluskę!
Jedna ze znajomych z powodu dużej przyzierności karkowej została skierowana na aminopunkcję - wszytko wyszło ok i też urodziła zdrową córeczkę!

Mam nadzieję, że badania które zostały u Ciebie zrobione i o których piszesz wyżej to aminopunkcja i że Twoje dzieciątko jest zdrowe! Trzymam kciuki!
 
Witam.Ja rowniez zmagalam sie z takim problemem. U mnie przeziernosc karku wynosila 3,7 zrobiono mi test podwojny i juz w tym tescie wyzlo bardzo male ryzyko urodzenia chorego dziecka. w 25 tygodniu zostalam skierowan jeszcze na zbadanie serduszka maluszka i badanie takze wykazalo ze wzystko jest ok. mimo tego dalej sie zamartwialam. 27 kwietnia 2011 roku urodzilam zdrowego synka:), wiec drogie mamusie glowa do gory:) zle wyniki badan jeszcze nie oznaczaja ze wasze malenstwo bedzie mialo jakas wade!! Zycze wszystkim aby i u was tak jak u mnie urodzila sie zdrowa dzidzia....
 
reklama
Nie amniopunkcja, lecz biopsja kosmówki. Jest bezpieczniejsza i wynik jest po 24 h

Troche to nie tak. Tez mialam biopsje, dwa razy bo w dwoch ciazach. Wynik po 24 h jest z testu FISH i to jest wynik tylko z 3 chromosomow, 21, 13 i 18 i z chromosomow plciowych. Na kompletny wynik, z wszystkich chromosomow czeka sie 10-14 dni.
Biopsja jest bezpieczniejsza od aminopunkcji tylko jezeli aminopunkcje wykonuje sie przed 15 tygodniem ciazy. Aminopunkcja po 15 tygodniu jest bezpieczniejsza, niesie z soba ok. 0,5% do 1% ryzyka poronienia. Natomiast ryzyko poronienia przy biopsji to od 1% do 2% a nawet 3%, zalezy od doswiadczenia lekarza ktory je wykonuje.
Takie sa oficjalne dane na temat ryzyka biopsji, ale nieoficjalnie lekarz mi powiedzial ze byc moze ciaza i tak by obumarla i bez biopsji, ale kazda strata do 2 tygodni po badaniu liczy sie jako w wyniku badania. Biopsje przeprowadza sie w 1-szym trymestrze, a wiadomo ze ogolnie ryzyko poronienia wtedy jest wieksze.
 
Do góry