reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

przepuklina pachwinowa

Jak to rana,ciecie na ok 5 cm. Dzieci zostały kilka godz na obserwacje,moj juz chodził i dokazywał wieczorem. To zrozumiałe ze sie boicie,my tez sie balismy,inni rodzice w szpitalu rowniez,ale u wszystkich dzieci było ok,przynamniej tego dnia.
 
reklama
Witam,

Chciałbym zaczerpnąć waszej opinii nt przepukliny pachwinowej.
Moja córeczka ma 3-miesiące ( wcześniak ) i pokazała jej się po prawej stronie pachwiny przepuklina.
Przepuklina nie jest jakaś bardzo duża i daję się przy każdym dotknięciu tego miejsca schować.
Mam pytanie czy jest szansa że się sama cofnie oraz czy maluszka może to boleć ?Proszę o pomoc osoby który borykały się z tym problemem
 
Ostatnia edycja:
Jjoppek, ja mogę opisać ci przypadek mojego synka. Mając 3 miesiące, tak jak twoja córeczka, na wizycie kontrolnej lekarka wyczuła przepuklinę. Natychmiast dała skierowanie do chirurga i w tym samym dniu byliśmy u niego:tak:.

Nie była to przyjemna wizyta:no:, choć chirurg bardzo przyjemny. Po rozebraniu maluszka z pieluszki zwyczajnie wcisnął mu tą przepuklinę. Trwało to ok. minuty. Tomaszek wręcz wrzeszczał. Przypuszczam, że strasznie go to bolało.:crazy:

Mój mąż uciekł z gabinetu.

Lekarz kazał obserwować dziecko, czy przypadkiem nie odnowi mu się ta przepuklina. Jeżeli do tego by doszło (a na szczęście nie) NATYCHMIAST miałam udać się na izbę przyjęć do szpitala, gdzie prawdopodobnie przepuklina miała zostać usunięta operacyjnie.

Sama widzisz, że nie wolno lekceważyć tej kwestii. Jesli nie byłaś jeszcze u lekarza, radzę to zrobić jak najszybciej.

Pozdrawiam i życzę aby wszystko było ok.
 
JJoppek, doczytałam, że jesteś mężczyzną. Przepraszam za nieporozumienie:tak:.Mało tu ojców, stąd to mechaniczne potraktowanie ciebie jako kobiety:-)
 
Nie szkodzi ;)
U niej ta przepukina jest niewielkich rozmiarów i przy lekkim naciśnięciu sama się chowa.
W kąpieli to nawet znika sama.
Z tego co wyczytałem to zwykle jedynie obserwuje się dziecko, gdyż operacje i tak wykonuje się gdy dziecko osiągnie wiek pół roku.
Jesteśmy umówieni na wiziytę u chirurga.
Natomiast neonatolog prowadzący Amelkę był zdania że i tak chirurg od razu nic na to nie zaradzi i że nie ma powodów do stresu.
Powiedz mi jeszcze czy Twoje dziecko jakoś bardziej płakało i czy później się to znowu odrodziło ?
 
Po wciśnięciu tego cholerstwa na swoje miejsce nic sie nie odnawia a Tomaszek ma już 2,5 roczku.

Co do płakania, to była kompletna rozpacz przy wciskaniu przepukliny. Myślałam, że czas zatrzymał się w miejscu. Lekarz robił swoje, ale ja myślałam, że zaraz go zabiję. Jesteś rodzicem, to wiesz doskonale, jak każdy z nas się czuje, kiedy jego dziecko cierpi:no::no::no:.

Ja sama przed wizytą u naszej pani pediatry nic niepokojącego nie zauważyłam, tym bardziej, że maluszek nie dawał znaku, że go coś boli:-(.
Kolejny raz przekonałam się wtedy, jak ważny jest wybór dobrego lekarza:tak:
 
Witam mam pytanie do Gwiazdeczka 1978. Czy dobrze zrozumialam ze po operacji dziecko jest tylko na kilku godzinnej obserwacji??? Czy ta rana sprawia pozniej bol malemu??? ja mam 17 miesiecznego synka i trzy dni temu wyszlo mu cos w ksztalcie guza w prawej pachwinie bylam z nim na dyzurze ale zaczym dojechalam to mu to wkleslo dzis znowu sie to powtorzylo i nasza pani doktor wyslala go do chirurga ale wedlug niej powinnien miec ta operacje jak najszybciej:-(. Czy to mozliwe ze wczesniej zaden lekarz nic nie zauwazyl ze on cos takiego ma??? ze to tak nagle wyszlo w sumie z niczego??? błagam o odpowiedz bo strasznie sie martwie
 
dziewczyny mam pytanie.To dla mnie bardzo wazne,czy znacie adresy klinik,szpitali gdzie robia taka operacje u malych dzieci? Moj synek tez ma przepukline pachwinowa,jednak musimy bardzo dlugo czekac na wizyte najpierw tylko kontrolna z tego co juz wiemy. Gdzie moge sie zglosic do jakiej kliniki prywatnej lub szpitala ? czy znacie jakies adresy ????????? jestem z warszawy .
 
Witam,

moja córka miała kilka dni temu operację właśnie z powodu przepukliny pachwinowej. Ma niespełna 5 miesięcy i ejst wcześniakiem (ur. w 31 tyg.; 1500 kg, 45 cm). Chirurg stwierdził że niestety więźnie jajnik i operacja jest niezbędna tak wcześnie. Skierowano mnie do szpitala na Litewską bo tam podobno są bardzo dobrzy anestezjolodzy którzy mają doświadczenie w usypianiu takich maluszków. Jednak z całego serca odradzam Ci ten szpital, omijaj go proszę szerokim łukiem. Może i anestezjolodzy super, ale personel, pielęgniarki i lekarzy wszyscy do kitu. Nikt nie raczył przyjść do Nas po operacji, powiedzieć o stanie dziecka, sami latalimy się dowiadywać, pielęgniarki niechlujne,w brudnych fartuchach i bardzo nieprzyjemne, lekarze też nieprzyjemni. Do córki nie przyszedł nikt wieczorem, żeby sprawdzić ranę po operacji, zmienić opatrunek czy zmierzyć temperaturę, a jak na drugi dzień powiedziałam to pielęgniarkom ( o kontakt z lekarzem baaardzo trudno) to powiedziała bezczelnie, że mierzenie temperatury dzieciom to obowiązek mam... byłam przy dziecku każdą jedną sekundę i nikt ne musiał jej karmić, przewijać a oni bezczelnie że sama mam zmierzyć temperaturę... 5-miesięcznemu dziecku dzień po operacji!!!!!!!!!! dobrze że ani na chwilę jej nie opuściłam, bo gdyby płakała nikt by nie przyszedł. W łóżeczku obok leżało dziecko którego mama musiała wyjść na noc ze szpitala. Dziecko zanosiło się płączem aż się krztusiło, nikt do niego nie przyszedł. Dzieciom wpycha się tam smoczek do buzi jak jest głodne ze stwierdzeniem: jeszcze nie twoja pora i czeka się na wybicie godziny o której karmi się na całym oddziale. Żadna pielęgniarka nie próbowała uspokoić dzidziusia, nie mówią do dziecka po imieniu nawet jak rodzice są obok wyrażają się o dziecku per pacjent lub on, ona... a jak dziecko obok za długo płakało czuć było ze strony pielęgniarki złość na dziecko... tragedia... dzisiaj byłyśmy na kontroli, lekaka powiedziała żeby kupić maść na zaczerwienioną ranę i kazałą przyjechać za 2 dni... taka kontrola po operacji... w aptece okazało się że maść jest na receptę... płakać mi się chcę jak o tym wszystkim pomyślę i cieszę się że mamy to za sobą, oby nigdy więcej żadnego kontaktu ze szpitalem na Litewskiej. Czy ktoś z Was, rodzice ma takie same doświadczenia z tym szpitalem???
 
reklama
Do góry