reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przedszkole - czas zacząć ;)

eijf, przedszkola montessori i waldorfowskie istnieją od ponad stu lat więc czy ja wiem, czy to moda? ;) Zresztą sama uległaś modzie na zabawki w stylu eko :D Pedagogikę Montessori opisałaś w baaaardzo dużym skrócie i chyba nie do końca właściwie :) Co do liter w waldorfie - nie "trzeba czekać" z ich uczeniem - przedszkole po prostu tego nie robi :) Ale jeśli dziecko je zna, bo nauczyło się przez zabawę, to nie ma problemu :) Poza tym dzieciaki z jednych i drugich przedszkoli świetnie się odnajdują w późniejszym życiu i z tego, co wiem, nie mają problemów z przystosowaniem :) Nie wiem, czy wiesz, ale w waldorfach nie ma ocen - aż do matury dziecko nie jest oceniane. I o dziwo, dzieciaki z tych szkół (oczywiście pisze o Niemczech, u nas jeszcze to tak nie funkcjonuje) zdają maturę nawet trochę lepiej niż dzieciaki ze zwykłych szkół :)
Co do problemów i leczenia dzieci, to nawet nie wiesz, ile dzieci ma je po zwykłych państwowych placówkach ;)

Nef, no właśnie mi dużo osób, które posłały dzieci do publicznych przedszkoli, odradza takie placówki :( Oprócz tego, że grupy ogromne (do 30 osób), to realizują tylko podstawę MEN-u i nic poza tym, bo i środków nie ma, i czasu, i często ochoty...

Ja wstępnie zdecydowałam się na to:
Edukacja | Przedszkole Raszyn - Przedszkola - Zebra

Mam to przedszkole 15 minut pieszo od domu (5 minut samochodem), odpowiadają mi założenia programowe i realizowane ścieżki edukacyjne oraz fakt, że czerpią z różnych systemów po trochu :)
 
reklama
hej dziewczyny

Ale mnie zaskoczyłyście:))
Kropa jestes mega zorientowana w temacie i czasem dziękuje losowi, że jednak nie mam tak szalonej możliwości wyboru. W naszym miasteczku jest jedne przedszkole prywatne i jedno państwowe. Dowiadywałam się że zapisy są od marca kiedy dziecko idzie od wrzesnia - więc bardzo normalnie :) no i że mamy szanse na państwowe bo oboje dojeżdzamy do pracy do innego miasta. I na tym mój wybór raczej się kończy. Przedszkole jest wyremontowane ładny plac zabaw i ma bardzo dobra opinię.
Podobnie jak Nef o tych dwóch metodach nie słyszałam i myślę ze dobrze:) ja jestem zdania że wszystkiego dziecko powinna poznac w umiarze.
eif u was państwo narzuca schemat ale bardzo fajnie. Płynnie to wszytsko idzie. U nas niestety w żłobkach miejsca brak, albo ich nie ma. fajnie - podoba mi się u was:)

Nef myślę podobnie jak Ty i mam nadzieje że będę skakac do góry z radości za rok ;), no przedszkole tańsze u nas od niani zdecydowanie, ale przy drugim historia będzie podobna więc raczej nie oszczędzę... hehe no ale kto powiedział ze dzieci nie kosztuja ;)
 
kropa-tak, istnieja od stu lat, tylko ja mieszkajac w Polsce jeszcze pare lat temu, nigdy nie slyszalam by ktos zastanawial sie jaka ideologie wybrac dla swojego dziecka ,posylajac je do zlobka. Jak wspomnialam nef dobrze to podsumowala.
Tak,uogulnilam,o czym wspomnialam.jak zwal tak zwal,ideologie przez ciebie wspomniane to raczej nic dla mnie,szczegolnie waldorf, bo za bardzo uduchowiona i kompletnie nie potrafilabym wcielic tego w zycie poza bramami szkoly.
Moda na zabawki eko? Nawet nie wiedzialam ze takowa istnieje. Nie zapominaj ze ja z Pl wyjechalam ponad 10 lat temu i nie wiem jaka tam moda panuje, ale u nas dzieci bawia sie i takimi i takimi.Ja juz wlasnie 10 lat temu mialam podobne spostrzezenia co do zabawek i do tego co pojawi sie w moim domu, jesli doczekam sie potomstwa. Pamietam tez ze duzy wplyw na to miala jedna, znienawidzona do bolu plastikowa gasienica:)
Nigdy raczej nie zastanawiam sie czy cos jest modne,praktyczne.Kieruje sie tym co mi sie podoba i juz.No ale jesli na podobne rzeczy panuje moda to spoko.
 
eijf, moda na drewniane zabawki jest nie tylko w Polsce, ale i zagranicą :) gdyby jej nie było, nie byłoby takiego wyboru drewnianych zabawek, czasem za aż śmiesznie wysoką cenę :) Teraz też większość rodziców nie zastanawia się nad tym, do jakiego przedszkola/żłobka dziecko posłać, bo dla nich ma to być głównie przechowalnia, albo zwyczajnie jak Elmoo nie mają wielkiego wyboru :) Ja mam i wybór, i świadomość dostępnych opcji :)
 
kropa-no to jest moda ktora trwa juz baardzo dlugo.Mieszkajac tu nie zauwazylam by cos radykalnie zmienilo sie pod tym wzgledem.Ludzie rozny gust maja,zarowno co do zabawek jak i ubran.Moje znajome z pracy np,maja kompletnie inne wizje jesli chodzi o te rzeczy.Dla mnie natomiast to co kupuja to paskuda.
a tak mw ogole nie wiem po co wdaje sie w kolejna dyskusje w ktorej jestem ciagnieta za slowa,wyrwane z kostekstu czasem.
Tak wiec, ja juz powiedzialam co chcialam na ten temat:)W skrocie napisalam dlaczego JA nie poslalabym tam raczej dziecka,co nie zmienia faktu ze i zalet cala masa
 
Ostatnia edycja:
PRZYZNAM SIĘ, ŻE CZYTAŁAM PO ŁEBKACH.... ale....


1. publiczne przedszkole jest opcją, która powinna być dostępna dla każdego (a nie jest)
2. to, że grupy duże, to dlatego najwczesniej poślę 3-latkę, a nie np. młodsze do złobka
3. moja trzylatka głośno się drze, jak jej coś nie pasuje, więc nie mam obaw czy sobie poradzi w duże grupie
4. jest różnica płacić 350 zł za publiczne (? tak strzelam) a 1500 zł za prywatne, co w skali roku daje albo 4.200 zł albo 18.000 zł, bo dopiero wtedy widać różnicę
5. dziecko nalezy przyzwyczaić do życia w społeczeństwie a nie pod kloszem, niech się uczy, że jak mu krzywda, to ma sie drzeć w niebogłosy, że ma sygnalizować swoje potrzeby, nauczyć się trudnej sztuki przetrwania, bo tego chyba łatwiej nauczyć się wśród małych dzieci, niż później wśród nastolatków. Ja niestety do dziś pamiętam z podstawówki takie "nieżyciowe sieroty", które stawały się celem pastwienia się reszty grupy:baffled:
 
Nef, koleżance za publiczne przedszkole + dodatkowe zajęcia w przedszkolu wychodzi ok. 500 zł miesięcznie, do tego jakieś tańce, łącznie 620 miesięcznie. Za prywatne zapłacę 990 zł i mam tu już wszystkie dodatkowe zajęcia, na które Radek będzie chciał uczęszczać, a wybór jest spory. Żłobki są droższe. Grupa 30-osobowa nie przeraża mnie o tyle, ze dziecko się o swoje nie upomni, tylko im więcej dzieci tym więcej chorób to raz, większe ryzyko wypadku (bo panie są zwykle dwie, w prywatnym też dwie tylko że na 15 osób) no i w takiej grupie nie ma co mówić o indywiduwalnym podejściu do dziecka ani o jakiejś konkretnej wartości edukacyjnej :( Poza wierszykami i piosenkami na okazje dzieciaki się nie uczą ani pisać, ani liczyć - przynajmniej tak było u mojej koleżanki. Mała ma teraz sześć lat i nie puścili jej do szkoły, bo chcieli do jakiejś dobrej, a okazało się że ma spore braki w stosunku do dzieci z prywatnych placówek (takie same braki wyszły jeszcze kilku dzieciom z jej grupy, więc to ewidentnie wina przedszkola) mimo że oni sporo z nią pracowali i nauczyli literek i cyferek w jakimś tam podstawowym zakresie... Nie nazwałabym prywatnego przedszkola "życiem pod kloszem", tak samo przygotowuje do życia w społeczeństwie, tylko myślę, ze większą uwagę zwraca na potrzeby dziecka. Bo jak się głośno drzesz, to albo ci ktoś ulegnie, albo zwyczajnie da w łeb...
A i co mnie jeszcze przeraża, to wyżywienie. Ktoś tu kiedyś linkował artykuły, co jedzą dzieciaki w przedszkolu :( Słodkie bułki są na porządku dziennym, do tego słodzone herbaty itp. Niektóre przedszkola zrezygnowały z kuchni (jak to koło mnie) i dzieci dostają jedzenie z cateringu - podobno często przyjeżdża późno, bo korki, do tego zimne :( W prywatnych przeedszkolach jednak rodzice mają większy wpływ na to, co podaje się dzieciom
 
Ostatnia edycja:
30 dzieci, wow,to rzeczywiscie sporo.Moja jutro czestuje w zlobku i akurat w czwartki w grupie jest najwiecej dzieci.10.mnie sie to juz wydawalo duza grupa, bo teoretycznie chyba powinno byc 7, ale moze cos pomylilam i tak bylo w grupie najmlodszej.panie sa 3.
Z tymi chorobami to nie wiem czy ma wielkie znaczenie czy w grupie jest 10 czy 20 osob.W calym budynku jest wiecej grup,dzieci.wystarczy czasem je minac,skorzystac z tej samej toalety itd.
Wiem, ze kiedys ktos pisal o swoich obawach dotyczacych chorob a zlobka/przedszkoli.Wczoraj zastanawialam sie nad tym ze (odpukac tfu tfu bo krakac nie chce), moja mala chodzi do zlobka 1,5 roku juz i wlasciwie raz byla chora.Miala jelitowke, ktora nawet nie w zlobku podlapala tylko od naszej znajomej i ode mnie.
Tak poza tym na razie cisza byla.No a im wczesniej sie uodpornia tym lepiej chyba.Mysle ze wieszy problem bylby gdyby porzadnie zaczely chorowac w szkole.
Tak sobie jeszcze mysle po co dziecko ma sie wlasciwei uczyc pisac i liczyc w przedszkolu?? Myslalam ze od tego jest szkola? Oczywiscie nie zaszkodzi jesli ktos lubi i jesli dziecko lubi ale nie wiedzialam ze uczy sie juz tego w przedszkolu??
Jesli chodzi o wyzywienie to akurat w Holandii kladzie sie nacisk na to by dzieci nie jadaly zbyt wiele slodyczy;czesto prosi sie rodzicow o niedawanie do poczestunku czekoladek,cukierkow.No ale wiem, ze mala dostaje ciastko (w domu tez,mnie tam obojetnie).Poza tym chleb,mleko,owoce.Obiad jada juz w domu bo u nas je sie go wieczorem.
 
Ja jeszcze nie wnikam w te tematu aż tak. Basia pójdzie jak się uda do państwowego przedszkola, najbliżej położonego domu. Nieważne czy jest nowe czy nie ale nie chcę jej wozić i tracic czasu na spędzanie czasu w aucie. Potem pójdzie do szkoły osiedlowej z koleżankami z przedszkola, jak się do niego dostanie oczywiście;P Jak nie będę się martwić, na dostanie do przedskzola państwowego nie mam wpływu, a zapisy są bodajże jakoś w marcu...:) Wiem, że chyba na podaniu wybiera się 3 przedszkola, więc jak będzie na to czas wybiorę 2 kolejne dalej położone od domu, w razie gdyby, ale też blisko tramwaju, na trasie praca i z dobrym dojazdem dla każdego:)
Co do różnicy państwowe prywatne pewnie jest wiele, ale każdy wybiera co lubi. Np. córka mojej sąsiadki chodzi do prywtanego i np z jednej strony jest zadowolona a z drugiej narzeka, bo mówi że dzieci chodzą na maksa przeziębione, chore, bo jak rodzic płaci to posyła i wymaga, a w Państwowym chorób tez jest ale jak dziecko chore odsyłają do domu...pewnie ile osób tyle opini:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
skrzat-mnie tez wlasnie zalezy na tym by szkola byla blisko domu.Teraz przedszkole jest troche dalej ale nie ja ja woze,a maz i poza tym po drodze mu do pracy.Zreszta o jakich odleglosciach ja mowie:) to pare minut samochodem.Szkola bedzie pare minut spacerkiem.Jeszcze nie wiem ktora wybiore ale dobrze ze mam conajmniej dwie do wyboru.
 
Do góry