reklama
Ferulka, myślałam początkowo o Brochowie. Mam do niego najbliżej i jest największy wiec jest najmniejsza "szansa", że nie będzie miejsc...Ale te zajęcia w szkole rodzenia nie nastrajają mnie do niego pozytywnie, np. o znieczuleniu raczej nie ma co marzyć bo anestezjolog jest tylko w godzinach 8-14 i w te godziny musiałby się wpasować poród by dostać znieczulenie...Poza tym są tam tylko 2 sale do porodu rodzinnego więc cieżko trafić by były wolne. A reszta sal jest 5-6 osobowa więc zero intymności.
Z| drugiej strony we Wrocławiu nie ma zbyt dużego wyboru, na ostatnich zajęciach położna powiedziałam nam, że oddział na Kamińskiego zamykają na święta i do końca nie wiadomo kiedy go z powrotem otworzą.
Zastanawiam się nad Feminą w Lubinie- to taka prywatna klinika, nie jest nawet jakoś super droga a warunki o niebo lepsze. Na początku stycznia jadę tam na wizytę.
Z| drugiej strony we Wrocławiu nie ma zbyt dużego wyboru, na ostatnich zajęciach położna powiedziałam nam, że oddział na Kamińskiego zamykają na święta i do końca nie wiadomo kiedy go z powrotem otworzą.
Zastanawiam się nad Feminą w Lubinie- to taka prywatna klinika, nie jest nawet jakoś super droga a warunki o niebo lepsze. Na początku stycznia jadę tam na wizytę.
Ha-NN-aH
BB fan
Z| drugiej strony we Wrocławiu nie ma zbyt dużego wyboru, na ostatnich zajęciach położna powiedziałam nam, że oddział na Kamińskiego zamykają na święta i do końca nie wiadomo kiedy go z powrotem otworzą.
Witam się z wątku grudniówek.
Ja rodziłam na Kamińskiego 2,5 roku temu. Teraz też mam zamiar dotrwać do otwarcia oddziału po remoncie.
Mam stały kontakt z położną z tamtego szpitala i mam sprawdzone informacje że remont będzie trwał od 14 do 26 grudnia, także już 27 jest na nowo otwarte.
Kliniki są w tej chwili bardzo oblężone, zresztą pewnie Brochów też.
rachell
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 206
U nas w szpitalu jest taka możliwość, ale jest też sporo przeciwwskazań, więc nie wiem czy kogoś faktycznie do tej wanny wpuszczają ;-)Margoz mi marzy mi się poród w wodzie,niestety nigdzie w moim pobliżu póki co takiej możliwości nie ma.Jakoś instynktownie czuję,że byłoby ok,łagodniej i w sumie naturalnie,woda na pewno super łagodzi skurcze,ach...
A poza tym, tak, woda łagodzi skurcze, ale to może podobno wpłynąć na wydłużenie porodu.
Ha-NN-aH
BB fan
Rachell
masz rację, do porodu w wodzie musisz być całkowicie zdrowa ginekologicznie, żadnych infekcji, paciorków, gronkowców itp.
Do tego komplet badań wykonanych najwyżej 2 tygodnie przed porodem, wymazy, HIV, HCV, WR i inne.
U mnie w szpitalu jest wielka wanna z hydromasażem, ale nie kwalifikowałam się z powodu częstych infekcji grzybicznych.
Ale za to każda sala do porodów rodzinnych miała swoją łazienkę z prysznicem. Weszłam tam 3 razy, ale ból po ciepłej wodzie chyba był bardziej nieznośny. Na chwilę woda rozluźnia, wychodząc już jest mniej komfortowo.
Więc nie wiem co lepsze. Chyba że cały poród odbywa się w wodzie. Ale słyszłałam że takie porody polegają na tym, że wchodzisz na max 30 min i wychodzisz na KTG. Zapisz się zrobi i możesz z powrotem wrócić. Ale jakie są wtegy wrażenia leżąc pod zapisem to nie wiem.
masz rację, do porodu w wodzie musisz być całkowicie zdrowa ginekologicznie, żadnych infekcji, paciorków, gronkowców itp.
Do tego komplet badań wykonanych najwyżej 2 tygodnie przed porodem, wymazy, HIV, HCV, WR i inne.
U mnie w szpitalu jest wielka wanna z hydromasażem, ale nie kwalifikowałam się z powodu częstych infekcji grzybicznych.
Ale za to każda sala do porodów rodzinnych miała swoją łazienkę z prysznicem. Weszłam tam 3 razy, ale ból po ciepłej wodzie chyba był bardziej nieznośny. Na chwilę woda rozluźnia, wychodząc już jest mniej komfortowo.
Więc nie wiem co lepsze. Chyba że cały poród odbywa się w wodzie. Ale słyszłałam że takie porody polegają na tym, że wchodzisz na max 30 min i wychodzisz na KTG. Zapisz się zrobi i możesz z powrotem wrócić. Ale jakie są wtegy wrażenia leżąc pod zapisem to nie wiem.
asiulka918
mama Wojtusia-Lutówka2011
czy szkoła rodzenia jest konieczna? będę rodzić pierwszy raz, ale właśnie nie bardzo się tam chcę wybrać. czego tam uczą ?
Ja już wiem, że nie będę rodzić w wannie, bo mam niestety AZS, a to dyskwalifikuje. Ale gdybym mogła, to bym chciała. Podobno poród jest mniej bolesny. W Toruniu mało jest porodów w wannie, ostatnio położna ze SR się orientowała ile i jest około 10 rocznie, ale podobno głównie dlatego, że kobiety się nie decydują na wannę. Jeśli któraś chce rodzić w wannie powinna to zgłosić przy przyjęciu do szpitala, o tym czy można decyduje lekarz (dyskwalifikują na pewno choroby skóry, serca), no i jeszcze sala z wanną musi być wolna
U nas w szpitalu jest taka możliwość, ale jest też sporo przeciwwskazań, więc nie wiem czy kogoś faktycznie do tej wanny wpuszczają ;-)
A poza tym, tak, woda łagodzi skurcze, ale to może podobno wpłynąć na wydłużenie porodu.
z tymi porodami to faktycznie dziwnie jest- bo niby są wanny- ale podpytajcie na oddziale - nie ma przeszkolonych położnych! - więc wg mnie stąd ta mała liczba porodów w wodzie , a nie , że kobietki nie chcą - bo same poczytajcie -wiele z nas by chciało ,ale raczej żadna tego nie doświadczy...no chyba że za kasę w prywatnej klinice...
a w sumie to chciałam napisać o czymś takim jak test basenu porodowego (może juz pisałam - czytałam taką książkę napisaną przez znanego francuskiego położnika Michela Odenta, praktukującego przede wszystkim w Anglii - i on pisze , że na zachodzie stosuje się coś takiego jak test basenu porodowego w pierwszej fazie porodu - kobieta, która ma bolesne skurcze, a rozwarcie zatrzymuje się na 5 cm wchodzi do wanny i jeśli po 1-2 godz od wejścia do basenu nie nastąpi rozwarcie do 10cm to raczej bedzie miała problemy z urodzeniem dziecka i jest to wskazaniem do cesarki...i nie jest to takie tam pisanie- zainteresownych odsyłam do książki Cesarskie cięcie, a poród naturalny " jego autorstwa - naprawdę dużo ciekawych rzeczy można wyczytać ... i jakoś nastawienie do porodu się zmienia- ja czytałam na poczatku ciąży, ale chyba teraz jeszcze raz sięgnę po tę książkę , bo zaczynam się denerwować nadchodzącym porodem , a tam wszystko było tak opisane, że niepokój mijał...
reklama
z tymi porodami to faktycznie dziwnie jest- bo niby są wanny- ale podpytajcie na oddziale - nie ma przeszkolonych położnych! - więc wg mnie stąd ta mała liczba porodów w wodzie , a nie , że kobietki nie chcą - bo same poczytajcie -wiele z nas by chciało ,ale raczej żadna tego nie doświadczy...no chyba że za kasę w prywatnej klinice...
a w sumie to chciałam napisać o czymś takim jak test basenu porodowego (może juz pisałam - czytałam taką książkę napisaną przez znanego francuskiego położnika Michela Odenta, praktukującego przede wszystkim w Anglii - i on pisze , że na zachodzie stosuje się coś takiego jak test basenu porodowego w pierwszej fazie porodu - kobieta, która ma bolesne skurcze, a rozwarcie zatrzymuje się na 5 cm wchodzi do wanny i jeśli po 1-2 godz od wejścia do basenu nie nastąpi rozwarcie do 10cm to raczej bedzie miała problemy z urodzeniem dziecka i jest to wskazaniem do cesarki...i nie jest to takie tam pisanie- zainteresownych odsyłam do książki Cesarskie cięcie, a poród naturalny " jego autorstwa - naprawdę dużo ciekawych rzeczy można wyczytać ... i jakoś nastawienie do porodu się zmienia- ja czytałam na poczatku ciąży, ale chyba teraz jeszcze raz sięgnę po tę książkę , bo zaczynam się denerwować nadchodzącym porodem , a tam wszystko było tak opisane, że niepokój mijał...
U nas podobno wszystkie położne są przeszkolone. Tak przynajmniej mówił lekarz i położna z tego oddziału. Podobno jak tylko wanny się pojawiły, to sporo kobiet decydowało się na taki poród, a potem zrobiło się to mniej popularne. Ja myślę, że część kobiet może po prostu nie wiedzieć o takiej możliwości (też bym nie wiedziała, gdybym nie chodziła do szkoły rodzenia), a jeśli rodząca sama nie zgłosi, że byłaby takim porodem zainteresowana, to nikt jej tego nie zaproponuje.
Podziel się: