reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przedłużające się plamienie w 12 tygodniu.

Anetto

Początkująca w BB
Dołączył(a)
17 Listopad 2021
Postów
15
Dziewczyny, piszę, bo już trochę psychika mi wysiada. Może, któraś z Was miała pdoobny przypadek lub słyszała i będzie mogły mnie jakoś ukierunkować. Tydzień temu dostałam brązowych plamień, które trwają do dzisiaj. Międzyczasie poza standardymi plamieniami w kolorze beż /brąz przez dwa dni pojawiły się też bardzo ciemne skrzepy. Przez ten tydzień miałam dwa razy usg. Na badaniu wszystko wygląda ok, nie ma krawiaka, serduszko bije. Jestem obecnie w 12 tygodniu i 2 dniu ciąży. Lekarz nie znalazł przyczyny tego długiego plamienia. Biorę luteinę, odpoczywam, ale nie widać żadnej poprawy. Ból brzucha dość standardowy, po bokach, więc lekarz mówi, że to więzadła. Czy miałyście podobne problemy i możecie podpowiedzieć, skąd może być długotrwałe plamienie? Wiem, że sporo dziewczyn plami, ale zwykle trwa to około 3 dni, a u mnie dzisiaj mija już tydzień.
 
reklama
Ja miałam plamienia ale na samym początku jakoś 5tydz do około 9tyg już nie pamiętam ile trwało ale koło miesiąca może ponad miesiąc, byłam badana od razu jak sie więcej krwi pojawiło bo się wystraszylam że już po wszystkim ale naszczescie tylko na panice się skończyło. Lekarz też nic nie znalazł przyczyny krwawienia, stwierdził że musiał być mały krwiaczek który się właśnie opróżnił i dlatego tak mocniej poplamilam z krwią bo na badaniu nic nie było na usg też nie widział nic podejrzanego, a dzidzia miała się bardzo dobrze i serduszko biło i teraz jestem w 26tyg i 6 dni. Dostałam na to duphaston 3razy dziennie I chyba 3 opakowania zjadlam i wsumie po tygodnia od brania tego leku plamienie stopniowo ustępowało i potem już się nie pojawiało . Generalnie 3 pierwsze miesiące są takie najdelikatniejsze, I można plamić bez powodu nawet ale jeśli u ciebie jest już 12tydz to nie wiem :/ chyba bym wolała na wszelki wypadek jechac na IP i sprawdzić to może tam ktoś znajdzie przyczynę.
Od kiedy masz tą luteine ? Bo tak zdnia na dzień to raczej nie ustąpi po kilku dniach prędzej od jej zszywania ale tak jak mówię albo iść jeszcze do innego ginekologa lub podjechać na IP :)
 
Ja miałam plamienia ale na samym początku jakoś 5tydz do około 9tyg już nie pamiętam ile trwało ale koło miesiąca może ponad miesiąc, byłam badana od razu jak sie więcej krwi pojawiło bo się wystraszylam że już po wszystkim ale naszczescie tylko na panice się skończyło. Lekarz też nic nie znalazł przyczyny krwawienia, stwierdził że musiał być mały krwiaczek który się właśnie opróżnił i dlatego tak mocniej poplamilam z krwią bo na badaniu nic nie było na usg też nie widział nic podejrzanego, a dzidzia miała się bardzo dobrze i serduszko biło i teraz jestem w 26tyg i 6 dni. Dostałam na to duphaston 3razy dziennie I chyba 3 opakowania zjadlam i wsumie po tygodnia od brania tego leku plamienie stopniowo ustępowało i potem już się nie pojawiało . Generalnie 3 pierwsze miesiące są takie najdelikatniejsze, I można plamić bez powodu nawet ale jeśli u ciebie jest już 12tydz to nie wiem :/ chyba bym wolała na wszelki wypadek jechac na IP i sprawdzić to może tam ktoś znajdzie przyczynę.
Od kiedy masz tą luteine ? Bo tak zdnia na dzień to raczej nie ustąpi po kilku dniach prędzej od jej zszywania ale tak jak mówię albo iść jeszcze do innego ginekologa lub podjechać na IP :)
Luteinę mam od tygodnia. Czyli od dnia, kiedy pojawiło się plamienie,bo od razu skonsultowałam się ze swoim lekarzem i zrobił badanie. Na ostatnim usg byłam w czwartek,więc na IP pewnie poza usg nic wiecej mi nie zaproponują. Kurcze, widzę, że też dość długo trwało u Ciebie pt plamienie, ale na znacznie wcześniejszym etapie...
 
Pociesze Cie. Ja krwawiłam na zmianę z plamieniami od 6 tygodnia do 20. Żadne badanie nic nie wykazało. Szyjka bez polipów, ani śladu krwiaka..
Lekarz podejrzewał, że miałam komórkę za blisko ujścia. Teraz łożysko się podniosło i od 5 tygodni spokój.. Ciągle brqlam duphaston 3 razy dziennie.
Nawet z plamieniami i krwawieniami może być dobrze. Trzymam kciuki!!
 
No właśnie, różnie bywa. Ale jak nie jest tego więcej to ok może jeszcze trochę czasu potrzebuje żeby luteina zadziałała nie wiem nie znam się... jedynie mogę polecić Ci obserwowanie tego i jak cię będzie coś nie pokoiło albo się jakiś dziwny bol pojawi lub więcej tego plamienia lub krwawienia to jedynie na IP lepiej czasu dmuchać na zimne. Bo to może być nic a może się coś dziać. Leż odpoczywaj jak najwięcej, może za dużo się przeciążasz i organizm czasem też tak daje znać żeby zwolnić tępo.
Ja długo pamiętam nawet do dziś czasem mam lęk jak ide do WC. Jak plamiłam to z każdym razem WC dla mnie był piekłem teraz już nie czasem jak zauważę jakaś kropkę krwi to się temu przyglądam i przeważnie mam pękniętą tylko skórkę na wardze sromowe i wtedy ulga że to tylko podrażnienie.
Spokojnie jak tam nic lekarz nie widział to chyba wie co robi, więc teraz dużo spokoju i dużo odpoczynku a się unormuje :) a wrazie czego jechac na IP zawsze zrobią badanie na fotelu i USG dopochwowo I zwykłe ;) przynajmniej ja tak miałam jak się pojawiałam ale z innych powodów :)
Dodam dla pocieszenia że moja mama ze mną w ciąży plamiła krwawiła całą ciążę i musiała leżeć a ja i tak przyszłam na świat 😊
 
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie. Powiem szczerze, że ta niepewność co do źródła plamienia i nieustanne brązowe ślady na bieliźnie mocno mnie podłamują. Miałam nadzieję, że przejdzie w ciągu kilku dni jak u większości, a tutaj zero poprawy.
 
Dziewczyny, dziękuję za wsparcie. Powiem szczerze, że ta niepewność co do źródła plamienia i nieustanne brązowe ślady na bieliźnie mocno mnie podłamują. Miałam nadzieję, że przejdzie w ciągu kilku dni jak u większości, a tutaj zero poprawy.
Wiem, Co czujesz. Ja bałam się korzystać z toalety,żeby znów nie zobaczyć plam.. Z tym,że u mnie nie tylko brązowe się zdarzały, ale i różowe i żywa krew i jak skrzepy.. Ale jak pisałam, po 20 tygodniu mi się dopiero unormowało, dziecko wydaje się być zdrowe, a ciaza bez powikłań i spięć.
Wiem, że to nie łatwe, tym bardziej, że podobnie jak ja, nie znasz przyczyny.. Ale spróbuj się tym nie denerwować..
Mocno trzymam kciuki, byś mogła kolejne tygodnie przeżyć już spokojnie,bez plamień. Trzymaj się dzielnie!
 
Ja podobnie jak koleżanka zaczęłam plamić w 5 tc, dwa razy miałam mocne krwawienia. W szpitalu nie znaleziono ich źródła, ale ja mam wadę budowy macicy i lekarz podejrzewa, że to może być przyczyną. Dostałam duphaston 3x1 oraz luteine 3×2 i wszystko uspokoiło się dopiero teraz, czyli pod koniec 9 tc.
Przez cały czas leżę i odpoczywam, niestety czeka mnie ciąża przeleżana.

Tak więc nie zamartwiaj się za wiele i dbaj o siebie, a ba pewno wszystko będzie dobrze 😊
 
reklama
Ja tez mam plamienie praktycznie od poczatku ciazy z przerwami. Mialam na poczatku stycznia krwiaka, ktory spowodował krwawienie. Od tego czasu co jakis czas delikatnie plamie ale tez nie wiem czy to po tym krwiaku jeszcze czy cos innego. Jak jeździłam na IP to nie znajdywali przyczyn i kazali sie zgłaszać z krwawieniem a nie z plamieniem. Wczesniej jak plamilam i nie bylo nic widac to moj ginekolog stwierdzil ze moge miec po prostu troszke slabsze naczynia krwionosne i tam cos peka ale pewnosci nie mam. Biore duphaston i acard i jakos juz 14 tydzien idzie. Mam nadzieje ze niedlugo bedzie spokój z tymi plamieniami w koncu bo to jednak troche stresik
 
reklama
Do góry