Wiem że w pewnym stopniu przy podjęciu pracy ponosi się koszty- tutaj mowa o ubezpieczeniu, ale "coś za coś". Mi zależy na tej pracy bo ona pomorze mi stanąć na nogi i nie martwić się o tzw jutro. Nie chce siedzieć z założonymi rękami i "czekać na cud ". Od września również zaczynam kurs po którym będę miała tytuł opiekuna dziennego z możliwością pracy w żłobku, przedszkolu bądz świetlicy. Ja kocham pracę z dziećmi. Fakt faktem teraz mam ciężki okres ale mam dla kogo walczyć i nie chce się poddać. A żadna praca nie jest mi straszna- a że dostałam szanse na spełnienie marzenia = zamierzam bardziej o to walczyć.
Tym bardziej że niestety lodówka mi się popsuła i jak na złość wózek. I tak jak teraz nie mam z czego tak naprawdę wyłożyc aż tylu pieniędzy bo ledwo ciągnę koniec z końcem. Tym bardziej że porobione zakupy typu mięso, wędlina poszły niestety do kosza- przez lodówkę. A tak mając pracę będę bardziej spokojna gdyby wydażyły się "nagłe wydatki" i spłacając regularnie spółdzielnie będę bardziej wiarygodna i może z czasem pójdą na ugodę.
Tym bardziej że niestety lodówka mi się popsuła i jak na złość wózek. I tak jak teraz nie mam z czego tak naprawdę wyłożyc aż tylu pieniędzy bo ledwo ciągnę koniec z końcem. Tym bardziej że porobione zakupy typu mięso, wędlina poszły niestety do kosza- przez lodówkę. A tak mając pracę będę bardziej spokojna gdyby wydażyły się "nagłe wydatki" i spłacając regularnie spółdzielnie będę bardziej wiarygodna i może z czasem pójdą na ugodę.