Dorota a skad dokladnie jestes? I jak daleko masz do elblaga? Ja jestem z Ilawy ale do elblaga jezdze z coreczka na turnusy rehabilitacyjne wiec jesli bedziesz czegoś potrzebowala daj znac a moze bede mogla jakos pomoc... tylko na najbliższy turnus jedziemy we wrześniu.
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Trzewik
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2010
- Postów
- 83
Witam!
A co z Twoimi rodzicami, czy bliskimi? Nie macie żadnego kontaktu? Byłoby znacznie lżej gdyby dziewczynki mogły pomieszkiwać z dziadkami, kiedy Ty byłabyś w pracy. Tata dziewczynek je odwiedza? Nie ma żadnej życzliwej duszy ze strony rodziny? No na prawdę byłaby pomoc na miarę złota. Jak czytam jest Ci bardzo ciężko, to niestety straszne i niesprawiedliwe, w jakiej sytuacji zostaje kobieta z dziećmi, kiedy facet znika. Mąż i ojciec, który powinien być współodpowiedzialny za to co stworzył i nie chodzi tylko o kasę. I tu matka zostaje z dramatem, bo nie ma co do garnka włożyć. Dorota jestem z Tobą całym serduchem a i na prawdę więcej empatii, nie wiadomo która z nas w jakiej sytuacji się może znaleźć. I Bogu dziękować,że ma dostęp do internetu! Przynajmniej wyjrzy trochę na świat a nie siedzi zamknięta gdzieś na końcu świata. Co do pomocy z mojej strony chętnie wsparłabym ubrankami, czy bucikami, jednak moja córa ma niecałe 2 latka. Też jestem samotną mamą i bez pomocy rodziców nie wiem gdzie byśmy się podziały. Wiem, że to co napiszę to smutna ostateczność, ale są domy samotnych matek- nie ma tam nie wiadomo jakich warunków, ale zawsze to większe miasto, większe szanse na podjęcie pracy itd. Powinnaś pisać również do różnych organizacji zajmującymi się pomocą dla osób w takiej sytuacji. Jedno jest pewne- trzeba próbować jakoś odmienić to co się dzieje, bo paczki nie wystarczą, nie można na nich "jechać" do pełnoletności dziewczynek. Myśl o tym jak wyrwać się z tej dziury. Trzymam kciuki i wierzę mocno, że się uda. Zasługujecie na lepsze życie !!!
A co z Twoimi rodzicami, czy bliskimi? Nie macie żadnego kontaktu? Byłoby znacznie lżej gdyby dziewczynki mogły pomieszkiwać z dziadkami, kiedy Ty byłabyś w pracy. Tata dziewczynek je odwiedza? Nie ma żadnej życzliwej duszy ze strony rodziny? No na prawdę byłaby pomoc na miarę złota. Jak czytam jest Ci bardzo ciężko, to niestety straszne i niesprawiedliwe, w jakiej sytuacji zostaje kobieta z dziećmi, kiedy facet znika. Mąż i ojciec, który powinien być współodpowiedzialny za to co stworzył i nie chodzi tylko o kasę. I tu matka zostaje z dramatem, bo nie ma co do garnka włożyć. Dorota jestem z Tobą całym serduchem a i na prawdę więcej empatii, nie wiadomo która z nas w jakiej sytuacji się może znaleźć. I Bogu dziękować,że ma dostęp do internetu! Przynajmniej wyjrzy trochę na świat a nie siedzi zamknięta gdzieś na końcu świata. Co do pomocy z mojej strony chętnie wsparłabym ubrankami, czy bucikami, jednak moja córa ma niecałe 2 latka. Też jestem samotną mamą i bez pomocy rodziców nie wiem gdzie byśmy się podziały. Wiem, że to co napiszę to smutna ostateczność, ale są domy samotnych matek- nie ma tam nie wiadomo jakich warunków, ale zawsze to większe miasto, większe szanse na podjęcie pracy itd. Powinnaś pisać również do różnych organizacji zajmującymi się pomocą dla osób w takiej sytuacji. Jedno jest pewne- trzeba próbować jakoś odmienić to co się dzieje, bo paczki nie wystarczą, nie można na nich "jechać" do pełnoletności dziewczynek. Myśl o tym jak wyrwać się z tej dziury. Trzymam kciuki i wierzę mocno, że się uda. Zasługujecie na lepsze życie !!!
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podziel się: