@
DarkAsterR - doczytaj sobie, do którego tygodnia ciąży można było dokonać aborcji w Stanach. Albo co robiono w Rosji Radzieckiej, nawet po porodzie zabijano dzieci i nazywano to aborcją.
Dalej nie dostałam odpowiedzi, dlaczego prawo do wyboru ma mieć wyższą wartość niż prawo do życia? To mnie najbardziej interesuje, bo często czytam "moja macica, moje ciało, moje prawo". Jestem ciekawa dlaczego miałaby to być sprawa tylko tej kobiety, a nie tego dziecka?
I co, z tego? Coś co robiono w Rosji Radzieckiej ma wpływać na kobiece wybory w czasach obecnych?
To tak jakby winić całe społeczeństwo rosyjskie o zbrodnie katyńska nie biorąc pod uwagę faktu, ze winni tej zbrodni już dawno nie żyją.
Wedlug mojego systemu wartości moje prawo wyboru ma wyższa wartość niż prawo płodu do życia. Nie mowa tu o dzieciach, mowa o płodach. To jest taka roznica jak między jajkiem a kura. Jajko nie jest kura. Ma potencjał by się kura stać ale jakby na nie nie patrzeć, kura nie jest.
Kazdy ma swój własny system wartości. Czemu ktokolwiek ma się dostosowywać do twojego? Czy mojego?
Problem jest taki, ze ja nikogo do aborcji nie zmuszam ale ty zakazując zmuszasz kobiety do cierpienia. Aż tak nienawidzisz ludzi ze chcesz ich masowo krzywdzić?
@GabrielaNowak85 - a możesz mi powiedzieć, gdzie jest wyssna z dupy teoria? Tak konkretnie. Przeczytałaś jakąkolwiek publikację naukową na temat aborcji? Czy tylko umiesz obrażać ludzi? Rozmawiałaś kiedyś z człowiekiem dokunującym aborcji?
A wydaje ci się, ze tylko ty z nimi rozmawiałaś? Nie masz pojęcia o innych. Skad wiesz ile z twoich znajomych, mam innych dzieci w przedszkolu czy młodych ekspedientek w lokalnej Żabce przeprowadzilo aborcje? Albo choćby tu na forum. Nie wiesz ani ja ani ty kto dokonał takiego wyboru.
Skala aborcji w Polsce jest o wiele większa niż podają to „oficjalne” liczby. Problem jest taki, ze niewiele kobiet się do tego przyzna w obawie, ze zostaną natychmiast ocenione jako te najgorsze.
@Mamaona - nie, nie rozmawiałam nigdy z takim dzieckiem. Znam za to osobiście przykład osoby, która urodziła dziecko z zespołem Patau, które to powinno wg lekarzy umrzeć po porodzie i tak się nie stało. Rozmawiałam z moją przyjaciółką, której lekarz powiedział, że jeśli się nie podda aborcji do tygodnia to umrze. Żyje ona i jej dziecko (ma już prawie 2 lata swoją drogą).
Rozmawiałam z moimi znajomymi, którym lekarze grozili ubezwłasnowolnieniem jeśli nie zgodzą się na poddanie aborcji i straszyli zamknięciem w psychiatryku.
I nadal nie widzisz, ze zmuszając innych do rodzenia próbujesz zrobić taka sama krzywdę jak ci lekarze, których tutaj odrzekujesz od czci i wiary? Straszenie więzieniem jeśli nie urodzę jest jeszcze gorsze.
Jedna z technik tzw. częściowy poród- jest to technika, której dokonuje się pomiędzy od 26 tygodnia aż do 9 miesiąca ciąży. Polega on na rozerwaniu pęcherza płodowego i rozszerzeniu szyjki macicy. Następnie lekarz chwyta dziecko za nóżki i wyciąga je prawie całe z wyjątkiem główki, która ze względu na brak odpowiedniego rozwarcia, jest uwięziona i nie może przedostać się przez drogi rodne. Ostatnim etapem jest przyłożenie do dziecięcej główki ostrego instrumentu (nożyc) i wbicie go w mózg. Następnie wysysa się tkankę mózgu, czaszka zapada się i kobieta rodzi resztki główki. Metoda ta do 2003 roku była praktykowana w Stanach Zjednoczonych.
Wiesz, ze na tym etapie większość dzieci jest już umieszczona glowka w dol? Należałoby pozazdrościć umiejętności....tak manewrowac ręka w wąskim bądź co bądź kanale rożnym, żeby ominąć główkę i dostac się aż do samych stopek...
A moznaby było tylko podać leki indukujące poród...
@Kaamilaaa- wystarczy przeczytać stopkę, mam trójkę dzieci. Nigdy nikogo nie znienawidzę, nie leży to w mojej naturze. Jeżeli któreś z moich dzieci dokonałoby takich decyzji, myślę, że cierpiałabym razem z nimi. Nie wiem czemu miałabym ich nienawidzić? Czy przestajemy kogoś kochać, gdy robią coś innego niż chcemy? Oczywiście, że nie.
Ale gdyby mieli wybór i nie chcieli tego dziecka i na to by się zgodzili zrobiłabym wszystko, żeby je objąć w opiekę.
To znaczy, co bys konkretnie zrobiła? Jak bys objęła to dziecko opieka uwzględniając potrzeby i wyraźne życzenia rodziców? Chyba ze mówisz o ignorowaniu ich decyzji o przeprowadzeniu aborcji i zmuszeniu ich do urodzenia tylko po to „abyś mogła otoczyć opieka”. Gdzie byłaś jak inne kobiety abortowaly dzieci? Czemu tamtych nie objęłaś opieka skoro tak ci na sercu leży ich los?
@Paula265 - stronnicze podawanie źródeł? Zastraszenia? A przepraszam, jak Ty sobie wyobrażasz aborcję? Myślisz, że ktoś dba o komfort płodu wtedy? Naprawdę? Co Was tak boli w prawdzie o aborcji?
Że nie jest tak lekka jak lewacka strona polityki chce pokazać?
Czyle jednak to płód a nie dziecko. Czemu wiec przypisujesz mu prawa dziecka, niemalże urodzonego już obywatela? Póki płód nie jest w stanie przeżyć poza organizmem matki to jest tylko jej decyzja co chce z tym zrobić.
Poki co żadnej prawdy o aborcji nie pokazałaś. Biorąc pod uwagę jak różne są ciąże, jak różne są kobiety i jak różnie rozwijają się zarodki, płody a na końcu dzieci nie ma jednej, objawionej prawdy o aborcji.
Chcesz prawdy? Tu masz fakcik....mięso halal. Wiesz jak się je robi? Podrzyna się zwierzęciu gardło, wiesza głowa do dołu i czeka aż się wykrwawi. Mięso normalne robi się tak, ze najpierw się zwierze oglusza a potem dopiero podrzyna gardło.
Ja tez znam obrzydliwe szczegóły...
@Paula265 - mogłoby żyć, mogłoby umrzeć po porodzie. Można ze śmierci dziecka zrobić coś dobrego, np. oddać jego narządy dla innych.
Ale ja przykładowo nie chce. Kilka innych kobiet tez nie. Co wtedy?
Jak w swojej karierze prawniczej spotkasz na swojej drodze dziewczynę, która przywiązano do łóżka i zmuszono do seksu mimo ze ona tego nie chciała to tez jej powiesz ze „może z tego zrobić coś dobrego”? A teraz wyobraź sobie ze ta dziewczyna to twoja córka....
Kochanie, co z tego ze ten palant cie wielokrotnie zgwałcił, pomysł co dobrego z tego wynika.
Gdybys nadal nie łapała, tu chodzi o przymus, który niewiele zdrowych na umyśle istot ludzkich toleruje.
@kasiaa91 - spytaj mamy wcześniaków, czy to prawda.
Oczywiście - nie wszystkie książki są medyczne, jak pisałam jestem prawnikiem i pisałam o prawnym aspekcie aborcji.
Prawny aspekt jest tylko taki, jakie jest prawo. A prawo jest takie jacy są rządzący. W innych krajach europejskich, gdzie aborcja jest legalna nie ma problemów. Nie ma kruczków prawnych. Nikt nie traci czasu na rozdzielanie włosa na czworo.