reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

#progesteron #poronienia # ciąża

KarolinaDD

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Czerwiec 2022
Postów
1 191
Hej dziewczyny. Wiem ze już pisze któregoś tam posta, jestem już nudna i irytująca. Ale to jest po prostu desperacja. Jedna ciąża książkowa, zdrowo urodzony synek. Druga stracona w 9tc. Trzecia stracona w 5tc. I teraz czwarta…. Hmmm jakby to powiedzieć, nie wiem. Bo naprawdę nie wiem co się dzieje. Jest to końcówka 5tc. Plamienia zaczęły się już przed terminem spodziewanej miesiączki, ale nic mnie nie bolało, zgadzało się tez co do wyglądu i czasu w jakim to trwało ze to plamienia implantacyjne. Później spokój z plamieniam. Dzień przed i w dzien spodziewanej miesiączki testy pozytywne. Na drugi dzień już plamienia, delikatne jasnoróżowe, jechaliśmy z mężem do ginekologa. Zobaczylam ze są dwa pecherzyki, jeden większy jeden mniejszy. Lekarz mierzył dwa, ale skupił się na tym większym i pokazywał palcem tylko na ten większy. I powiedział ze to jest ciąża. Nie powiedział nic o drugim pęcherzyku, a ja tez nie zapytałam (to jest moja 4 ciąża wiec wiem jak wyglada jeden pęcherzyk na usg a teraz ewidentne były dwa). Dostałam progesteron, miałam sie zgłosił za 10 dni, chyba ze mocniej zacznę krwawić. Na drugi dzień plamienie przerodziło się w słabe krwawienie wiec już pojechaliśmy, lekarz powiedział ze rzeczywiście mocniej krwawię ale pęcherzyk dalej mocno się trzyma, wyglada to gorzej niż dzień wcześniej ale nie może powiedzieć czy będzie dobrze czy nie bo nie takie cuda się zdarzały. Na pewno idzie w gorszym kierunku niż lepszym ale mam brać dalej progesteron i czekać. Dzisiaj już krwawię mocno, mocny okres, ale tych skrzepów za bardzo nie ma, może pare razy się trafiły takie jakby gęste śluzy z krwią, może jakiś maleńki skrzep… ale jest to wszystko całkiem inne jak przy tych wcześniejszych dwóch poronieniach. Lekarz powiedział wczoraj ze brać ten progesteron chyba ze będzie już to poronienie.. i teraz kompletnie nie wiem co robić. Krwawienie jest bardzo mocne, czy ma sens brania progesteronu, czy mogę go wgl brać przy takim krwawieniu, czy to mi jeszcze nie zaszkodzi, a co jak jednak pomoże.. nie wiem, dziwna sytuacja, ze chce mieć wyrzutów sumienia ze odpuściłam ale tez nie chce narobić głupot… 😭
 
reklama
Ja bym już dawno pojechała na Izbę przyjęć, skoro ciąża jest potwierdzona to niech Cię przyjmą na oddział obserwują zrobią badania podstawowe, w tym bete, progesteron. Jeździsz do lekarz, który mówi, że ciąża słaba a mimo to daje progesteron.
 
Ja bym już dawno pojechała na Izbę przyjęć, skoro ciąża jest potwierdzona to niech Cię przyjmą na oddział obserwują zrobią badania podstawowe, w tym bete, progesteron. Jeździsz do lekarz, który mówi, że ciąża słaba a mimo to daje progesteron.
masz racje, coś tu nie gra. A myślisz ze ten progesteron nie da rady ?
 
masz racje, coś tu nie gra. A myślisz ze ten progesteron nie da rady ?
Nie wiem czy bierzesz luteinę czy duphaston i czy progesteron w ogóle może pomóc u Ciebie.
Kwestia jest też tych dwóch pęcherzyków, czy to ciąża mnoga czy o co chodzi.

Jesteś już po stratach, więc tym bardziej od razu jechałabym do szpitala
 
Nie wiem czy bierzesz luteinę czy duphaston i czy progesteron w ogóle może pomóc u Ciebie.
Kwestia jest też tych dwóch pęcherzyków, czy to ciąża mnoga czy o co chodzi.

Jesteś już po stratach, więc tym bardziej od razu jechałabym do szpitala
biorę luteinę dopochwowo
 

Załączniki

  • 3400ABDB-9512-45E5-9AE5-D6DD26FC2FAE.jpg
    3400ABDB-9512-45E5-9AE5-D6DD26FC2FAE.jpg
    8,7 KB · Wyświetleń: 73
biorę luteinę dopochwowo
A badałaś w tej ciąży progesteron i betę?

Dziwi mnie Twoja postawa, jak sama piszesz już masz krwawienie jak mocny okres, ale do lekarza czy szpitala nie jedziesz. Nie wiem jakiej innej rady oczekujesz tutaj na forum.
W moim odczuciu lekarz mocno ignoruje nieprawidłowości, które potencjalnie mogą być niebezpieczne i dla Ciebie i dla ciąży.
 
A badałaś w tej ciąży progesteron i betę?

Dziwi mnie Twoja postawa, jak sama piszesz już masz krwawienie jak mocny okres, ale do lekarza czy szpitala nie jedziesz. Nie wiem jakiej innej rady oczekujesz tutaj na forum.
W moim odczuciu lekarz mocno ignoruje nieprawidłowości, które potencjalnie mogą być niebezpieczne i dla Ciebie i dla ciąży.
w Niemczech bety się nie bada. U lekarza byłam dwa dni z rzędu. W Niemczech ogólnie ciąża do któregoś tam tygodnia traktowana jest luźno, „zawsze można poronic” a na badania wysyłają po 5-6 poronieniu. Badania po pierwszej stracie robiłam na własna rękę w Polsce. Tutaj obawiam się ze w szpitalu mnie odeślą do lekarza. Mąż dzwonił na izbę do szpitala położniczego, powiedzieli ze w moim przypadku na tak wczesnym etapie to do swojego lekarza prowadzącego. Nikt mi nie może pomoc. Pisze na forum, bo mam taka potrzebę. Jakbyście nie były mi potrzebne to bym nie pisała. Jakby lekarze mi pomogli to bym nawet nie miała po co pisać. To nie jest wszystko takie łatwe. Nie mogę sobie od tak jechać do polski bo jak wszyscy wiedza w Polsce lekarze są mądrzejsi i inaczej traktuje się ciąże. Jakbym mogła to bym zrobiła wszystko. Niestety jestem na tyle bezradna, i na tyle zdesperowana ze pisze tutaj.
 
A badałaś w tej ciąży progesteron i betę?

Dziwi mnie Twoja postawa, jak sama piszesz już masz krwawienie jak mocny okres, ale do lekarza czy szpitala nie jedziesz. Nie wiem jakiej innej rady oczekujesz tutaj na forum.
W moim odczuciu lekarz mocno ignoruje nieprawidłowości, które potencjalnie mogą być niebezpieczne i dla Ciebie i dla ciąży.
chciałam jeszcze poradzić się innego lekarza, najwcześniejszy termin jest na początek września, nie przyjmą mnie nagle bo niw jestem ich pacjentka. Każdy mówi to samo. Muszę iść do swojego lekarza. Wiec został mi tylko on.
 
w Niemczech bety się nie bada. U lekarza byłam dwa dni z rzędu. W Niemczech ogólnie ciąża do któregoś tam tygodnia traktowana jest luźno, „zawsze można poronic” a na badania wysyłają po 5-6 poronieniu. Badania po pierwszej stracie robiłam na własna rękę w Polsce. Tutaj obawiam się ze w szpitalu mnie odeślą do lekarza. Mąż dzwonił na izbę do szpitala położniczego, powiedzieli ze w moim przypadku na tak wczesnym etapie to do swojego lekarza prowadzącego. Nikt mi nie może pomoc. Pisze na forum, bo mam taka potrzebę. Jakbyście nie były mi potrzebne to bym nie pisała. Jakby lekarze mi pomogli to bym nawet nie miała po co pisać. To nie jest wszystko takie łatwe. Nie mogę sobie od tak jechać do polski bo jak wszyscy wiedza w Polsce lekarze są mądrzejsi i inaczej traktuje się ciąże. Jakbym mogła to bym zrobiła wszystko. Niestety jestem na tyle bezradna, i na tyle zdesperowana ze pisze tutaj.
Ok, nie wiedziałam, że mieszkasz w Niemczech nie wiem jakie są tam procedury.
Wobec tego trzeba ponownie jechać do swojego lekarza, niech ogląda na USG czy pęcherzyk jest i czy rośnie w porównaniu do poprzedniego USG. I nadal bierz luteinę zgodnie z zaleceniami.
Ja mam jedno poronienie za sobą, ale nie miałam towarzyszących krwawień
 
reklama
Dla mnie nieporozumieniem jest branie luteiny dopochwowo przy takim krwawieniu. Przecież ona się w ogóle nie wchłonie,od razu wyleci. Lekarz powinien przepisać doustna i przede wszystkich zbadać poziom progesteronu. Jedź do szpitala i opisz dokładnie jaka jest sytuacja. Bóle, krwawienie no przecież nie mogą Cię odesłać z kwitkiem.
 
Do góry