reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

problemy ze spaniem...nadopiekuncza mama !?

witam ja akurat nauczyłam moje dzieci spać w łóżkach, ale nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, ale oglądałam film dokumentalny Can't Sleep Kid- Jess nie chce spać, i wyglądało to podobnie, Pani psycholog pomogła matce usypiać dziecko i metody były podobne jak opisałaś, czyli konsekwencja. Szkoda jej płaczów, mi by się też serce krajało. Mam nadzieję że dacie radę.
 
reklama
Dziekuje za wszytskie odp.
Chcialam tylko dodac, ze z ta konsenkwencja to w cale nie tak,jak myslicie.
Na codzien jestem dosc wymygajaca i bardzo konsenkwenta w stosunku do mojej coreczki . Przyznam ,ze teraz ,kiedy zaczal sie problem ze spaniem , to nawet pomyslalam ,iz moze to wlasnie przez moja "konsenkwencje" (byc moze zbyt czesto nie reagowalam na jej placz/wymuszanie... byc moze poczula sie przez to odrzucona i niekochana)

Problem z zasypianiem zaczal sie od kiedy zachorowala ...
...wtedy po raz pierwszy spalam z nia cale noce...(trwalo to tydzien)
Kiedy wyzdrowiala , nie chciala juz wracac do swojego lozeczka.:baffled:

Nie zrozumcie mnie zle, ja chce TO zmienic (dlatego prosze Was o rady), ale moze najpierw powinnam poznac przyczyne ,zeby zlikwidowac problem.
Na dzien dzisiejszy pytam sie ,CZEMU mala wybudza sie w nocy z krzykiem(dzieiaj nie pomoglo nawet to ,ze spalam obok : chciala jak najszybciej uciec z lozka !) ,czego sie tak bardzo boi ...??? ... jak pokonac w niej ten strach i jak wytlumaczyc (tak malemu dziecku ),ze mama ja kocha ale nie moze potrzymac za reczke,kiedy ona tego potrzebuje...:-( (mam tu na mysli jej zasypianie )


aaa to zmienia postać rzeczy...ja to kilka razy przerabiałam...teraz boję się jej pozwalać nawet na chwilę przyjść do nas bo potem ciężko ją wyrzucić z naszego łóżka. Tyle że moja jest już duża i można jej już wszystko wytłumaczyć.
Twojej pewnie łóżeczko mamusi kojarzy się milutko bo jak była chora to mama dmuchała na nią i chuchała, niczego nie wymagała i nic nie zabraniała :) Nie pozostaje ci nic innego jak wytrwać te przejściowe problemy i konsekwentnie działać dalej :)
 
przyznam ze z ciekawoscia czytam ten watek...tez mnie czeka nauka zasypiania malego samodzielnie...i az sie boje bo jedziemy na wakacje n apoczatku lipca i nie widze sie na palzy np bujajacej na raczkach rocznego klocka (waze 48 kilo i jestem drobna) i spiewajacej mu kolysanki.spal sam w lozeczku ale jak oduczalam cycania to jakos tak wyszlo ze spi z nami...ehhh.to byl blad...zycze powodzenia w kazdym razie i bede tu zagladac-moze skorzystam z waszych doswiadczen :-)
 
Przeczytaj, prosze, jeszcze raz post charlene.

A potem chyba trzeba samej sobie wytłumaczyć, że nie odpychasz swojej córki nie trzymając jej za rękę. Nie pokonasz w niej strachu, bo nie masz takiej zdolności. Mała sama musi pokonać go w sobie, Twoim zadaniem jest stworzyć jej poczucie bezpieczenstwa.
W jaki sposób? Pomyśl, i przeczytaj jeszcze raz post charlene.



 
mamuska trzymam kciuki i pisz jak wasze postępy;-)
ja zaczynam małego uczyć samodzielnego zasypiania i jakoś nam idzie u nas jest inna sytuacja mały zawsze był lulany.gdy miał około 10 msc już sam potrafił zasnąć ale gdy zaczął ząbkować znowu lulanie się zaczęło.teraz powiedziałam dosyć bo ja podobnie jak louise jestem bardzo drobniutko a moj szkrab jest coraz cięższy więc uczę go tylko przytulane głaskanie a potem siup do łóżeczka.dziś było w miarę zobaczymy jak dalej nam będzie szło
 
U mnie sytuacja jest taka, że Rafał do zaśnięcia potrzebuje w zasadzie tylko tego żebym siedziała w zasięgu jego wzroku no i jego piesek-przytulak był obok. Myślę, że u mnie problemem może być tylko to, że w końcu będę musiała wynieść się z łóżka i pokoju, ale niestety chwilowo nie mam warunków na taką przeprowadzkę. W każdym razie będę śledzić wątek, bo bardzo mnie zaciekawił, a Tobie Mamuska2 życzę samych sukcesów. Wszystkie tu pewnie wierzymy, że Ci się uda :-)
 
Ciezko w sumie cos doradzic konkretnie, bo to Ty widzisz swoje dziecko i masz kompletna wiedze. Np to co mowil lekarz o braku tv to moze byc prawda albo bzdura. Byc moze masz dziecko, ktore ogladajac tv sie pobudza, a byc moze w ogole go to nie rusza. To juz sama widzisz - jesli bajka nie ekscytuje jej jakos straszliwie to czemu mialaby sprawiac ze nie zasnie? Sama znasz najlepiej poziom dopuszczalnego pobudzenia swojego dziecka - ja ostatnio poznalam granice mojego i juz wiem, kiedy jest przesada w stymulacji. Moja spi z owieczka - od 4 miesiaca, kocha tą owieczke, w sumie "baaa" jej wystarcza. Moze to nie za dobrze, ale skoro potrzebuje to ja tylko uwazam zeby sie nie zgubila...no i piore bo smierdzi ;)
Moze lozeczko jej sie zle kojarzy juz? Moze warto je zmienic np wlasnie przestawic, poobklejac naklejkami, moze pomalowac na inny kolor? Zeby "zaczac znajomosc od zera". Jak maluch sie zrazi to potem ciezko to przelamac. Sprobuj czegos co Twoja corka najbardziej lubi, u nas byl to plakat Dory nad lozkiem.
No i reszta to juz tylko konsekwencja (jak sie nie wkurzysz w ogole, to przyznaj sobie medal, mi sie nie udalo :)
A tak z innej beczki - skoro Mala tak czesto sie budzi i niespokonie spi to w dzien musi byc strasznie niewyspana...Mysle, ze jak zacznie spac spokojnie i czuc sie bezpiecznie to i w dzien bedzie weselsza i spokojniejsza :) A jak dzisiaj zasypianie?


W ogole dzieki dziewczyny, ze sie tak ze mna zgadzacie :) Troche mi lepiej, bo czasem w domu sie czuje totalnie niekompetentna :/
 
...trzymajac ja za reke ,mala zasypia odrazu (najdluzej takie usypianie trwa 10 min)....

Wczoraj wieczorem zasnela jakos... bez mojej reki ! (najpierw czytalam jej prawie godzine bajeczke a pozniej wyciagnelam materac i spalam przy jej lozeczku !)
Obudzila sie dwa razy w nocy i sprawdzala ,czy jestem...
ale dzisiaj w dzien ponioslam znowu kleske... :-(
Polozylam ja przed 14:00 -i do tej pory nie zasnela...
...ciagle tylko krzyk: "z mama , z mama ...! albo "czytac " "czytac" !)
Nie udalo sie bez trzymania za reke ,po raz kolejny...................
Jestem konsenkwetna... (choc cala sie gotuje z nerwow i mam ochote ryczec)... zaraz pojde do niej (to bedzie chyba 50 raz !) i wyciagne z lozka...
Mala nie miala drzemki , popoludnie mam z glowy . :-(
Moze wieczorem pojdzie lepiej...............

dzieki wszystkim za dobre slowo.
ps. jako niemowle przesypiala mi bez problemu cale noce (od 21:00 -do 9.30), w swoim lozeczku ,bez usypiania.
 
A moze ona sie czegos kiedys wystraszyla po prostu? Albo juz naprawde jej sie zle lozko kojarzy - np wlasnie z tym, ze sama tam musi byc. Nie zebym nagle zmieniala front, ale moze jakas totalna przerobka miejsca i rytualu spania by pomogla? Albo np lampka - projektor? Albo malutka lampka zeby sama mogla ogladac ksiazeczke dopoki nie zasnie? Moze rzeczywiscie zrezygnowac z drzemek na chwile - dopoki sie nie uspokoi sytuacja. Jak bedzie bardziej zmeczona to bedzie szybciej zasypiac. A potem jak sie przzyzwyczai to pewnie wroci do drzemek. U nas tak bylo przy odstawianiu smoczyska.
 
reklama
U nas podobnie jak u charlene – Oluś ma swojego ukochane szczurka, bez którego nie zaśnie i nie wiem dlaczego mam mu tego odmawiać. Ja też potrzebuje Męża do zaśnięcia i co poradzę? ;)


mamuska, a powiedz w sumie dlaczego chcesz jej odmówić zasypiania, kiedy trzymasz jej rękę? Jeżeli trwa to kilka minut, ja nie widzę problemu. Co innego z pobudkami w nocy...
Jeszcze wiele razy zmienią się jej przyzwyczajenia.
Już to pisałam, ale powtórzę – Maksio chce, abym była przy nim jak zasypia, to trwa do 10min. Dlaczego mam mu tego odmówić?
Cyt. „jako niemowle przesypiala mi bez problemu cale noce (od 21:00 -do 9.30), w swoim lozeczku ,bez usypiania.” i wcale to nie dziwne, ze jej się odmieniło... Maksio przez pierwszy rok spał źle, przez drugi rok spał nieprzerwanie przez 12godz, a teraz znowu się budzi w nocy...


No i uważam tak samo jak charlene – od kiedy Oluś nie śpi w dzień – wieczorem pada bez protestów...
 
Do góry