Basia_one
Multimama ;)
Kamit gdybys zdecydowala sie na rozwod mozesz starac sie o alimenty na dzieci i na siebie. A gdy juz znajdziesz prace, mozesz miec tylko alimenty na dzieci. Sad nie pozostawi cie bez srodkow do zycia. Uwazam ze lepiej jest sie rozstac niz meczyc cale zycie dla swoich dzieci. Moja babcia trwala w takim zwiazku cale zycie, dziadek potrafil imprezowac, oszukiwac a ona z córka w domu siedziala, za kazdym razem sobie mowila ze jak moja mama podrosnie to sie rozwiedzie, a to jak skonczy podstawowke, potem jak bedzie miala 18 lat, potem gdy skonczy technikum, nigdy sie nie rozwiodla. Potrafili nie rozmawiac ze soba 2 lata...przeciez to chore, znam to z opowiesci mojej mamy, ktora to wszystko przezywala i to odbijalo sie na niej. U mnie tez nie jest rozowo, maz pracowal w Polsce a ja jakis czas nie, wypominal mi ze mam isc do pracy, ze nic nie wnosze do zwiazku, znalazlam prace na 3/4 etatu zarabialam na reke 600 zl a wtedy oboje sie uczylismy. cala moja miesieczna wyplata od razu szla na studia. Ja tez nie dawalam tam rady bo dokladali mi tylko pracy a ze bylam mloda mysleli ze mnie wykorzystaja. Nie raz straszylam go ze odejde, ze sie wyprowadze a on mi odpowiadal ze mam go nie straszyc bo od straszenia to sa duchy....W koncu z jego inicjatywy wyjechalismy za granice, ja szybko znalazlam prace on nie, 2 lata temu zachaczyl sie gdzies na dluzej.
Poznal smak bycia utrzymankiem, zmienil sie calkowicie, wie jak to jest siedziec w domu, gdy ja pracuje i przynosze do domu pieniadze. Tez nie raz narzekalam na niego i na ta cala sytuacje, ale on pomagal mi w domu, gotowal i zaczelismy sie dogadywac. teraz oczekujemy drugiego dzidziusia. Maz stracil prace tuz przed narodzinami naszej córki w zeszlym roku, ciezko nam, ale gdy widze jak sie nia opiekuje w domu, nie odwazylabym sie wypomniec mu brak pracy. Treaz sam juz szuka bo po roku czasu w domu chcialby juz do ludzi. Zycze wam zebyscie znalazly facetow wartych siebie i nigdy sie nie poddawajcie.
Poznal smak bycia utrzymankiem, zmienil sie calkowicie, wie jak to jest siedziec w domu, gdy ja pracuje i przynosze do domu pieniadze. Tez nie raz narzekalam na niego i na ta cala sytuacje, ale on pomagal mi w domu, gotowal i zaczelismy sie dogadywac. teraz oczekujemy drugiego dzidziusia. Maz stracil prace tuz przed narodzinami naszej córki w zeszlym roku, ciezko nam, ale gdy widze jak sie nia opiekuje w domu, nie odwazylabym sie wypomniec mu brak pracy. Treaz sam juz szuka bo po roku czasu w domu chcialby juz do ludzi. Zycze wam zebyscie znalazly facetow wartych siebie i nigdy sie nie poddawajcie.