Trzydniówka się skończyła i teraz młody opsypany jest ślicznymi kropkami. Mam pytanie do mam których maluszki też przechodziły przez tą chorobę:myślicie że ta wysypka w jakis sposób dokucza maluchom, że ją odczuwają? Marcin jeszcze jest trochę niespokojny ale nie wiem czy wynika to z ząbkowania czy właśnie z wysypki?
reklama
Pycha
mama Mai i Marty
wg mnie ta wysypka maluszkom nie dokucza, Maja jeszcze kilka dni po tym była marudna,
Nas jeszcze trzydniówka nie dopadła, odpukać... choć domyślam się, że mimo wszystko lepsze to niż salmonelloza i tydzień w szpitalu. Ale co do pyrosalu to mój maluch go uwielbia, jak zresztą każdy syropek póki co... chyba mam szczęście
U nas trzydniówka została nie rozpoznana przez Pania doktor choc ja wiedziałam od poczatku .. dała nam antybiotyk... którego nie dalismy Jowi a potem zastrzyki... które niestety juz dałam bo zwatpiłam w swoja intuicje :/ Musimy koniecznie zmienic lekarza! Szukam kogoś prywatnego, bo ta sie popisała że fiu fiu.. a wysypka na pewno nie jest jakoś uciążliwa dla malucha...
inka75
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2006
- Postów
- 125
a u nas znowu smutno....:-( po 2 tygodniowym leczeniu antybiotykiem,i 3 dniowej przerwie kiedy Kamil rzekomo byl zdrowy...dzis znowu odwiedzilismy przychodnie,bo wczorajsza noc byla straszna pol nocy obioje nie spalismy balam sie zeby sie niew udusil tak strasznie meczyl go kaszel(az czerwienial na buzi)no i znowu oskrzela:-( "na poczatek"10 zastrzykow....boze powiedzcie mi jak ja mam to przetrwac?????ja juz naprawde nie mam sily
biedna inka75... Szybkiego powrotu do zdrowia dla Kamilka a dla Ciebie duzo cierpliwości... choc co ja tam wiem Jowi dopiero raz była chora i to na tzrydniówke a tak to nawet kataru jeszcze nie miała.. Ja w każdym razie ja hartuję ile wlezie od poczatku.. i jakos nam sie udaje że Jowi taki okaz zdrowia. Pozdrowionka.
reklama
Pycha
mama Mai i Marty
dla Kamilka i Mateuszka zdrówka życzymy :-):-):-)
Maja też chora, ale nie jest najgorzej, katar i kaszel, dzis juz trochę lepiej
a wiecie co wymysliłam, nie mamy nawilżacza powietrza, to kilka razy w nocy stawiałam koło łózeczka miskę z wrzątkiem, żeby parowało i to dobry pomysł, bo mała w nocy nie kaszlała
Maja też chora, ale nie jest najgorzej, katar i kaszel, dzis juz trochę lepiej
a wiecie co wymysliłam, nie mamy nawilżacza powietrza, to kilka razy w nocy stawiałam koło łózeczka miskę z wrzątkiem, żeby parowało i to dobry pomysł, bo mała w nocy nie kaszlała
Podziel się: