reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

problem z kupka!!!

mummy2 ja zauważyłam, że im więcej się dzieje przy okazji spraw kibelkowych i im większa jest wrzawa to tym wiekszy ona stawia opór. Tak było przy nauce siusiania, jak tylko odstawiłam nocnik w kont i przestałam ja do niego namawiać to sama go wyciągnęła i po jakimś czasie nauczyła się z niego korzystać. Niestety kupki chce robić tylko w pieluszkę ale mam nadzieję, że jak wyleczymy ją z zatwardzenia to sama zacznie korzystać z nocniczka. Dzisiaj zbadała ja nasza pani doktor i po osłuchaniu brzuszka stwierdziła, że praca jelit jest w porządku i możliwe, że w jej przypadku jest to problem natury psychicznej a zatwardzenia go tylko pogłębiają. Mamy przez 3-4 tygodnie podawać jej syrop wspomagający pracę jelit i w tym czasie przekonać ja do robienia kupki. Jak to się nie uda to pewnie skorzystamy z pomocy psychologa. Mam nadzieję, że sami ogarniemy ten problem.
 
reklama
trzymam kciuki jagmar, u nas syrop nie pomogl wiele, znaczy na poczatku jak najbardziej a pozniej szlo coraz gorzej....ciekawe jak z tym psychologiem by poszlo....
 
U nas po kilku dniach spokoju znowu kupka kisi się w brzuszku a młoda zaciska pośladki bo ja pupcia boli. Naiwnie myślałam, że nasz problem się skończył a tu klops. Powtórka z rozrywki. Najgorsze, że zmiana diety nic nie pomogła. Chyba faktycznie trzeba przeczekać ten zły czas aż dziecko z tego wyrośnie.
 
Dziewczyny, my też mieliśmy ten problem, chociaż teraz Adaś robi kupę co 2-3 dni i czasem się też trochę namęczy, to i tak jest już lepiej, my stosowaliśmy metodę "Misia za kupkę" kupiliśmy naklejki i za każdą zrobioną kupę Adaś pokazywał, gdzie mamy przyklejać misia no i oczywiście biliśmy brawo, teraz jak zrobi kupę sam przychodzi i bije brawo, syropek pomagał ale tylko na początku, teraz wspomagamy się sokiem pomidorowym albo nektarem śliwkowym.
 
jagmar - u nas tez tak jest - raz lepiej, raz gorzej. Ja tez mialam kiedys taki punkt, gdzie powiedzialam: trudno, przeczekamy. Ale pozniej obczytalam sie o skrecie kiszek itd i sie wystraszylam. No wiec dalej trzymamy diete - unikamy tego co blokuje, pzremycam jak najczesciej to co pomaga, pilnuje plynow i staram sie zapewnic duzo ruchu. To ostatnie teraz jest wyjatkowo trudne bo jestem w ciazy i poprostu nie mam sily. Mala robi kupke co 3 dni i tu pojawia sie takie zamkniete kolo - z racji tego ze kupka jest rzadziej to jest wieksza, a jak jest wieksza to tez i trudniej wychodzi. Ale sprawdzam zawsze kolor i wyglada dobrze - jadny braz, a pamietam jak bylismy na etapie takiej ciemnej jak gorzka czekolada.Wciaz musimy trzymac oko na malej i jak widziemy ze zaczyna ja brac na kupke to 'zapraszamy' do kibelka (nie trzeba jej juz tam sila zaprowadzac). Mam nadzieje ze mala wyjdzie z tego szybko, bo w przyszlym roku zaczyna szkole, a czytalam ze takie nowosci moga poglebic problem....
Faith - u nas system nagrod sie nie sprawdzil, byly naklejki, byly tez lizaczki. Krokiem milowym dla nas bylo przelamanie strachu przed toaletka, w czym pomogl srodek przeczyszajacy przepisany przez lekarza. Mala zauwazyla ze nie moze tej kupki powstrzymac i po jakims czasie odpuscila i zaczela wolac na kibelek.
 
My też mieliśmy problem z kupką.Jak samo przyszło tak samo poszło.Na początku były nerwy,stres i wyrywanie włosów.
Na pierwszy rzut wróciliśmy do pieluch do momentu kiedy dziecko samo nie chciało jej zdjąć.Zalecenie lekarza.Picie naparu z suszonych śliwek,laktuloza i czopki glicerynowe.Na naparze ze śliwek robiłam nawet mleko modyfikowane .Jeśli nie było jej trzy dni wsadzałam czopek.Dodatkowo dawałam probiotyk Biogaja.Przestałam zwracać uwagę na ten problem przy dziecku .Przestałam go stresować.Po pół roku wszystko wróciło do normy choć był to ciężki czas dla całej rodziny.W tamtym okresie przeczytałam chyba wszystkie fora o zaparciach nawykowych i na nich mamy polecały błonnik w płynie z probiotykiem.O ile dobrze pamiętam produkują go w Czechach.Nawet miałam go zamówić ale problem znikł z dnia na dzień.
 
monika tez slyszalam o tym blonniku z probiotykiem ale nie moglam tego nigdzie dostac, ani w uk ani w pl....fajnie ze u was minelo. Tez staram sie nie zwracac na to uwagi ale jak juz mala sie spina albo wola ze kupa to biegne do niej zeby posadzic na kibelek, wiem ze nie powinnam ale boje sie ze przegapimy moment i znowu sie zblokuje gorzej....
 
Też przeszliśmy przez problem kupkowy. U nas laktuloza nie pomogła, dieta też nie... Czopki były już w ostateczności, żeby nie rozleniwiać jelit. Aptekarka poleciła nam Colon C. Dzwoniłam na infolinię tego produktu, bo aptekarka nie była do końca pewna czy 3 latek może go stosować i tam powiedzieli mi , że spokojnie może tylko 1/3 porcji dla dorosłego. U nas zadziałało. Mały pobrał chyba 4-5 dni i problem się rozwiązał. Ból jest tylko taki, że teraz znowu robi kupki do pieluchy, a już ładnie robił do kibelka, ale cóż... Jak mówił, że boli go dupka, to mówiłam mu, że przecież dałam mu syropek (colon c ;) ) i jak zrobi kupkę to na pewno nie będzie go już bolało. Potem im częściej dawał się namówić na kupkę, tym mniej faktycznie go bolało, bo kupka nie była juz taka twarda i tak zażegnaliśmy problem... Nim trafiliśmy na Colon, to męczyliśmy się prawie miesiąc. Kupki były wymuszane co 4 dni, bo było widać, że już bardzo się męczy. Wcześniej jedna kupka na dzień minimum...
 
reklama
jagmar a uzywalas tego blonnika?? juz na wielu forach o tym czytalam, swoja droga zastanawiam sie czy po odstawieniu problem nie powroci....ostatnio wyczytalam o potzrebie wyrobienia nawyku u dziecka siadania na kibelek np. po obiedzie. Zaleca sie zeby ocdziennie o tej samej porze pojsc z dzieckiem do toalety i ze po jakims czasie dziecko nauczy sie wyprozniac o tej porze, znaczy jelita wyrobia w sobie taki nawyk. Sama nie wiem, jakos ciezko mi w to uwierzyc, a czy ktos z was tego probowal???? my teraz jestesmy na etapie stekania i krwi na pupce po kupie. Kupa jest 2 razy w tygodniu i dlatego sporych rozmiaro, mala sie niezle nasteka i naplacze a jak ja podcieramy to mamy slady krwi na papierze. Mala nie chce robic bo ma ciagle wspomnienie bolu a przez to ze robi tak rzadko to ta kupka jest taka duza. Paranoja! nie mam juz pomyslow jak z tego wyjsc
 
Do góry