ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 717
Mam 17-miesięcznego synka i problem z moją mamą. Uwielbia go straszyć i uczyć nieprzyjemnych rzeczy. Kilka przykładowych sytuacji.
1. Synek dał dziadkowi kapelusz. "O, dałeś dziadkowi! Już Ci nie odda, sam będzie nosił! ". Dziecko w płacz.
2. Synek chciał iść na placu zabaw do dziewczynki w mniej więcej jego wieku. Dziewczynka była z ojcem. "Nie dawaj swoich zabawek! Bo pan Ci zabierze zabawki i nie odda".
3. Musiałam zostawić synka na prawie cały dzień z babcią. Jak wróciłam, to przy braniu na ręce uderzał dorosłego w głowę. Bo babcia nauczyła "cacy, cacy, puk puk po glacy".
4. "Pan idzie z pieskiem! Zaraz Cię piesek ugryzie". Wszystko go będzie gryzło i zabierało mu zabawki.
Dodam, że synek już bardzo dużo mówi. Już pominę, że moja mama używa wyłącznie jego nazewnictwa na przedmioty, bo to przynajmniej jest nieszkodilwe. Ale jak tak dalej będzie, to dziecko będzie się wszystkiego bać.
Synek uwielbia spędzać czas z obiema babciami, sam mówi, że chce jechać do babci, dlatego urwanie kontaktu nie wchodzi w grę. Rozmowy nie pomagają. Z teściową nie mam takich problemów.
Co zrobić? Jak będzie starszy, to zamierzam mu powiedzieć, że babcia nie mówi prawdy, bo jest chora. Na pewno się obrazi, ale nie wymyśliłam nic innego. Ale synek na razie jest za mały, żeby to zrozumieć. Jakieś pomysły? Może u Was było podobnie i coś zadziałało?
1. Synek dał dziadkowi kapelusz. "O, dałeś dziadkowi! Już Ci nie odda, sam będzie nosił! ". Dziecko w płacz.
2. Synek chciał iść na placu zabaw do dziewczynki w mniej więcej jego wieku. Dziewczynka była z ojcem. "Nie dawaj swoich zabawek! Bo pan Ci zabierze zabawki i nie odda".
3. Musiałam zostawić synka na prawie cały dzień z babcią. Jak wróciłam, to przy braniu na ręce uderzał dorosłego w głowę. Bo babcia nauczyła "cacy, cacy, puk puk po glacy".
4. "Pan idzie z pieskiem! Zaraz Cię piesek ugryzie". Wszystko go będzie gryzło i zabierało mu zabawki.
Dodam, że synek już bardzo dużo mówi. Już pominę, że moja mama używa wyłącznie jego nazewnictwa na przedmioty, bo to przynajmniej jest nieszkodilwe. Ale jak tak dalej będzie, to dziecko będzie się wszystkiego bać.
Synek uwielbia spędzać czas z obiema babciami, sam mówi, że chce jechać do babci, dlatego urwanie kontaktu nie wchodzi w grę. Rozmowy nie pomagają. Z teściową nie mam takich problemów.
Co zrobić? Jak będzie starszy, to zamierzam mu powiedzieć, że babcia nie mówi prawdy, bo jest chora. Na pewno się obrazi, ale nie wymyśliłam nic innego. Ale synek na razie jest za mały, żeby to zrozumieć. Jakieś pomysły? Może u Was było podobnie i coś zadziałało?