Witam wszystkich forumowiczów
chciałabym się dowiedzieć czy któraś z Was miała podobny problem w trakcie trwania ciąży mnogiej.
Otóż zaczęło się od tego, iż jedno z moich dzieci miało stwierdzoną zbyt dużą przezierność karkową (wynosiła 4mm), jednak ze względu na to, że maluchy były zbyt małe na takie badanie to miałam zgłosić się po 2 tygodniach (15.09). Wówczas przezierność wyniosła 2,7mm. Jednak mimo tego, iż norma jest do 3mm zgłosiłam się na amniopunkcję do szpitala. Miało być badane tylko jedno dziecko.
W dniu wczorajszym odbyło się owe badanie, jednak był problem z ustaleniem, które z dzieci miało zostać poddane badaniu, dlatego chciano mi pobrać próbki z obojga dzieci, ze względu na już w tym momencie niewielką przezierność. Strasznie spanikowałam, ponieważ ryzyko komplikacji zwiększyło się dwukrotnie. Badanie jednak się nie powiodło ze względu na zbyt mały wzrost dzieciaczków, bo jak się okazało według komputera powinnam być w 14,5 tc, a jestem w 17tc. Ciągle razem z płynem owodniowym pobierano krew. Kazali mi przyjść za dwa tygodnie, ale strasznie się boję. Pomimo, że po tej nieudanej amniopunkcji wszystko jest w porządku to nie wiem czy w ogóle warto poddać się w sumie dwóm kolejnym Teraz znowu martwi mnie to, iż dzieciaczki są takie małe. Lekarze nic mi nie mówią na ten temat, ale prawie 3 tygodnie różnicy to jest dużo.
chciałabym się dowiedzieć czy któraś z Was miała podobny problem w trakcie trwania ciąży mnogiej.
Otóż zaczęło się od tego, iż jedno z moich dzieci miało stwierdzoną zbyt dużą przezierność karkową (wynosiła 4mm), jednak ze względu na to, że maluchy były zbyt małe na takie badanie to miałam zgłosić się po 2 tygodniach (15.09). Wówczas przezierność wyniosła 2,7mm. Jednak mimo tego, iż norma jest do 3mm zgłosiłam się na amniopunkcję do szpitala. Miało być badane tylko jedno dziecko.
W dniu wczorajszym odbyło się owe badanie, jednak był problem z ustaleniem, które z dzieci miało zostać poddane badaniu, dlatego chciano mi pobrać próbki z obojga dzieci, ze względu na już w tym momencie niewielką przezierność. Strasznie spanikowałam, ponieważ ryzyko komplikacji zwiększyło się dwukrotnie. Badanie jednak się nie powiodło ze względu na zbyt mały wzrost dzieciaczków, bo jak się okazało według komputera powinnam być w 14,5 tc, a jestem w 17tc. Ciągle razem z płynem owodniowym pobierano krew. Kazali mi przyjść za dwa tygodnie, ale strasznie się boję. Pomimo, że po tej nieudanej amniopunkcji wszystko jest w porządku to nie wiem czy w ogóle warto poddać się w sumie dwóm kolejnym Teraz znowu martwi mnie to, iż dzieciaczki są takie małe. Lekarze nic mi nie mówią na ten temat, ale prawie 3 tygodnie różnicy to jest dużo.