reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Praca a ciąża

Dołączył(a)
24 Sierpień 2021
Postów
3
Hej ,rozpoczęłam pracę na okres próbny w lipcu i dowiedziałam się że jestem w ciąży dziś to już 13 tydzień ?Jak to jest z l4 ?czy trzeba mieć przepracowane ileś dni ,czy często są kontrole .Chciałabym przejść na zwolnienie poniewaz coraz gorzej się czuje ☺️
 
reklama
Jedynie tyle, że mogą kwestionować zatrudnienie, tj. próbować udowodnić, że zatrudnienie było fikcyjne i tylko w celu wyłudzenia świadczenia chorobowego, a potem zasiłku macierzyńskiego.
Także zapewne przyjdą do firmy i będą pytać inne osoby czy Ciebie znały i czym się zajmowałaś.
 
reklama
Jedynie tyle, że mogą kwestionować zatrudnienie, tj. próbować udowodnić, że zatrudnienie było fikcyjne i tylko w celu wyłudzenia świadczenia chorobowego, a potem zasiłku macierzyńskiego.
Także zapewne przyjdą do firmy i będą pytać inne osoby czy Ciebie znały i czym się zajmowałaś.
To się teraz odbywa listownie, bo jest pandemia.
 
Ale czy mają prawo "żądać" okazania karty ciąży / zaświadczenia od kiedy ciąża była prowadzona?
To dane poufne, dane pacjentki, w karcie są różne informacje.

Poza tym jak ZUS mógłby udowodnić, że potencjalna pracownica nie chciała pracować? 😉
Może chciała pracować, żeby nie siedzieć w domu w domu, bo czuła się dobrze itp...

Wiecie o co mi chodzi... Czy ZUS ma monopol na nieomylność i decyzyjność w tej kwestii i ma prawo odmówić zasiłku?
 
Ale czy mają prawo "żądać" okazania karty ciąży / zaświadczenia od kiedy ciąża była prowadzona?
To dane poufne, dane pacjentki, w karcie są różne informacje.

Poza tym jak ZUS mógłby udowodnić, że potencjalna pracownica nie chciała pracować? [emoji6]
Może chciała pracować, żeby nie siedzieć w domu w domu, bo czuła się dobrze itp...

Wiecie o co mi chodzi... Czy ZUS ma monopol na nieomylność i decyzyjność w tej kwestii i ma prawo odmówić zasiłku?
Zus ma prawo kwestionować nawet zwolnienie lekarskie, w zwolnieniu lekarskim musi być powód i kod choroby a ciąża to nie choroba, lekarz musi coś wpisać. Jeśli się starasz o jakieś świadczenie i jeśli instytucja zarząda wglądu do dokumentów to musisz je pokazać nie ma, że rodo.
 
Zus ma prawo kwestionować nawet zwolnienie lekarskie, w zwolnieniu lekarskim musi być powód i kod choroby a ciąża to nie choroba, lekarz musi coś wpisać. Jeśli się starasz o jakieś świadczenie i jeśli instytucja zarząda wglądu do dokumentów to musisz je pokazać nie ma, że rodo.

Ok, taka odpowiedź mnie satysfakcjonuje.
Myślę, że jeśli lekarz wystawia pacjentce zwolnienie to zawsze ma co wpisać, bo musi być podstawa.
 
Ale czy mają prawo "żądać" okazania karty ciąży / zaświadczenia od kiedy ciąża była prowadzona?
To dane poufne, dane pacjentki, w karcie są różne informacje.

Poza tym jak ZUS mógłby udowodnić, że potencjalna pracownica nie chciała pracować? 😉
Może chciała pracować, żeby nie siedzieć w domu w domu, bo czuła się dobrze itp...

Wiecie o co mi chodzi... Czy ZUS ma monopol na nieomylność i decyzyjność w tej kwestii i ma prawo odmówić zasiłku?
Myślę, że dla zusu nie ma czegoś takiego jak dane poufne. Siostra mojego męża miała ostatnio kontrol z zusu mimo to, że pracuje w firmie kilka lat i musiała przedstawić całą historię choroby.
 
No to postaw się na miejscu pracodawcy. Zatrudnia dziewczynę na okres próbny a okazuje się, że w chwili zatrudnienia była w ciąży i teraz będzie musiał płacić za nieobecnego pracownika. Nie czulabys się oszukana, gdybys to Ty musiała płacić ze swojego portfela?
No ale nie wiedziała xd. Ja też podpisałam umowę o pracę i zaszłam w ciążę, co miałam zrobić, usunąć żeby ktoś nie czuł się oszukany?
To nie była jej świadoma motywacja.
 
Gdybyś chciała wyłudzić świadczenia przyznałabyś, że wiedziałaś? XD
Tutaj tak, przecież jest zupełnie anonimowa.
Czasem się zdarza, że kobieta długo nie wie o ciąży i to jest mega niezręczna sytuacja, ale myślę, se jak się porozmawiać z pracodawcą, to da się dojść do jakiegoś konsensusu. Nie każdy jest zaraz oszustem.
 
Ale czy mają prawo "żądać" okazania karty ciąży / zaświadczenia od kiedy ciąża była prowadzona?
To dane poufne, dane pacjentki, w karcie są różne informacje.

Poza tym jak ZUS mógłby udowodnić, że potencjalna pracownica nie chciała pracować? 😉
Może chciała pracować, żeby nie siedzieć w domu w domu, bo czuła się dobrze itp...

Wiecie o co mi chodzi... Czy ZUS ma monopol na nieomylność i decyzyjność w tej kwestii i ma prawo odmówić zasiłku?
Tak ZUS ma prawo zażądać od lekarza prowadzącego dokumentacji medycznej.
No ale nie wiedziała xd. Ja też podpisałam umowę o pracę i zaszłam w ciążę, co miałam zrobić, usunąć żeby ktoś nie czuł się oszukany?
To nie była jej świadoma motywacja.
Może i nie wiedziała, a może wiedziała....
Niestety, ale prawda jest taka, że sporo dziewczyn tylko ujrzy dwie kreski już planuje od kiedy iść na l4. A potem płacz, że kobiety mają gorzej na rynku pracy, chociaż same na to pracują (nie wszystkie).

Wracając do sytuacji autorki. Niech będzie, że nie wiedziała. Ale teraz już wie. Poinformowała o tym pracodawcę? Nie.

Najpierw się zastanawia "czy już jej się opłaca iść na l4". Sorry, ale albo źle się czuje i idzie na zwolnienie, albo nie czuje się na tyle źle, że to l4 jest jej potrzebne. Skoro ma czas na kalkulacje i przemyślenia to chyba jednak ciąża jej za bardzo nie dokucza...
 
reklama
Mnie też zawsze zastanawia jak dziewczyny piszą czy iść już na zwolnienie czy jeszcze nie...
Tak jakby zwolnienie im się należało z racji tego, że są w ciąży....

A ZUS szuka oszczędności, więc zapewne więcej kontroluje. Nie wiem czy odbywa się to obecnie listownie, ale np. inspekcja pracy uważa, że pandemia nie jest powodem, by nie kontrolować na miejscu, bo od tego mają "ryzyko zawodowe". Jeszcze jak kadrowo zajmowałam się kobietami w ciąży - to najczęściej najpierw był listy od ZUSu do pracodawcy i pracownicy z kilkoma pytaniami, a jak im coś nie pasowało, to przychodzili do firmy.
 
Do góry