reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"powrót do pracy"

Karolinna, to jest moja bliska znajoma,nie oddałabym na pewno nikomu obcemu ;) ;D to od poniedziałku do srody, a czwartek-piatek moja mama ;D
 
reklama
A ja już bym czasem chciała do praaacy! Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie zostawienia takiej malutkiej Małgosi z kimkolwiek, nawet z babcią. Ale cieszę się, bo na razie znaleźliśmy złoty środek: wracam do roboty na 1/2 etatu za rok. Wtedy 2 babcie na zmianę zajmą się wnusią przez 2,5 dnia w tygodniu. One aż piszczą z radości! Ja też chętnie wyjdę znów między ludzi.
 
justynaj nie jesteś sama ;) Ja też wracam do pracy, mniej więcej w połowie kwietnia.
Mój etat to 26 godzin tygodniowo, więc w pracy jestem ok. 5 godzin. Będę karmić, więc nawet pół godzinki mniej. Niestety do wakacji (pracuję w szkole) Kamilem zajmować będą się moi teściowie. Jestem właśnie w trakcie tłumaczenia mężowi, że od września będzie z nim opiekunka, a teście najwyżej raz w tygodniu. Żeby nie było, że zabraniam kontaktu z wnukiem ;) Może trochę moja mama poprzychodzi. Wtedy nie wydam na opiekunkę pół pensji. Ja upieram się przy opiekunce, bo chcę mieć pewność, że Kamil będzie wychowywany tak ja ja chcę. Poza tym teściowa nad Kamilem strasznie skacze, to mu coś poprawia, to sprawdza czy ma ciepło i ubiera skarpetki, to nim chuśta. Od samego patrzenia nerwicy można dostać :p Raz w tygodniu przejdzie, ale na co dzień - nigdy w życiu! Poza tym wg niej dziecko płacze tylko z głodu albo dlatego, że coś go boli. I nie da się wytłumaczyć, że mogą być też inne powody.
A jak ten układ nie zda egzaminu to pójdę na wychowawczy. Będzie trochę ciężej, ale damy radę. Nam niestety te 400 zł nie przysługuje. Gdyby było inaczej zostałabym w domu na pewno.
 
Małgosia ma szczęśliwie rozumnych dziadków. Mam nadzieję, że sama nie będzie małym diabełkiem, którego strach komuś podrzucić... My postaramy się o 400zł, a poza tym pewnie od wiosny sporo pracy włożę w gospodarstwo moich rodziców, to przynajmniej warzywa i owoce świeże będą...
 
no właśnie,wszystko zależy od sytuacji
u mnie jest jeszcze tak,że mąż wyjeżdża na dość długo i gdy miałabym siedzieć w domu i czekać na niego tyle czasu, to chyba wyglądałabym jak sędziwa staruszka ;D
myślę,że w pracy czas popłynie dużo szybciej ;)
 
A mnie zwolniono jak byłam w drugim miesiącu ciąży więc na razie siedzę sobie w domku a od tego miesiąca jestem zarejestrowana jako bezrobotna i do sierpnia będę dostawać zasiłek (520zł). Od września planuję wrócić do pracy w szkole- mam obiecany etat w podstawówce.
 
Justynaj idealna sytuacja: 3/4 etatu, znajoma opikunka, rzut beretem od domu... SUPER!!!! A jeszcze na dodatek super atmosfera w pracy i dobrey szef- też bym sie nie zastanawiała. A jeśli ci na dodatek brakuje ludzi, pracy- szczęśliwa mama to szczęsliwe dziecko ;D ;D ;D
Ja też przeszłam na wychowawcze, choć akurat mi to się specjalnie "nie opłaca" ale... nie umiałabym narazie zostawić Kasi pod opieką obcej osoby (rodzice daleko, a znajomych prawie zero) tak więc zostaję. Poza tym to wcale nie jest różowy scenariusz pracować pod zwierzchnictwem swego faceta ::) I choć atmosfera jest super i wogóle... to chyba poszukam innej pracy :-X Ale nie wcześniej niż za rok. Mogę pozwolić sobie na siedzenie w domu więc poswięce ten rok dla córeczki- choć nie powiem- bardzo tęsknie za ludźmi i zgiełkiem firmy- i pracą po 12h ::) Ale też miałabym ok 10km a problemy z pracy byłyby znów roztrząsane w domu :mad:
 
Emih, na Twoim miejscu tez bym została
rzut beretem mam oo mojej mamy.gdzie będzie mała z opiekunką
tak mi się jakoś poskładało,że wracam
gdybym nie poszła z głodu byśmy nie umarli, ale planuję dłuższy pobyt w domku,jak będziemy mieć drugie,a planujemy tak jak Wiktoria będzie miała półtora roczku zajść w ciążę i wtedy idę na L4,
a jeszcze plus jest taki ze od wrzesnia moja mama idzie na emeryture,wiec juz tylko ona bedzie sie zajmowac
fajne jest tez to,ze nalezy sie godzina na karmienie,wiec będe mogła wyskoczyc z pracy i zobaczyc jak sie miewa corcia
a jak długo będe karmic? wersja w pracy -tak długo jak bedzie chciała Viki
preciez nikt nie będzie mi w cycki zaglądał ;)
 
A ja mam dzisiaj doła. Wydawało mi się, że jakoś to sobie wszystko sensownie obmyśliłam, przyzwyczaiłam się już do myśli, że niedługo wracam do pracy, wszystkim w pracy już to powiedziałam. Ale zaczęłam mieć wątpliwości. Byliśmy dzisiaj u teściów, którzy mają się zajmować Kamilem te dwa miesiące. Teść OK, spokojnie się nim zajmuje - tylko trochę za dużo nosi jak na mój gust :p. Ale teściowa :mad: Wzięła go na ręce i tak zaczęła oglądać i go poprawiać i zmieniać pozycje, że biedak po 3 minutach zaczął płakać :( Już sama nie wiem co mam robić. Pociesza mnie to, że ona go raczej nie będzie nosić, bo źle się czuje, ale z tego co widziałam to nawet te 3 minuty wystarczą :( Myślę i myślę. Może pogadam jednak z moją dyrektorką i na razie nie wrócę. Dopiero od września, a wtedy już Kamil będzie z opiekunką. Chociaż byłam dzisiaj w pracy i stwierdziłam, że nawet chętnie bym wróciła. Tam jakoś życie szybciej płynie. Na razie jestem rozdarta :-[ Wygadałam się i trochę mi lepiej. Mam jeszcze miesiąc na kombinowanie co zrobić, żeby było najlepiej.
A im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem pewna, że jak będzie następne dziecko to już na pewno, tak jak justynaj, zrobię sobie dłuższą przerwę ;)
 
reklama
empolan rozumiem co czujesz. Ja będę musiała najprawdopdobniej zostawić Julkę z moją teściową która zawsze wtryni swoje trzy grosze, również poprawia wszystko i już powoli mam tego dosyć.
A najgorsze jest to że dzwoni co drugi dzień i zawsze są te same pytania:
Jak mała?
Jak w nocy?
Ile zjadła ?
Ile kup zrobiła?
I to jest standard....
A jak raz ją zostawiłam u teściów to jak wróciłam to julka była przebrana w ciuszki które ona kupiła bo rzekomo się spociła i trzeba było jej zmienić wszystko.
Strasznie boję się zostawić jaz teściową bo Julka to takie spokojne uśmiechnięte dziecko a teściowa jest znerwicowana i boję się że to się mojej córce udzieli.... :)
Także kochana jakoś to będzie z tymi teściowymi - Ty masz tylko dwa miesiące zostawić dziecko pod taką opieką a ja....? Sama nie wiem...
 
Do góry