- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2021
- Postów
- 11
Cześć. Rodziłam naturalnie ale z racji że wystąpiło zagrożenie życia musieli zrobić cesarkę. Na początku z laktacja było słabo, przystawili mi ją od razu jak tylko się wybudziłam po narkozie.
Po powrocie z szpitala miałam nawał pokarmu, ból przeokropny, mleko ciekło i brudziło ubrania, doszły bolące sutki podczas karmienia, nie ukrywam że wylałam litry łez i karmienie było dla mnie przykrym obowiązkiem. Od samego początku dokarmiałam córkę mm, od kilku dni już całkowicie przerzuciłam ją na mm.
Ale do sedna - kryzys związany z kp już minął, sutki już dochodzą do siebie pokarm dalej jest w piersiach, chce wrócić do karmienia bo czuje ze maluszek potrzebuje tej bliskości, ale blokuję mnie kwestia diety matki karmiącej, wszyscy na mnie nałożyli rygor że nie wolno mi jeść większości rzeczy, ale czy serio przy KP trzeba żyć o suchym chlebie i wodzie?
Po powrocie z szpitala miałam nawał pokarmu, ból przeokropny, mleko ciekło i brudziło ubrania, doszły bolące sutki podczas karmienia, nie ukrywam że wylałam litry łez i karmienie było dla mnie przykrym obowiązkiem. Od samego początku dokarmiałam córkę mm, od kilku dni już całkowicie przerzuciłam ją na mm.
Ale do sedna - kryzys związany z kp już minął, sutki już dochodzą do siebie pokarm dalej jest w piersiach, chce wrócić do karmienia bo czuje ze maluszek potrzebuje tej bliskości, ale blokuję mnie kwestia diety matki karmiącej, wszyscy na mnie nałożyli rygor że nie wolno mi jeść większości rzeczy, ale czy serio przy KP trzeba żyć o suchym chlebie i wodzie?