Witam jestem po dwoch porodach 1 w 2013 r. (Corka 4120g) i 2 porod 2017r. (Syn 4040g) wiec 8 miesiecy temu. Po pierwszej ciazy zmagam sie z lekkim ntm ale to bardzo sporadycznie .Tez porod zniszczyl wszystko .. Okazalo sie ze mam obnizone narzady a mianowicie macice naprwno w stopniu pierwszym. Przednia sciane widze bardzo dibrze jednak nie wychodzi ona poza przedsionek pochwy . czesto tez jest jakby na swoim miejscu. Z tylna sciana tez cos nie tak bo mam problemy z wyproznianiem.. I moje pyt odnosnie tych obnizen czy jest szansa bo tym czasie od porodu ze wszystko sie cofnie i bede mogla normalnie zyc i funkcjonowac ? Czy juz do konca zycia trzeba sie oszczedzac ... Czy czeka mnie plastyka predzej czy pozniej ... Chodzilam na terapie manualna jednak zadnych cwiczen nie dostalam zeby cwiczyc .. Pozniej bylam znow u innej fizjoterapeutki manualnej ktora kazala 500 zacisniec w ciagu dnia robic .. I trafilam ostatnio do innej ktora wyslala mnie do osteopady bo mam przodopochylenie miednicy i kazala zrobic usg miednicy i na podstawie tego bede miala dobierane cwiczenia ... Jest jakas szansa na zycie z przed ciaz? Bardzo sie boje ze mije zycie bedzie wygladac jak jedna wielka wegetacja.. Niestety tak teraz jest ... Bardzo prosze o wiadomosc. Dziekuje
Dzień dobry,
zazwyczaj kobiety po porodzie naturalnym szczególnie przy dużej masie dziecka mają obniżenie w pierwszym stopniu. Zazwyczaj o tym nie wiedzą bo nie daje ono żadnych objawów. Pani opisuje objawy, które związane są z trzema tzw. przedziałami - czyli przedni (przednia ściana pochwy,pęcherz), środkowy i tylny (odbytnica). Nietrzymanie moczu może być wypadkową obniżenia.
Jeśli doszło do obniżenia to znaczy, że struktury podtrzymujące - czyli więzadła zostały w jakiś sposób nadwyrężone czasami naderwane lub zerwane (przy wyższych stopniach uszkodzenia). W takiej sytuacji leczenie jest wielokierunkowe:
1. reEdukacja nawyków toaletowych - przyjmowanie prawidłowej pozycji do opróżniania pecherza/ odbytnicy
2. reEdukacja czynności dnia codziennego - czyli wykonywanie trudniejszych/cięższych czynności wraz ze zmniejszeniem ciśnienia śródbrzusznego (na wydechu) z równoczesną aktywizacją mięśni głębokich (dna miednicy i mięśnia poprzecznego)
3. unikanie zaparć - co w Pani przypadku będzie bardzo istotne ponieważ wspomina Pani o problemach z wypróżnianiem co zazwyczaj łączy się z nadmiernym parciem. W takim przypadku bardzo ważna jest ilość przyjmowanych płynów oraz dieta. Wspomagająco można wykonać terapię wisceralną czyli na powłokach brzusznych wspomagającą perystaltykę i trawienie
4. trening mięśni dna miednicy - dobrany INDYWIDUALNIE - do obecnego stanu mięśni po uprzednim padaniu przezpochwowym - 500 powtórzeń to zdecydowanie za dużo. Przy takich wartościach mięśnie stają się przetrenowane, niedotlenione i niewydolne.
Badanie sprawdza po pierwsze właściwości mięśni - wytrzymałość, szybkość, aktywizację innych grup (może być prawidłowa bądź nie) a także daje pogląd na temat co dzieje się w mięśniach podczas kichania, kaszlu, parcia, podnoszenia - czyli czynności najbardziej obciążających dno miednicy
5. Nauka prawidłowego oddechu - wydaje się banalne a w praktyce okazuje się najbardziej skomplikowaną czynnością
6. Aktywizacja mięśni w różnych pozycjach statycznych i dynamicznych
7. Ewentualne zastosowanie elektrostymulacji ( w przypadku bardzo osłabionych mięśni) lub biofeedbacku w celu poprawy koordynacji mięśniowej
8. relaks - niezmiernie ważny a bardzo często pomijany. Przetrenowany mięsień to słaby mięsień.
Jeśli chodzi o pytanie czy zawsze tak będzie? Struktury zostały już rozciągnięte - dlatego należy wesprzeć organizm w inny sposób - siła mięśni, nawyki, trening w pozycjach funkcjonalnych, unikanie przeciążeń itp. Powrót do aktywności zależy od stopnia uszkodzenia. I nie musi być wegetacją.
Jeśli jest Pani osobą aktywną fizycznie to zawsze na czas sportu można zastosować pessar - czyli swego rodzaju podpórkę, żeby nie pogarszać stanu i móc swobodnie ćwiczyć.
Ja wychodzę z założenia, że ćwiczenia zawsze są pomocne nawet na wypadek operacji. Po pierwsze ją opóźniają, po drugie zabezpieczają przed reoperacją (co często się dzieje, kiedy pacjent bezwiednie sobie szkodzi), po trzecie przyspieszają powrót do formy. Czy będzie Pani musiała mieć operację - na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Warto spróbować .
Pozdrawiam
Agata Skoworodko