reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Powikłania Po Łyżeczkowaniu?

Dołączył(a)
7 Grudzień 2007
Postów
7
Straciliśmy naszą Kruszynę przedwczoraj. Jeszcze 12 godzin przed poronieniem, kiedy trafiłam do szpitala z dużym krwotokiem usg pokazało, że Maleństwo (Zaczęło właśnie 7 tydzień) ma się dobrze, serduszko biło tylko trochę wolniej jak na jego "wiek". Potem chyba standart. W nocy silne skórcze, dużo krwi. Czułam co sie dzieje i nie mogłam powstrzymać własnego organizmu... Potem pusta macica na usg.Nie zupełnie właściwie bo szczątków było sporo.

Chciałam zapytać czy któraś z Was miała jakieś powikłania po zabiegu? Boję się, że źle mnie wyczyścili i że już nigdy nie będę mieć dzieci. Wiem,że krwawienie jest normalne ale czy bolał Was brzuch?Ja dostałam po zabiegu takiego zaparcia, że dopiero 30 god po nim przeszło. Teraz ilekroć mam pełny pęcherz lub jelita strasznie boli mnie brzuch, cały, mam jakieś skurcze nie wiadomo co. Jadę na nospie Lekarz potraktował nas okropnie. Nazwał naszą chęć zabrania tego co z Kruszynki zostało "kolejnym problemem" i nie wiedział "co z tym fantem zrobić". Nie udzielił mi też żadnych informacji przy wypisie a kontrola dopiero za 3 tyg. Nie dostałam leków, nie gorączkuję też więc to chyba dobrze.

Potrzebujemy pogrzebu Niunia,wiecie? Perwszy mój odruch to było - zostawić je, spalić i uciec stamtąd zapominając jak najszybciej. Nie da się tak a Ono było już przez nas tak kochane, tak czekane... Teraz jeśli pochowam te szczątki będzie mi to przypominać,że ja jestem mamą, że mam dziecko. Tylko w niebie, tam gdzieś jest mój mały aniołek
 
reklama
Witaj.

Przykro mi z powodu tego co Cię spotkało. U mnie dziś mija dokładnie rok od zabiegu. U nas było troszkę inaczej bo zabieg wykonywał mój gin więc niemiałam takich przebojów. Jednak po 4 dniach od zabiegu kazał przyjść do siebie prywatnie na USG czy napewno wszystko ładnie schodzi. I to Ci polecam - dla świętego spokoju idź na badania... Ja też się bałam, że coś nietak jest i niebędę mogła mieć dzieci... Niestety niemiałam albo prawie niemiałam bóli po łyżeczkowaniu... Co do tabletek to nic nieprzepisują. Zaraz po zabiegu dostaje się końską dawkę antybiotyku i to zapobiega zakażeniu... No spa działa rozkurczowo dlatego karzą brać w razie czego... Krawawienia miałam przez ok 2 tygodnie... Jedynym powikłaniem po zabiegu była torbiel w jajniku która zrobiła się po miesiącu. Podobno to normalne.

Nasz aniołek też był planowany, kochany i oczekiwany przez całą rodzinę.

Uściski.
 
Jezeli czujesz ze cos jest nie tak ,to moze lepiej idz do lekarza
Byc moze te bole spowodowane sa oczyszczaniem sie organizmu,obkurczaniem sie macicy, mi lekarz mowil ze moze tak byc na poczatku.
ale lepiej to sprawdzic.
Mnie raczej nie bolalo po zabiegu, czasami tylko odczuwalam jakis niewielki bol,krwawilam tez krotko.
Bedzie dobrze :tak::tak:
 
Mc_Dusiek- upłynęło bardzo mało czasu od zabiegu, ale nie martw się. Wszystko będzie dobrze, ale nie od razu. Teraz musisz odpocząć i dojść do siebie i jak piszą Dziewczyny, to nie będzie takie łatwe. Ja straciłam niunię w 8-9 t.c. w marcu tego roku. Minęło już więc 9 miesięcy od zabiegu i niestety dalej boli, bo też już pokochaliśmy Szkraba. Dla mnie nigdy nie zabiło Jego serduszko. Po zabiegu nie dostałam antybiotyku, ale nie bolało mocno. Leżałam , łykałam no-spę i czekałam aż minie krwawienie. Pierwsza @ punktualnie po 28 dniach. Druga chyba ponad lub około 36. Trzecia nie przyszła wcale. Obawy miałam takie same jak Ty, ból, żal i wszystko, co złe naraz. Ale piszę, żeby dać Ci nadzieję, że będzie dobrze. Ze mną dziś jest Marysia. Jeszcze w brzuszku, ale wszystko jest dobrze, udało się i wierzę, że teraz będziemy szczęśliwymi rodzicami dla naszej córci.
Odpoczywaj teraz, potem porobisz przynajmniej te podstawowe badania i uda się na pewno. Trzymam mocno kciuki. Wszystkie tu musimy być silne, ale udaje się naprawdę i choć ból zostaje na zawsze, nadzieja nie umiera, a wiele naszych przypadków pokazuje, że wkrótce bedzie z Tobą Małe Życie i Twój Skarb...
 
Witam was! Ja na zabiegu byłam w ten piątek (13.02) :( też bardzo się boję czy nie będzie żadnych powikłań, czy będziemy mieli tą drugą szansę i czy się wszystko powiedzie:( Chciałam was zapytać jakie badania trzeba wykonać po takim zabiegu i jakie objawy przemawiają że jest coś nie tak?? Pozdrawiam was
 
Witaj Anka<3
Przykro mi że i ty musisz przechodzić przez tak smutne wydarzenie w naszym życiu. Witam Cię w gronie Aniołkowych mam. Dla Twojego Aniołka zapalam (*)
Rzadko zdarzają się powikłania po zabiegu. Zbyt duże krwawienie po zabiegu utrzymujące się długi czas.. lub zbyt silne bóle brzucha. Najlepiej za ok 2 tyg po zabiegu zrobić usg i sprawdzić czy wszystko ladnie zostało wyczyszczone i czy nie ma zrostów itp.
 
Anka3 współczuje Ci straty ....Dla Twojego Aniołka (*) Napewno wszystko bedzie dobrze
Juz jestes po zabiegu , takze trzymaj sie Zapewne do kontoli bedziesz musiała isc wtedy lekarz Ci powie co i jak , Na forum "badania po poronieniu" dowiesz sie jakie badania trzeba by było zrobic
Tule Cie :-(
 
Witajcie!
Ja rowniez jestem po zabiegu lyzeczkowania (06.02),to byl nasz pierwszy Dzidzius...Ciaza obumarla w 8 tc.Po zabiegu krwawilam przez kilka dni, a nastepnie zaczelo sie brazowe plamienie.
Tydzien temu we wtorek bylam u lekarza, ktory stwierdzil ze nie ma zadnych pozostalosci po zabiegu, ale poniewaz podczas badania bardzo bolaly mnie jajniki powiedzial ze to stan zapalny.
Biore Naproxen czopki, i cyclonamine ale troche sie niepokoje bo plamienie wprawdzie bardzo delikatne i o jasniejszym kolorze ale wciaz jest...
Zastanawiam sie czy to normalne...
 
Witam
Ja straciłam moje maleństwo w 6- stym tygodniu ciąży (puste jajo płodowe-ciąża obumarła). Poszłam na USG zobaczyć mój skarb i zobaczyłam czarną dziurę.
Jestem już po zabiegu wyłyżeczkowania macicy.Krwawiłam jeden dzień w szpitalu.Przez kilka dni nic nie krwawiłam i nagle po kilku dniach zaczęłam ponownie.Pewnie coś się dzieje.Taki mój los.Za 4 dni wizyta u lekarza to pewnie dowiem się co się dzieje.
 
reklama
Witajcie.
Po zabiegu krwawienie utrzymywać się moze do 14 dni a plamić możecie do miesiąca nawet jeśli nie będziecie się oszczędzać.. tzn podnosić coś ciężkiego, myć okna, nadwyrężać się i to jest normalne. A że po zabiegu się plamilo i później przestało po to by znów powrócić to całkiem normalne.
Niepokojące wszystkie objawy to jakis nagły krwotok lub krew która ma "nieswój" zapach itp.
Dlatego póki co z tego co opisujecie wszystko jest ok.
Pierwszą miesiączke po zabiegu bo pewnie będziecie pytać w przyszłości dostaje się od 4 do 8 nawet 9 tyg od zabiegu i to też jest normalne! Hormony muszę się uregulować. Lecz w większości każda z nas dostaję ją jednak mniej więcej w dniu spodziewanej @ (@-oznacza okres)
Dużo sił i wytrwałości życze.
Witam na forum i wśród Aniołkowych mam.
Dla Waszych kruszynek zapalam (*)
 
Do góry