reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Potrzebuje rady, poród naturalny czy cięcie cesarskie?

Miriam26

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
9 Kwiecień 2024
Postów
37
Witam wszystkich! Interesuje mnie czy ktoś miał odklejanie lożyska w trakcie porodu, czyli poród zaczął się z mocnego krwawienia i bardzo gwałtownie. Urodziłem siłami natury lecz przez tak mocne krwawienia byłam totalnie bezsilna i cały czas traciłam przytomność i długo mi potrwało żeby dojść do siebie. Nie jasne dla czego tak się stało, bo ani dziecko nie miało żadnych genetycznych błędów, ani u mnie nie było zdiagnozowano żadnych problemów, łożysko było zlokalizowane prawidłowo, wysoko i dobrze spełniało swoją funkcję. Teraz jestem w ciąży poraz drugi i mam zlokalizowane lożysko dość nisko po tylnej ścianie i jestem przestraszona że jeśli znowu pójdę na poród siłami natury to czy nie powtórzy się sytuacja.
Czy ktoś miał coś podobnego, lub co możecie doradzić? Czy warto ryzykować na poród siłami natury, czy w takim wypadku lepiej na polegać na cięciu cesarskim?
 
reklama
Witam wszystkich! Interesuje mnie czy ktoś miał odklejanie lożyska w trakcie porodu, czyli poród zaczął się z mocnego krwawienia i bardzo gwałtownie. Urodziłem siłami natury lecz przez tak mocne krwawienia byłam totalnie bezsilna i cały czas traciłam przytomność i długo mi potrwało żeby dojść do siebie. Nie jasne dla czego tak się stało, bo ani dziecko nie miało żadnych genetycznych błędów, ani u mnie nie było zdiagnozowano żadnych problemów, łożysko było zlokalizowane prawidłowo, wysoko i dobrze spełniało swoją funkcję. Teraz jestem w ciąży poraz drugi i mam zlokalizowane lożysko dość nisko po tylnej ścianie i jestem przestraszona że jeśli znowu pójdę na poród siłami natury to czy nie powtórzy się sytuacja.
Czy ktoś miał coś podobnego, lub co możecie doradzić? Czy warto ryzykować na poród siłami natury, czy w takim wypadku lepiej na polegać na cięciu cesarskim?

Gdyby odkleiło się łożysko i by nie wykonano cesarskiego cięcia, ani Ty ani dziecko byście najprawdopodobniej nie przeżyli.

Krwotok może mieć różne przyczyny. Natomiast poród to też krew. I pewnie może być to też osobnicza kwestia tak jak to, że ja np. przy każdym rodzaju porodu wymiotowałam dalej niż widziałam, a większość dziewczyn które znam nie.
 
Gdyby odkleiło się łożysko i by nie wykonano cesarskiego cięcia, ani Ty ani dziecko byście najprawdopodobniej nie przeżyli.

Krwotok może mieć różne przyczyny. Natomiast poród to też krew. I pewnie może być to też osobnicza kwestia tak jak to, że ja np. przy każdym rodzaju porodu wymiotowałam dalej niż widziałam, a większość dziewczyn które znam nie.
Rozumiem o czym mówisz, lecz to nie było zwykle krwawienia, bo wody płodowe też były całe czerwone. I po urodzeniu dziecka, łożysko po prostu wypadło, czyli było już całkiem odklejone.
 
Rozumiem o czym mówisz, lecz to nie było zwykle krwawienia, bo wody płodowe też były całe czerwone. I po urodzeniu dziecka, łożysko po prostu wypadło, czyli było już całkiem odklejone.
I nikt w szpitalu z Tobą nie rozmawiał o tym także w kontekście przyszłej ciąży? Czy miałaś atonię macicy?
 
Gdyby odkleiło się łożysko i by nie wykonano cesarskiego cięcia, ani Ty ani dziecko byście najprawdopodobniej nie przeżyli.

Krwotok może mieć różne przyczyny. Natomiast poród to też krew. I pewnie może być to też osobnicza kwestia tak jak to, że ja np. przy każdym rodzaju porodu wymiotowałam dalej niż widziałam, a większość dziewczyn które znam nie.
Oprócz tego dużo o tym rozmawiałem z lekarzem oraz położną i oni mi to potwierdzili, bo wszyscy symptomy oraz przebieg porodu wskazują na to że to łożysko odkleiło się i spowodowało dość gwałtowny poród. Dla tego jasne że nie mogę być na 100% pewna, jednak wszystko na to wskazuje.
 
I nikt w szpitalu z Tobą nie rozmawiał o tym także w kontekście przyszłej ciąży? Czy miałaś atonię macicy?
Powiem szczerze że po porodzie byłam strasznie załamana, i po prostu nie chciała już o tym wspominać. W wypisie że szpitalu poród jest opisany jak idealny, i wody mi odeszły przejrzysty i krwi nie było i wszystko przeszło super. Chociaż przy mnie był mąż który też potwierdza że jednak tak nie było. Ale nie o to mi chodzi, nie mam zamiaru dopytywać się czemu w wypisie jest napisano całkiem co innego. Bardziej mnie interesuje co mam robić w tej ciąży, żeby tego uniknąć. A stosownie macicy, to nie miałem problemów z jej obkurczaniem
 
A co mówi lekarz? Jakie jest ryzyko, że ponownie dojdzie do takiej sytuacji? Czy rozmawiałaś o obawach z lekarzem prowadzącym? Jaki szpital wybrałaś do porodu - taki, który naciska na poród SN czy bez problemu uznaje wskazania do cc? Trudno Ci będzie uzyskać tutaj jednoznaczną odpowiedź bo żadna z nas ryzyka za Ciebie nie podejmie:)
 
Powiem szczerze że po porodzie byłam strasznie załamana, i po prostu nie chciała już o tym wspominać. W wypisie że szpitalu poród jest opisany jak idealny, i wody mi odeszły przejrzysty i krwi nie było i wszystko przeszło super. Chociaż przy mnie był mąż który też potwierdza że jednak tak nie było. Ale nie o to mi chodzi, nie mam zamiaru dopytywać się czemu w wypisie jest napisano całkiem co innego. Bardziej mnie interesuje co mam robić w tej ciąży, żeby tego uniknąć. A stosownie macicy, to nie miałem problemów z jej obkurczaniem
Może prywatna konsultacja z lekarzem, który przyjmował poród? Albo z jakimś doświadczonym lekarzem, który pracuje w szpitalu, może ordynatorem?
 
Powiem szczerze że po porodzie byłam strasznie załamana, i po prostu nie chciała już o tym wspominać. W wypisie że szpitalu poród jest opisany jak idealny, i wody mi odeszły przejrzysty i krwi nie było i wszystko przeszło super. Chociaż przy mnie był mąż który też potwierdza że jednak tak nie było. Ale nie o to mi chodzi, nie mam zamiaru dopytywać się czemu w wypisie jest napisano całkiem co innego. Bardziej mnie interesuje co mam robić w tej ciąży, żeby tego uniknąć. A stosownie macicy, to nie miałem problemów z jej obkurczaniem

Wiesz jednak sugerujesz dość poważne przestępstwo.

Ciężko jest tak naprawdę się odnieść jeżeli nie wiadomo tak naprawdę co się wydarzyło.
U mnie przebieg porodu też był szybki w związku z czym doszło do pęknięcia szyjki macicy, ale i mam to wpisane i rozmawiałam o tym z lekarzami/położnymi itd.
Nie odbieram tego negatywnie wiem dlaczego tak wyszło, poród wspominam tysiąc razy lepiej od cesarki 🤷‍♀️
 
reklama
Najlepiej skonsultować się z lekarzem prowadzącym ciążę. Tylko on, znając Twoją historię medyczną i aktualny stan zdrowia, będzie w stanie najlepiej ocenić ryzyko związane z porodem siłami natury w Twoim przypadku i doradzić, co będzie najbezpieczniejsze dla ciebie i dziecka
 
Do góry