Poszukuję staraczki z @ kilka dni po owulacji.

[kas90]

Stosowalas moze Ziola ojca sroki?

 

[KiedyPytam]

Stosowalas moze Ziola ojca sroki?

To znaczy tak..... Zioła ojca sroki są na owulacje. Ja pije zioła ojca klimuszki na 2 fazę cyklu.

 

[Destino]

To znaczy tak..... Zioła ojca sroki są na owulacje. Ja pije zioła ojca klimuszki na 2 fazę cyklu.

Zioła o.soroki są na wyregulowanie cyklu

 

[kas90]

U mnie im lepsza i wczesniejsza owulacja tym lepszy progesteron. Moze warto sprobowac? Sroki sa ziola na 1 faze i na 2 faze tez

To znaczy tak..... Zioła ojca sroki są na owulacje. Ja pije zioła ojca klimuszki na 2 fazę cyklu.

 

[KiedyPytam]

U mnie im lepsza i wczesniejsza owulacja tym lepszy progesteron. Moze warto sprobowac? Sroki sa ziola na 1 faze i na 2 faze tez

A gdzie są te na drugą fazę? Ja nigdzie nie mogę znaleźć.

 

[KiedyPytam]

No to właśnie tak wygląda..... 4 dzień po owulacji, a ja dostałam okres.

To już chyba koniec moich starań...

 

[Nadziejka90]

Mieszanka ziołowa na drugą fazę cyklu(wzmacniające prod. progesteronu):

przywrotnik 40g
pokrzywa 40g
krwawnik 40g
Łyżkę zaparzyć szklanką wrzątku, pić 3 szklanki dziennie (można na zapas w termosie) ".
Znalazłam tylko taki skład może dziewczyny mają jakiś inny.

 

[kas90]

Prowadzisz moze wykres cyklu? Jesli tak wstaw zdjęcie

 

[KiedyPytam]

Mieszanka ziołowa na drugą fazę cyklu(wzmacniające prod. progesteronu):

przywrotnik 40g
pokrzywa 40g
krwawnik 40g
Łyżkę zaparzyć szklanką wrzątku, pić 3 szklanki dziennie (można na zapas w termosie) ".
Znalazłam tylko taki skład może dziewczyny mają jakiś inny.

No to ja to pije. Tylko że filiżankę dziennie..... Hmmmmmm będę piła więcej.

To jest tzw. mieszanka ojca klimuszki na drugą fazę. A nie słyszałam żeby sroka miał na drugą fazę. Sroka ma.ogolnie na owulację.

 

[KiedyPytam]

Prowadzisz moze wykres cyklu? Jesli tak wstaw zdjęcie

Nie prowadzę już. Jeśli chodzi o temperaturę. Bo skakała jak powalona. Nie miałam skoku temperatury, miałam 35 z czymś, a owulacja była..... W ogóle nie było skoku ani nie przekraczałam tego 37,00. Było to dla mnie tak strasznie stresujące że po trzech cyklach wstawałam rano zestresowana że temperatura rośnie albo spada, że dałam sobie spokój. Lekarka powiedziała że u mnie mierzenie temperatury nic nie da tylko mnie wykończy nn psychicznie.