Witam. Jestem lutowa, ale 5 luty to prawie jak koniec stycznia i w sumie zawsze Was czytalam jeszcze w ciąży, więc sie poczuwam do bycia tutejszą Fajnie jest tak poczytać że u Was tak samo z rozwojem. Julka ma dwie dolne jedynki turla się, pełza, siada ale się kiwa i rządzi światem. Jest na cycu ale raz dziennie je pół słoiczka czegoś z napisem od 4 miesiąca. Dziś był pierwszy dzień spacerówki. Bufor się przeładowal po 40 minutach i spała z 2,5 h. Ale do rzeczy. Mam pytanie jak przestawić małą na butlę bo za miesiąc wracam do pracy i czas cyca dobiegnie końca. Teraz z butli pije wodę lub wodę z sokiem jabłkowym oraz winogronowym. Herbatek odmawia.
reklama
A próbowałaś w ogóle dawać mleczko z butli czy mała protestuje? Ja nie miałam problemu, bo Stasiu od początku dostawał czasami moje mleczko z butli i się nie opierał, co do mieszanek też nie jest wybredny, bo już kilka razy zmieniałam z różnych względów.
Nic nowego nie powiem - zacznij od swojego mleka, stopniowo mieszając z modyfikowanym w coraz większej ilości. Albo raz dziennie podawaj sztuczne jeżeli dzidzia będzie chciała pić, a reszta cyc i potem zmieniaj tę proporcję, przy okazji też zmniejszysz laktację. Jaki mleko nie podpowiadam, bo każdemu co innego pasuje. Ja już różne miałam i nie widzę specjalnej różnicy. No i możesz też próbować poić z kubka jeśli będzie bunt na butlę.
A herbatek dziecko nie musi pić, bardzo dobrze, że pije wodę, to w zupełności wystarcza, no bo soki chyba traktuje się bardziej jako posiłek niż napój.
Z ciekawości - czym podajecie soczki? Butelką czy kubkiem? Bo już sama nie wiem czy nie ma w tym trochę przesady, żeby tak od razu eliminować butelkę, zwłaszcza, że czasem nie ma się czasu, a butelką sprawniej idzie;-)
Nic nowego nie powiem - zacznij od swojego mleka, stopniowo mieszając z modyfikowanym w coraz większej ilości. Albo raz dziennie podawaj sztuczne jeżeli dzidzia będzie chciała pić, a reszta cyc i potem zmieniaj tę proporcję, przy okazji też zmniejszysz laktację. Jaki mleko nie podpowiadam, bo każdemu co innego pasuje. Ja już różne miałam i nie widzę specjalnej różnicy. No i możesz też próbować poić z kubka jeśli będzie bunt na butlę.
A herbatek dziecko nie musi pić, bardzo dobrze, że pije wodę, to w zupełności wystarcza, no bo soki chyba traktuje się bardziej jako posiłek niż napój.
Z ciekawości - czym podajecie soczki? Butelką czy kubkiem? Bo już sama nie wiem czy nie ma w tym trochę przesady, żeby tak od razu eliminować butelkę, zwłaszcza, że czasem nie ma się czasu, a butelką sprawniej idzie;-)
izkab
matka wariatka
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2008
- Postów
- 943
Ale pięknie się rozwijają dzieciaczki :-) u nas tylko poruszanie się mostkami do tyłu, przewroty z plecków na brzuszek i siedzimy sobie, ale tylko jak się za rączki trzymamy (sama Karolka jeszcze nie umie)....nie raczkujemy i nie siadamy, wogóle z Karolci mały leniuszek jest
Soczki podaję w kubeczku niekapku, ale Karolka generalnie woli cycka niż soczek :-)
Soczki podaję w kubeczku niekapku, ale Karolka generalnie woli cycka niż soczek :-)
Na raczkowanie i siadanie to jeszcze przyjdzie czas, pewnie jeszcze ze 3 miesiące...
Staś wczoraj pierwszy raz całkiem długo usiedział, ale jeszcze nie nazwałabym tego takim prawdziwym siedzeniem. Przechyla się jeszcze do przodu, ale za to na boki już się nie przewraca, bo nauczył się podpierać rączkami. Poza tym obraca się już i na brzuch i na plecy, a na brzuszku podnosi się na wyprostowanych rączkach.
Stwierdziłam też, że człowiek, który wymyslił wymiary łożeczek chyba nigdy nie widział dziecka;-) Zdecydowanie powinny być kwadratowe! Jakkolwiek by malucha nie położyć i tak zaśnie w poprzek z nogami wywalonymi przez szczebelki:-) Chyba tutaj też sprawdzają się prawa Murphy'ego;-)
Czekam już na to siedzenie, bo za miesiąc wybieramy się w góry i dobrze by było, żeby młody już porządnie siedział w nosidle...
Staś wczoraj pierwszy raz całkiem długo usiedział, ale jeszcze nie nazwałabym tego takim prawdziwym siedzeniem. Przechyla się jeszcze do przodu, ale za to na boki już się nie przewraca, bo nauczył się podpierać rączkami. Poza tym obraca się już i na brzuch i na plecy, a na brzuszku podnosi się na wyprostowanych rączkach.
Stwierdziłam też, że człowiek, który wymyslił wymiary łożeczek chyba nigdy nie widział dziecka;-) Zdecydowanie powinny być kwadratowe! Jakkolwiek by malucha nie położyć i tak zaśnie w poprzek z nogami wywalonymi przez szczebelki:-) Chyba tutaj też sprawdzają się prawa Murphy'ego;-)
Czekam już na to siedzenie, bo za miesiąc wybieramy się w góry i dobrze by było, żeby młody już porządnie siedział w nosidle...
aniaj151
Fanka BB :)
Witam!
Mam synka Dominisia urodzonego 3 stycznia 2009 roku. Bardzo chętnie do Was dołączę. Moje maleństwo jeszcze nie raczkuje, ale przybiera pozycje pieska i nie wie dalej co robić, podrzuca pupkę do góry i się złości. Wstawać też próbuje, najlepiej dzwigając się na mamie i tacie- w łóżeczku mniej. Siedzi pewnie, ale siada tylko z pomocą . Od miesiąca ma dwa ząbki, a teraz się obudził i mama musi kończyć. Pozdrawaim.
Mam synka Dominisia urodzonego 3 stycznia 2009 roku. Bardzo chętnie do Was dołączę. Moje maleństwo jeszcze nie raczkuje, ale przybiera pozycje pieska i nie wie dalej co robić, podrzuca pupkę do góry i się złości. Wstawać też próbuje, najlepiej dzwigając się na mamie i tacie- w łóżeczku mniej. Siedzi pewnie, ale siada tylko z pomocą . Od miesiąca ma dwa ząbki, a teraz się obudził i mama musi kończyć. Pozdrawaim.
trzebinianka
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 22 Wrzesień 2008
- Postów
- 20
Ooooo to Dominiś urodził się tego samego dnia co moja Alinka :-)
A o której godzinie jeśli można zapytać ?
A o której godzinie jeśli można zapytać ?
Ja mam dzidzie z marca, ale patrze tu, bo mam bratanicę Emilkę z 19 stycznia. Tydzień temu zaczęła raczkować a 3 dni temu sama trzymając sie za szczebelki stanęła w łóżeczku, nie wierzyłam, ale pokazali mi na Skype...stwierdziłam, żę to chyba troche nienormalne i dlatego tu zagladam..no i miałam rację, aha - ona siedzi od miesiąca...
aniaj151
Fanka BB :)
Domik urodził się o 15:01, a Alinka. Fajnie!:-)
Nickie
mama przede wszystkim :)
Hej, tak czytam o postępach Waszych dzielnych dzieciaczków, więc i ja dołączę. Kacper urodził się 3 stycznia 2009 r. Waga 3400 wzrost 53 cm. Od początku bardzo rwał się do wszystkiego, czego jeszcze nie potrafił. Dokładnie 23 czerwca zaczął raczkować poznając w ten sposób całe mieszkanie, a tydzień później z tej pozycji zaczął sam siadać. Teraz chwyta się wszystkiego i próbuje wstać, ale na razie udaje mu się tylko wspiąć na kolana. No i to jest powód do duuuuuużej złości Nerwuskiem też jest małym - ale to w mamę :-(
Obecnie waży 9 kg (oj jeść to on lubi - też w mamę :-)) i jest dużym silnym wymuszaczem. Z jedzeniem bywa różnie. Karmię go swoim mlekiem, ale od ponad dwóch miesięcy próbujemy też dań słoiczkowych. Niektóre wcina na raz, niektórych nawet nie chce przełknąć. Lubi kaszki. Mamy za to problem z piciem. Nic poza moim mlekiem. Żadna woda, soczki, herbatki, koperek, rumianek, próbowałam nawet wody z glukozą - i nic . Trochę mnie to martwi, bo teraz takie upały.....
Nie ma jeszcze ani jednego ząbka, od urodzenia nie za dużo śpi. Teraz np ma w dzień dwie drzemki, takie ok półtorej godziny łącznie. Zasypia ok. 20, budzi się kilkakrotnie w nocy. Od pół roku nie przespałam choćby czterech godzin bez pobudki. Wstaje ok. 5-6 rano. Od początku śpi w swoim łóżeczku i nauczył się sam zasypiać. Było mi o tyle łatwiej, że nie karmię piersią, tylko ściągam laktatorem i podaję butelką - oj to długa historia zupełnie na inną opowieść - więc Mały nigdy nie był brany do naszego łóżka.
A tak poza tym, to jest radosnym, śmiejącym się dzieckiem. No i moim szczęściem
Obecnie waży 9 kg (oj jeść to on lubi - też w mamę :-)) i jest dużym silnym wymuszaczem. Z jedzeniem bywa różnie. Karmię go swoim mlekiem, ale od ponad dwóch miesięcy próbujemy też dań słoiczkowych. Niektóre wcina na raz, niektórych nawet nie chce przełknąć. Lubi kaszki. Mamy za to problem z piciem. Nic poza moim mlekiem. Żadna woda, soczki, herbatki, koperek, rumianek, próbowałam nawet wody z glukozą - i nic . Trochę mnie to martwi, bo teraz takie upały.....
Nie ma jeszcze ani jednego ząbka, od urodzenia nie za dużo śpi. Teraz np ma w dzień dwie drzemki, takie ok półtorej godziny łącznie. Zasypia ok. 20, budzi się kilkakrotnie w nocy. Od pół roku nie przespałam choćby czterech godzin bez pobudki. Wstaje ok. 5-6 rano. Od początku śpi w swoim łóżeczku i nauczył się sam zasypiać. Było mi o tyle łatwiej, że nie karmię piersią, tylko ściągam laktatorem i podaję butelką - oj to długa historia zupełnie na inną opowieść - więc Mały nigdy nie był brany do naszego łóżka.
A tak poza tym, to jest radosnym, śmiejącym się dzieckiem. No i moim szczęściem
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: