Czesc, jestem mama Amelki która w tym roku posylam do przedszkola. Wiem, ze do września jeszcze sporo czasu ale zaczelam się tym bardzo marwic i stresowac. Wszystko przez to ze spotkalam ostatnio dawna znajoma, która powiedziala mi ze jak jej syn Grzesiu zaczal chodzic do przedszkola to mialy miejsce normalnie dantejskie sceny – placz, wrzaski, wyciaganie z domu na sile. Boje się ze u mnie będzie to samo albo nawet gorzej, bo Amelka jest strasznie do mnie przywiazana. Powiedzcie jak to było u was, pocieszcie mnie jakos.
reklama
@agat.ta Przede wszystkim wyluzuj. Opowiadaj jak fajnie jest w przedszkolu - że będzie miała nowe koleżanki i nowych kolegów; że będą się bawić, chodzić na spacery, będą przyjeżdżały teatrzyki, że jest tam mnóstwo zabawek itp. Twoje nastawienie jest też tutaj bardzo ważne - bo jeśli dziecko będzie widziało, że jest to dla Ciebie trudne, to i samo zacznie się bać.
Kolejna rzecz - zawsze mów kiedy przyjdziesz po dziecko i ZAWSZE dotrzymuj słowa. Tylko nie określaj, że przyjdziesz o 15.00 - tylko powiedz, że "Jak tylko zjesz podwieczorek, to zaraz po Ciebie przyjdę".
W pierwszych dniach proponuję odbierać dziecko trochę wcześniej (po obiedzie - bo leżakowanie jest trudne), by pomału się przyzwyczajała (aczkolwiek moje dzieci twierdziły, że one się jeszcze nie wybawiły i mama idź). Dochodząc do sedna - u moich dzieci był kryzys dnia czwartego, a oprócz tego większych problemów nie było. Na pewno jest to też zasługa przedszkolanek, które moim zdaniem bardzo fajnie do tematu podchodzą. Dodam, że zarówno mój syn jak i córka poszli do przedszkola mając po 2,5 roku.
Kolejna rzecz - zawsze mów kiedy przyjdziesz po dziecko i ZAWSZE dotrzymuj słowa. Tylko nie określaj, że przyjdziesz o 15.00 - tylko powiedz, że "Jak tylko zjesz podwieczorek, to zaraz po Ciebie przyjdę".
W pierwszych dniach proponuję odbierać dziecko trochę wcześniej (po obiedzie - bo leżakowanie jest trudne), by pomału się przyzwyczajała (aczkolwiek moje dzieci twierdziły, że one się jeszcze nie wybawiły i mama idź). Dochodząc do sedna - u moich dzieci był kryzys dnia czwartego, a oprócz tego większych problemów nie było. Na pewno jest to też zasługa przedszkolanek, które moim zdaniem bardzo fajnie do tematu podchodzą. Dodam, że zarówno mój syn jak i córka poszli do przedszkola mając po 2,5 roku.
anutka1988
Zaciekawiona BB
Zgadzam się w całości z radami @witch84. Moja córa poszła do przedszkola ( w 2017 r) jak miała prawie 3 lata, też była do mnie bardzo przywiązana bo przebywala ze mną 24h na dobę. U nas było ciężko... rano wstawała i płakała bo ona nie chce do przedszkola. Dwa miesiące nosiłam ja do przedszkola na rękach bo inaczej nie chciała ( dobrze że mam 50 m do niego ). Jak się przyzwyczaiła to znów choroba 2 tyg, a po wyleczeniu dalej płacz bo się odzwyczaiła. Ale teraz jest już ok, idzie bez problemów, ale nie mówię żeby szła z podskokami i radością...taka już jest moja córa
anutka1988
Zaciekawiona BB
A, i jeszcze jedno szybkie pożegnanie przed drzwiami, buzi, powiedz że przyjdziesz po obiadku i tyle. Bo im dłuższe pożegnania tym gorzej, uwierz
Przede wszystkim to nie można przejmować się tym co opowiadają inni. Każde dziecko jest inne. Dziecko koleżanki zareagowało histerią na przedszkole, ale to nie znaczy że twoje też musi. Ja bym też nie opowiadała jak to jest super i fajnie w przedszkolu, bo dziecko świat widzi zupełnie ineczej niż my i może się rozczarować jak naopowiadamy mu bajek, że przedszkole to iście rajska kraina. Po prostu spokojnie podejść do tematu, opowiedzieć co tam będzie robiło, jakie będą zajęcia, że pozna nowe koleżanki i kolegów. Po prostu takie normalne sprawy, a nie że "Och, ach będzie cudownie, będziesz się bawiła super zabawkami, Pani będzie jak dobra wróżka" . Dziecko pójdzie do przedszkola i zobaczy że wg niego tak wcale nie jest i co wtedy ? Mało jest dzieci, które są zachwycone pójściem do przedszkola. Stopniowo będzie się przyzwyczajać, a my wspierajmy je w tym i wysłuchajmy każdego smuteczku jaki będzie miało oraz cieszmy się razem z nim z jego przedszkolnych sukcesów itp :-) Nie możemy też ulegać dziecku, które ciągnie nas do domu czy mówi twardo że nie pójdzie więcej do przedszkola. Najważniejsze to cierpliwość, małymi krokami i będzie dobrze :-)
Ja mam jeszce taka radę że możesz poszukać u siebie w okolicy jakiś zajęć dla dzieci (plastyka, rytmika, jakieś cwiczenia) i wybierz się z dzieckiem chociaż na godzinkę raz w tygodniu. U mnie właśnie to spowodowało że córka już nie może się doczekać jak we wrześniu pójdzie do przedszkola i będzie mogła jeszcze dłużej bawić się z innymi dziećmi
reklama
Podziel się: