reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienie i ciąża

Dołączył(a)
14 Listopad 2020
Postów
8
Witam , jestem tu nowa mam 24 lata i podjęłam z partnerem starania o dziecko , zaskoczyło za 1 razem ale niestety w 11 tygodniu poroniłam samoistnie całkowicie po 2 tygodniach od poronienia na kontrolnym usg lekarz powiedział ze za 2-3 dni powinna wystąpić owulacja a po dwóch tygodniach od niej miesiączka , w dni przewidzianej owulacji przez lekarza współżyłam z partnerem bez zabezpieczenia (postanowiliśmy nie czekać i spróbować odrazu drugi raz) po tygodniu zaczęły pobolewac mnie jajniki i podbrzusze po kilku dniach pojawiły się jasno brązowe upławy , czy myślicie ze może być to objaw kolejnej ciąży ? Czy jest szansa ze mi się udało ? Jest jeszcze zbyt wcześnie na wykonanie testu a ja nie mogę przestać o tym myśleć , po tym poronieniu pragnę dziecka dużo bardziej niż za pierwszym razem , czekam na odpowiedz , pozdrawiam
 
reklama
Rozwiązanie
Na pewno. Trzymam bardzo mocno kciuki. Po poronieniu moja gin mówi, że jest bardzo łatwo zajść bo hormony robią swoje. Także głową do góry, pamiętaj, tak w przeszłości nie możesz nic zmienić bo na noc nie jedz już wpływu ale możesz patrzeć z nadzieją w przyszłość bo tam czeka Cię jeszcze bardzo dużo dobrego
Dziękuje kochana.. ja choruje jeszcze na tarczyce akurat miałam idealny wynik jak zaszłam . Ciekawa jestem czy przez to poronienie on jakoś sie zmieni i nie podskoczy:/ i znowu przez to może być gorzej..
reklama
Ogólnie lekarze mówią, że po poronieniu i łyżeczkowaniu łatwiej zajść, dlatego mój gin nie kazał czekac, tylko dzialac i właśnie mówił, że to poronienie traktujemy jak okres.
Po lyzeczkowaniu ,raczej nie to jest duża ingerencja, maxica jest poraniona, i trochę czasu trzeba zeby doszła do siebie , co innego po samoistnym,
 
Po lyzeczkowaniu ,raczej nie to jest duża ingerencja, maxica jest poraniona, i trochę czasu trzeba zeby doszła do siebie , co innego po samoistnym,
Ja po łyżeczkowaniu miałam powiedziane przez mojego gina, który pracuje w klinice niepłodności i ogólnie jest autorytetem tutaj lokalnym,że macica po łyżeczkowaniu jwst bardziej podatna na ciążę, bo jest właśnie drazniona i jest to nawet jedna z metod wspomagania leczenia niepłodności, dlatego dwa tyg po zabiegu jak byłam u niego na kontroli, to powiedział że już działamy, bo może być łatwiej. Dokładnie wyjaśnił o co chodzi, ale nie umiem teraz w sposób naukowy tego opisać już.
 
Ja po łyżeczkowaniu miałam powiedziane przez mojego gina, który pracuje w klinice niepłodności i ogólnie jest autorytetem tutaj lokalnym,że macica po łyżeczkowaniu jwst bardziej podatna na ciążę, bo jest właśnie drazniona i jest to nawet jedna z metod wspomagania leczenia niepłodności, dlatego dwa tyg po zabiegu jak byłam u niego na kontroli, to powiedział że już działamy, bo może być łatwiej. Dokładnie wyjaśnił o co chodzi, ale nie umiem teraz w sposób naukowy tego opisać już.
I udało się zajsc ?? Bo ja po łyżeczkowaniu nie mogłam wrócić do formy ,w sensie macica ,rok sie staralam
 
I udało się zajsc ?? Bo ja po łyżeczkowaniu nie mogłam wrócić do formy ,w sensie macica ,rok sie staralam
Kurcze, to długo jakos. Pewnie to też zależy jak zrobią zabieg, w sensie czy się przyłożą. Dziś mija dwa miesiące równo od łyżeczkowania. I tak prawdopodobnie zaraz po 1 okresie po zabiegu, miałam owulację, bo tydz temu test mi wyszedł pozytywny i beta 700, potem 800. Wczoraj byłam u lekarza i raczej biochemiczna, bo nic nie widać.. także czekam na okres teraz raczej...wcześniej prawie dwa lata staran
 
reklama
Hej :) ja poronilam 1 października tamtego roku. Również samoistne się oczyścił organizm. Owulacje miałam 21 października. Wykorzystaliśmy ten czas na przytulanki z mężem. Wlasnije czekam aż mój prawie 4miesieczny synek wstanie z drzemki. Moja gin powiedziała, że jeśli nie było łyżeczkowania i zachodzi się w ciążę od razu to znaczy że organizm był na to gotowy 😊 ja szczęśliwie zaszlam, urodziłam 2dni po terminie. Trzymam bardzo mocno kciuki kochana, żeby były 2 kreseczki
Jestem po poronieniu . Strach przed tym ze to znowu się powtórzy .. powiedz jak sobie poradziłaś z ta strata
 
Do góry