reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Wiecie jak to jest gdy jest cel a nie ma postępów ;(
Człowiek wtedy traci te skrzydła , które miał ! Ta nadzieja też się już tak nie pali jak wcześniej .
Nie wiem ?! , może przesadzam i panikuje ale czuje ,Że nikt już mi nie pomoże nawet Malina !
Nie wyobrażam siebie innego zakończenia .
 
reklama
Wiecie jak to jest gdy jest cel a nie ma postępów ;(
Człowiek wtedy traci te skrzydła , które miał ! Ta nadzieja też się już tak nie pali jak wcześniej .
Nie wiem ?! , może przesadzam i panikuje ale czuje ,Że nikt już mi nie pomoże nawet Malina !
Nie wyobrażam siebie innego zakończenia .
Nie ma u Ciebie przesady. ! Masz prawo czuć jak się czujesz. Zła, bezsilna, wkurzona itp. To twoje emocje i pozwól sobie na nie. 😊
Może trezba zadbać o głowę? Psycholog? Większość mówi że ciąża siedzi w głowie. Znam swoje starania i zaprzatanie glowy. Szwagierka która chodzi na psychoterpie (bo studiuje ja) mówiła że ma blokadę i na dzień dzisiejszy żadna medycyna jej nie pomoże. Może coś w tym jest?
My z mężem wpadliśmy przy staraniach. Na wakacjach przy których odpuściłem.totalnie. To nie tak że nie myślałam. Bo się nie da nie myśleć. Ja się zaczęłam godzić z tym jak jest. Układać życie bez tej nadziei. Nie podporzadkowywac jej całego mojego życia. Ustaliłam plan i sie udalo. Wiem że łatwo powiedzieć niż zrobić. Ale każdy ma swój czas i zły czas który trzeba przetrwać. Życzę Ci wytrwałości!
 
Wiecie jak to jest gdy jest cel a nie ma postępów ;(
Człowiek wtedy traci te skrzydła , które miał ! Ta nadzieja też się już tak nie pali jak wcześniej .
Nie wiem ?! , może przesadzam i panikuje ale czuje ,Że nikt już mi nie pomoże nawet Malina !
Nie wyobrażam siebie innego zakończenia .

To co napisała @Charlotte21 z punktu widzenia psychologii często dopiero całkowite odpuszczenie przynosi nam to, czego pragniemy. Ale to tu to biologia. Nie wkręcaj sobie, ze kończy Ci się płodność skoro brak obiektywnych przesłanek.
A dlaczego zdaniem Maliny jesteś trudnym przypadkiem?
 
Dziewczyny czy polecacie jakiegoś dietetyka ze śląska ktory ułoży mi jadłospis pod moje ostatnie wyniki badań
 
Dziewczyny czy polecacie jakiegoś dietetyka ze śląska ktory ułoży mi jadłospis pod moje ostatnie wyniki badań

Na fb jest kilka grup wsparcia - np insulinoopornosc grupa wsparcia - dieta i przepisy Jest tam wielu dietetyków, którzy ogarniają temat i się zgłoszą, ale i dziewczyny poleca Ci kogoś na Śląsku.
 
To co napisała @Charlotte21 z punktu widzenia psychologii często dopiero całkowite odpuszczenie przynosi nam to, czego pragniemy. Ale to tu to biologia. Nie wkręcaj sobie, ze kończy Ci się płodność skoro brak obiektywnych przesłanek.
A dlaczego zdaniem Maliny jesteś trudnym przypadkiem?

Wiesz , ja nie żyje tym ciagle ;) bo są tygodnie , że nawet nie pomyśle o moich porażkach a znajdzie się taki dzień słabszy , że wsztsko widzę w czarnych barwach i wtedy nie ma dla mnie szans i nadziei ;( późnej to Minie i znów jestem gotowa do działania !
Ja mam bardzo silna psychikę i uwierz dużo przeszłam i nawet udało mi się nie zwariować ha ha .
Ostanio dużo myślałam , czy jest sens aż tak wchodzić w naturę ?! Może nie powinnam ?!

Malina tak stwierdził , bo batdzo dużo u mnie jest do naprawienie . Bardzo dużo badań mi robił zapłaciłam za nie 7000 tys i dużo wyszło nieprawidłowych !
Także stwierdził bez żadnych ogródek , że może być ciężko ale postara się zrobić wszystko co w jego mocy aby nam pomoc .
 
Wiesz , ja nie żyje tym ciagle ;) bo są tygodnie , że nawet nie pomyśle o moich porażkach a znajdzie się taki dzień słabszy , że wsztsko widzę w czarnych barwach i wtedy nie ma dla mnie szans i nadziei ;( późnej to Minie i znów jestem gotowa do działania !
Ja mam bardzo silna psychikę i uwierz dużo przeszłam i nawet udało mi się nie zwariować ha ha .
Ostanio dużo myślałam , czy jest sens aż tak wchodzić w naturę ?! Może nie powinnam ?!

Malina tak stwierdził , bo batdzo dużo u mnie jest do naprawienie . Bardzo dużo badań mi robił zapłaciłam za nie 7000 tys i dużo wyszło nieprawidłowych !
Także stwierdził bez żadnych ogródek , że może być ciężko ale postara się zrobić wszystko co w jego mocy aby nam pomoc .
Tych dni słabszych mamy dużo, nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie to często koniec drugiej połowy cyklu i początek nowego cyklu, gdy wiadomo, że się nie udało. Czasem może warto okazać trochę słabości. Ja bym chciała popłakać, ale już nie potrafię (chyba).

Ja nie wiem, czy to jest inegerencja w naturę, czy współczesny świat i warunki nienaturalne, w których żyjemy. Może w innym świecie, zgodnym z naturą nie miałbysmy tego problemu.

U Maliny teraz przez telefon odrazu informują, że pełen pakiet kosztuje 7500, czyli każdego badają na maxa. Malina to chyba najlepszy specjalista i jesteście w dobrych rekach. Nie obiecał,że uda się już, a skoro nie dzisiaj to może jutro. Ten stan niepłodności jest przytłaczający, jak jakaś paskudna przewlekła choroba. Zarówno niepłodnosć w postaci braku ciąży w ogóle i niepłodność z powodu strat. Ja jak mam wątpliwości, czy się uda myślę o dziewczynach tutaj, którym się udało, to pomoga.

Ja właśnie czekam na wynik bety - i jakikolwiek on nie będzie to się boję - jak będzie pozytyw, boję się, że to się skończy szybciej niż zaczęło, mimo, że mam odrazu jechać po leki (ale nie miałam jeszcze szczepień i nie mam wszyskich wyników), a jak negatywny będe się martwić, że nie zachodzę. W tej chwili i tak źle i tak niedobrze.

edit: jest wynik -ciąży brak.
 
Ostatnia edycja:
@ovli22
@szkala
Moje maluchy teraz nie bardzo dają mi czas pisać. Helenka chodzi i kawał zbója z niej jest. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. I... Dużo gotować... Jak nie jadła, to nie jadła, teraz wcina za dwóch [emoji1] super

Cóż dziewczynki mogę wam napisać, jak podnieść na duchu... Czasem żadne słowa już nie docierają. To też bywa dobry czas, bo trzeba płakać, trzeba dochodzić do granicy wytrzymałości i przemodelować siebie, swój świat, zakotwiczac się w czymś innym, przerabiać temat "wszystkie dzieci nasze są". Adopcja to też rozwiązanie. Te dzieci są dla kogoś, tak jak my jesteśmy im potrzebne, tak one nam.

Czy działamy wbrew naturze? Nie wiem. Raczej miałam odczucie, że natura działa przeciwko mnie. Bo czym sobie zasłużyłam na te wszystkie choroby, które odbierały mi szansę na macierzyństwo z żywym dzieckiem? Nie, to nie jest działanie wbrew naturze. To jest raczej dzialanie, by do natury się przybliżyć, by się z nią zjednoczyć, by sobie przypomnieć jak to jest żyć zgodnie z naturą.

Brak... [emoji22]... Tak... Pamiętam... Nie wiadomo co gorsze być w ciąży, czy nie... Myślę, że rozczarowanie w tej kwestii jest boleśniejsze na nie. Przykro mi, że to jeszcze nie ten moment. Dziś będzie trochę bylejak, ale może jutro znów odnajdziesz siły na kolejną walkę o dziecięce marzenie. Masz cel... dobrze go mieć. Łódź... jest droga z której możesz korzystać... dobrze ją mieć. Czas... on będzie ci zawsze towarzyszył. A kiedy nie będziesz miała sił wtul się w jego ramiona...On cię poniesie...

Tej walki się nie zapomina...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry