Dobra, kontynuuję czytanie od strony 5667, ale najpierw odniosę się do Waszych wczorajszych odpowiedzi ;*
@Ilis91 - Mam dokładnie to samo, co Ty. Nie umiem nad tym zapanować. Wstydze się tego strasznie, ale staram jednocześnie nie dać po sobie poznać. Co innego tutaj... Nie wiem, może po prostu jak ktoś przeszedł to, co ja, to mniej boli? I wtedy naprawdę się cieszę z czyjejś wygranej?
@marshia - jak zwykle Twoje błyskotliwe komentarze są słowem w sedno;p
@zosiak - uwierz mi, miałam kilka podejść już do tego tematu... przez pewien czas było w miare ok, ale znów u mnie pękło...
@Lenka88 - wcale Ci się nie dziwię. Przykry jest nasz los...
@Funia90 - wychodzi na to, że chyba każda ma tutaj podobne reakcje do moich...;*
@plastulinka i inne dziewczyny, widzę, że były jakieś grube tematy po tej 5667 stronie :O aż strach to czytać.
@bobasek1990 - świetne wieści ;* trzymam kciuki za fasolkę!!!
@marzycielka81 - dziękuję, dla Ciebie przesylam też przytulaski!;*
@Maciejka78 - mam swoje sposoby, hehe
dziękuję za dobre słowo, Tobie kochanie, życzę zdrówka!!! ;*
Wracając do starych postów... od 5667 :O ...ale nie do końca.
@pixi.nova - ja już nie wiem jak z tym poziomem kwasu B
Ja mam np. ponad stan, tzn. miałam jak badałam wcześniej (tak jak
@Ilis91), ale dowiedziałam się, że może być podwyższony bo... nie wchłaniam zwykłego kwasu i to krąży mi we krwi jako toksyna. Tak samo było w przypadku B12... Ale któż wie, kto ma rację? Wcześniej brałam zwykły i druga ciąża z wadą trisomia 16 chromosomu... pierwsza to już wiesz, że nie badana, więc nie wiem jaki jest "złoty środek", ale pewnie trzeba słuchać intuicji. ;*
@Porzeczka1234 - niezmiernie cieszy mnie Twoje szczęście, zasłużyłaś na nie. Delektuj się Maleńką <3
@kas90 - świetnie, że piczka wygojona!
;p
@magda1208 - mam nadzieje, ze wypad nad morze udany! ;*
@bertha - strasznie mi przykro, że beta ujemna
(((( ehhhh!!! Przytulam Cię mocno! ;* Mam nadzieję, że sobie to jakoś ułożysz, dogadasz się ze swoim facetem i spróbujecie za jakiś czas znowu...
@Chocolateri - witaj, my się chyba nie znamy stąd jeszcze. Długa droga za Tobą. Podziwiam za upór i siłę. ;*
@roxie123 - czasem mnie zaskakujesz, zwłaszcza zmienność Twojego podejścia do naszych spraw (ciążowych), raz przeżywasz, że się znowu Tobie nie udało, płaczesz nam tutaj, potrzebujesz dużo uwagi, wsparcia itp. a zaraz cieszysz się z tego jak jest, piszesz, ze się odcięłaś, nie myślisz itp. - faktycznie trochę "wariatka" z Ciebie, jak to się sama określiłaś..
niemniej, cieszę się, że to, co kiedyś krytykowałaś, kiedy pisałam Ci o wyluzowaniu, o uwolnieniu myśli i odcięciu się od tego, pisałaś wtedy, że tak się nie da, że co ja wiem, że łatwo mi mówić, itp. - że w końcu to zrozumiałaś i wdrożyłaś w swoje życie
Oby Ci to pomogło. Czasem warto się wycofać na chwilkę i odciąć od tego, co nas przerasta.
Atmosfera na forum widzę, podczas mojej nieobecności, zrobiła się zageszczona. Nie chcę już tego tematu roztrząsać
Swoje sobie myślę, ale po co rozdrapywać rany. Nie lubię takich sytuacji. Nie taki cel tego forum by się tutaj kłócić i wymieniać obelgami, bunt młodzieńczy też tutaj dobrze nie robi
Wg. mnie parę miesięcy temu podobna sytuacja miała chyba tutaj już miejsce, było obrażanie się, uważanie, że się kogoś tu atakuje, itd., a potem jakby nigdy nic, wszystko grało
...
No cóż, dziewczęta, hormony buzują / humory wariują, każda jest w innym wieku, na innym etapie, jedne już są dorosłe, inne dorastają i nadal się życia uczą, czas zweryfikuje wszystko, niemniej najważniejsze, by każda osiągnęła założony cel. Szczerze wierzę, że każdej z nas się to uda - tak to skomentuję
@monia0208 - nie znamy się, trafiłaś w trudnym momencie na forum, ale witam Cię serdecznie. Mam nadzieję, że się u nas rozgościsz i będziesz czerpać oraz wspierać się razem z nami
@pixi.nova - dodam tylko, po Twojej wypowiedzi na całą tę awanturę - Ty moja bratnia duszo, Ty babo moja!!!! jak ja się z Tobą zgadzam, to się w paleeeee nie mieści!!! <3 Masz moje 100% poparcia, czytając Twoją wypowiedź, czułam jakbym czytała swoje zdania. Hahah, napisałabym KOCHAM CIĘ
ale jak już mówiłam, to trochę za wcześnie chyba na takie wyznania
;************ chociaż... co mi tam
też jestem trochę wariatką
Wybaczcie, dalej już nie doczytałam... Nie mam siły, czasu (siedzę w robzie) i nie chcę się denerwować.
Na koniec dodam słowo od siebie: Szanujmy się, nie obrażajmy i ważmy swoje słowa. Każda z nas tutaj jest bardzo wrażliwa na temat związany z ciążą i trzeba mieć to zawsze na uwadze. Nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe. A teksty w stylu "
już mi to lotto" zostawmy na prawdę dla siebie, to nie fair pisać tak, gdy otrzymało się od Dziewczyn (od tego forum) tyle pomocy, tyle uwagi i tyle szczerości. To na prawdę nie w porządku i nie chrześcijańskie.
Amen.
Miłego dnia Wam życzę! ;*
I po raz setny napiszę, że choć jestem tu często z doskoku, to czuję z Wami więź, chęć pisania, czytania co u Was. <3
Spotkałam tu moją małą Pixi'nową miłość (ale ciiiiiiiiii...nie mówcie jej tego!) i cieszę się, bo liczę, że to będzie przyjaźń na dobre i na złe! <3 Teraz czekam na te dobre czasy dla nas i mam nadzieję, że niebawem obie będziemy pchać razem spacerówki po poznańskich alejkach <3