reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Zula, Misiejku ból na szczęście trwał jakieś 2 godziny i przeszedł ale to było coś okropnego. Coś jak skurcze poronieniowe, nie mogłam ogólnie dać sobie ze sobą rady....:no: Nie wiem czemu tak sie dzieje??
 
reklama
Enya może to rzeczywiście ból czegoś innego niż macica? Podobne jak opisujesz zdarzały mi się tylko w ciążach, ale nie trwały tak długo, były krótsze i ewentualnie później wracały. Jeśli ten ból już Ci się nie powtórzył, to byłabym spokojna.
Byłam wczoraj u genetyka i swojej ginekolog. Umawiamy się w najbliższe dni na badania genetyczne, mam nadzieję, że nic z wyjdzie z nich złego...
Z kolei ginekolog mówiła, że konsultowała z koleżankami mój przypadek i podobno lepsze wyniki są przy większej dawce clexane (0,6 zamiast 0,4). Wspominała też o sterydach i niskich dawkach estrogenów (???) w przyszłych ciążach. Na razie mam się dalej badać (genetyka dziecka i nasza oraz immunologia, bakterie, itd.) Już nie jest taka na luzie, jak przy pierwszym poronieniu, kiedy kazała się zbierać w sobie i po 3 miesiącach próbować dalej...
Mam do oddania prawie 2 opakowania clexane 0,4 za free jeśli są chętne.
Niedawno wprowadzili luteinę "setkę", cena jest 2x większa niż tradycyjna 50, ale też na 2x dłużej wystarcza a większy konfort w podawaniu, jeśli będziecie przyjmować duże dawki.
Dziewczyny zastanawiam się ile miałyście zabiegów przy poronieniu? Ja dwa. Myślicie, że może to przeszkodzić przyszłym ciążom? Ile tego można wytrzymać itd?
 
Cześc Dziewczyny dawno mnie nie było na watku, Witam także nowe koleżanki :)
ehhhh musiałam sobie wszystko przemyslec co dalej ze mna i do kogo mam sie udac aby ktos wkońcu sie za mnie wziął tzn za moje leczenie...po porzadnym praniu mózgu i rozmowie z mężem doszłam do wniosku że lepiej bedzie w naszej sytuacji udac sie do prof. M. Zbieram w tym celu juz kasiorke. Przekonuja mnie do tego szczepienia w razie ciązy, zestaw leków które bez problemów dostane, a także pełny zakres badan ..i to że jest ginekologiem. Mam nadzieje że mój wybór jest trafny..pozdrawiam Babeczki :)
 
Gosiu ja mam opakowanie moze troche wiecej 0.6 teraz biore 0.4. U MNIE z powodu wiekszej dawki doszlo do krwawienia i zmiejszali dawke.Co do zabiegów ja jestem juz w kolejnej ciąży po kilku zabiegach.Jedyny problem to bardzo male endometrium zrosty no i wroslo mi lozysko ale mam swoj cud..a o lutce nie wiedzialm.Spytam sie ja mam na ryczałt wszystkie leki
Enya zrób usg czy w bebechacj wszystko ok
Misia witaj dawno cie nie bylo
Miromirka zula misiejku karola co tam???
Ja po prenatalce wszystko wyglada dobrze. Nie widac wad. Łożysko odziwo pierwszy raz na tylnej scianie to dlugo nie bede czuc ruchów.
 
Dziewczynki wiecie jeśli okaże się że jestem w ciąży (jutro 10dfl więc coś już powinno być wiadomo) to będę sobie wmawiać że to był ból "zagnieżdżeniowy". A jeśli nie jestem to będę sobie myśleć że mój organizm skurczami walczył żeby do zagnieżdżenia nie doszło i stąd do wszystko:baffled:

Kaira rany, w takim razie już mówię to z pełną radością - szykuje Ci sie drugi cud na świecie!!!:biggrin2: Bardzo bardzo się cieszę!!!

A propos kontroli bebechów od czasu histeroskopii nie miałam USG i powiem Wam szczerze że mam taki jaki uraz do wizyt u gina że po prostu nie jestem w stanie się zebrać....:szok: Nie chce mi się....Dzwoniłam do jednego gina któremu mogłabym w razie czego powierzyć swoją ciążę w moim mieście ale...Tani nie jest - za wizytę bierze 80zł + 59 zł USG i przyjmuje tylko w środy 2,5 h. Ciężko się do niego dostać. Cholerka i nie wiem co robić....Przecież wiadomo że nie zawsze będe jeździc do Łodzi z jakimiś problemami.:eek:
Co do heparyny, ja właśnie kombinuję jak zdobyć refundowaną Fraxiparine żeby nie płacić miesięcznie 240 zł. Póki co nie udało mi się.....
Gosiu tak jak pisze Kaira macica dużo wytrzyma - ja pomimo 2 łyżeczkowań i cesarskiego cięcia po którym też podobno trochę łyżeczkują mam wszystko tam w środku w porządku :) A jak chcesz to sprawdzić to dobrze gdybyś zrobiła histeroskopię diagnostyczną bo ona odpowie Ci na pytanie czy nie ma żadnych zrostów.

Truskaweczko dobrze że jakoś psychicznie się trzymasz, koniecznie napisz co z tymi badaniami, jakie Ci zleciła lekarka tzn jakie??

Misiejku jak mąż w nowej pracy??? Nie pozabijaliście się jeszcze hihi??:-)

Reszta dziewczynek gdzie jesteście??? Jak Wasze przygotowania do Świąt??? Bo u mnie póki co- żadne...:no: Wykopsnęłam się z kasy, teraz czekam aż mąż mi przelew zrobi jak dojedzie do N. i jeszcze mam dostać pożyczkę w pracy bo bez tego to tragedia...
 
Ostatnia edycja:
Witam forumowe koleżanki!

Byłam wczoraj na wizycie u pani reumatolog. Kobieta przesympatyczna...Wizyta zaczęła się od historii moich ciąż! Po krótkim wstępie i przeglądzie wyników stwierdziła, że mam bardzo oporny zespół antyfosfolipidowy!

Dziwiła się, że przy moich wynikach nikt nie skierował mnie na konsultację reumatologiczną! Oczywiście dziwiła się także, że przy tylu stratach nikt nie dał mi skierowań na te badania od Maliny na NFZ???

Zwróciła szczególną uwagę na APS i na ANA, przy czym kazała powtórzyć antykoagulant tocznia... W 2011 miałam wynik lekko podwyższony, teraz wyszedł u Maliny negatywny.

Od stycznia "wciśnie" mnie do poradni i będzie mnie leczyła na NFZ.

Jeśli chodzi o rokowania, powiedziała, że nie jest dobrze, ale tragicznie nie jest. Jest jakaś szansa... Oczywiście dostałam Clexane, Acard, Encorton... w dużo większej dawce już na miesiąc przed kolejnym podejściem.
Przedciążowo Clexane 0,4... Acard.... Encorton 15 mg....
W ciąży Clexane 0,6 Acard Encorton 15mg do 14 tc...
Powiedziała mi jeszcze o immunoglobulinach... to moja ostatnia deska ratunku... podobno cholernie to drogie, nie refundowane.... jeden set to kilkanascie tysiecy.... mówiła, że jedna jej pacjentka zdecydowała się na taki sposób donoszenia ciąży...

Oczywiście nie ukrywałam, że jestem po immunoterapii. Nie negowała, nie pochwalała... Jej zalecenie jest takie by przed kolejną ciążą się nie szczepić... Sama już nie wiem :baffled: Ale skoro po 2 szczepieniach miałam mlr 36,8% i miałam dwie dodatkowe szczepionki... może jeszcze będzie działało to szczepienie.... Ech...

Mój mąż boi się, że kolejny lekarz chce na nas próbować... Ja też mam pewne obawy, ale czy mamy jakiś wybór??
Ja byłabym w stanie próbować znowu jak mąż wróci... Muszę mu dać trochę czasu...

Ściskam nasze kochane ciężarne, które są naszą iskierką!

Ps. Prezenty gotowe????
 
Gosiu! Ja jestem po 6 poronieniach i 5 zabiegach...Z czego zabiegi miałam wykonywane przy 3 ciążach...z czego w 2 podwójne... Na szczęście ostatnie poronienie wywołane lekami...Zawsze jest jakaś nerwówka, jeśli nie miałaś histro... proponuję, byś porozmawiała ze swoim lekarzem. W sumie jeśli chodzi o zrosty i mięśniaki na dobrym usg też je widać... Głowa do góry!

Pozdrawiam!
 
Kaira cieszę się bardzo że u Ciebie ok:):* najgorszy okres masz już za sobą więc szybko czas minie do czerwca:)
Truskaweczko dobrze że się podnosisz psychicznie, na pewno warto spróbować tego co ta lekarka proponuje. Przecież jak teraz dzwoniłaś do Łodzi to tylko się dziwili jak to mogło się stać, a nic nie zaproponowali.
U mnie ok:) wyniki m. super, staram się dojść do siebie i zastanawiam się jak przezwyciężyć strach przed ciążą, czy to kiedyś minie samo?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie Dziewczynki,

Kaira
, jak dobrze, że u Cieibie w porządku, Gosiu, dobrze, że lekarz traktuje Cię teraz poważniej, ja mam nadzieję, że mnie też zacznie, Truskawczeko, jabym posłuchała tego reumatologa, trzeba się chwytać każdej nadziei, Enya, mam nadzieję, że ten bół to implnatacyjny i że będą dwie kreseczki:* i inne Dziewczynki, kurcze, czytam wszytsko, a jak chce coś napisać, tak trudno mi spamiętać i odpowiedzieć każdej z Was :*

Ja byłam też u ginekologa w poniedziałek, to nie była planowana wizyta, ale coś zaczynało mnie podpiekiwać, więc poszła, choć jak mnie widzi mój lekarz to chyba ma mnie dość, stwierdził, że mam lekki stan zaplany dał globulki i mezowi maść micromir, chiałam, zeby mi zrobił posiew na bakterie ( w trakcie cięży, tydzień przed poronieniem wyszły mi w posiewie paciorkowiec i eschericha coli) ale mówił, ze to przed nast ępną ciążą, choć ja wolałabym już teraz to wyleczyć.... Kazał mi też zrobić te przeciwciała kardiolipidowe, musiałam się przyznać, że sama na własną rękę to zrobiłam, kazał mi już nie robić żadnych badań, dopóki sam nie powie... i mówił, że bez względu co wyjdzie to i tak poda mi przy następnej ciąży clexane. Bardzo chciałabym by c w ciąży już, ale stwierdziłam, ze muszę odczekać co najmiej pół roku, pozamykać sprawy w pracy, które mnie stresują, żebym będąc w ciąży nie stresowała sie niczym i nie będę już tak bardzo chciała, bo tym gorzej wtedy, co ma być to będzie, jestem już taka zmeczona tym przejmowanie się, okropnie to wszytsko niesprawiedliwe....Chciałabym też zmienić sówj charakter stać sie silną babką, a ja tylko przejmuję się, że ktoś coś powiedział, albo ja coś powiedziała, moze poradzicie mi jak to zrobić:)?

Mam do Was pytanie, kiedy dostawałyście miesiączke po poronieniu, ja po ostatnim dostałam po 6 tygodniach, na razie jestem niecałe 4 i na razie nie mam żadnych objawów, zebym mogła dostać, nChciałam jeszcze zapytać, czy w trakcie kiedy lekarz powiedział, że nie możecie na arzie być w ciąży, zabezpieczałyście sie tabletkami, czy prezerwatywą czy moze stosunke przerywany, albo naturalne metody, przepraszam, że zadawje Wam takie intymne pytanie ale nie mam kogo spytać, a nie chce nić zażywać, a stosunek przerywany też nie chce, bo to różnie bywa, choć mój Maż to preferuje bo nie lubi prezerwatyw....

Z góry dziękuję Wam za odpwoieź mam nadzieję, że żadnej z Was nie uraziłam moimi głupimi pytaniami, pozdrawiam Was serdecznie i życzę każdej z osobna spełenienia tego o czym marzymy:*
.
 
Do góry