Nie masz za co przepraszać!
Po to tutaj jesteśmy aby sobie pomóc. Pierwszą ciąże poroniłam w styczniu tego roku i po niej poszłam do dr Janosz z wynikami na zespół atyfosfolipidowy. Bo doczytałam, że robi sięgo do 6 tygodniu po poronieniu, a wizytę miałam później. Dodatkowo zleciła mi komórki nk i to był strzał w 10. Zespół ok, ale komórki prawdopowodnie utrudniały zajście w ciąże i ją zabijały po woli. Więc przez miesiąc byłam na lekach wzmacniających organizm, jak Feroplex (żelaro do picia), oeeparol (wiesiołek), acard 75, euthyrox i wlewy. Miałam dwa albo jeden po 200 zml i wystaczyło. Potem prowadziła moją ciąże, ale okazało się po poronieniu, że była wada genetyczna Trisomia 16, więc żaden lekarz tutaj nie pomoże. Ale mamy pewność, że leki działały (dostałąm od razu Encroton 10mg od pozytywnego testu)
Leki podtrzymały mi ciąże aż do 8 tygodnia, gdzie z wadą genetyczną fr Janosz mówiła, że zakończyło by się to wszystko wcześniej.
Trochę chaotycznie ale mam nadzieje, że pomogłam. Jak coś to pytaj śmiało