reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

@Marthi nic sie nie dziwil. Mowilam, ze nie potrzebuje, dawal leki na ryczalt. I pilnowal tarczycy. Drugi dbal o psychike, regularnie leczyl infekcje, robil wymazy byl od naglych akcji, a tych mi nie brakowalo. A zlecali badania mniej wiecej w tym samym czasie. Hiv itp robilam dopiero po 10tc, dopiero jak przeszlam termin strat.

@ovli22 najwazniejsza date porodu dostaniesz na badaniach prenatalnych. Nie wazne ile ma maluszek, wazne, ze zyje i sie rozwija. Prenatalne badania umieszcza wszystko w realnym czasie. A jak infekcja?
Poki co raduj sie Kochana [emoji1] buziaki
 
reklama
@Marthi nic sie nie dziwil. Mowilam, ze nie potrzebuje, dawal leki na ryczalt. I pilnowal tarczycy. Drugi dbal o psychike, regularnie leczyl infekcje, robil wymazy byl od naglych akcji, a tych mi nie brakowalo. A zlecali badania mniej wiecej w tym samym czasie. Hiv itp robilam dopiero po 10tc, dopiero jak przeszlam termin strat.

@ovli22 najwazniejsza date porodu dostaniesz na badaniach prenatalnych. Nie wazne ile ma maluszek, wazne, ze zyje i sie rozwija. Prenatalne badania umieszcza wszystko w realnym czasie. A jak infekcja?
Poki co raduj sie Kochana [emoji1] buziaki

Tak mam tam jakaś infekcje bakteryjną , przepisał j globulki . Przeszłam wszystkie apteki w mieście i nigdzie ich nie było ich ! Jutro jadę do Gorzowa to tam kupie ! Mam nadzieje uff
 
Ja jestem przeciwna chodzeniu do kilku lekarzy, dla mnie to jest zbyt obciążające słuchać roznych opinii i rozstrzygać, która jest celniejsza. Jak mialam powiklana ciążę to ledwie dawalam radę z wizytami u lek prowadzacego - dojazd, siedzenie w poczekalni. Wiem, ze czasem jest kwestia finansowa np. dobry i zaufany gin wypisuje luteine, heparyne i badania pelnoplatne. A inny na ryczalt - to są duże pieniądze.
 
Nie skapnęli się nawzajem? Ze jakieś badania np. wcześniej zrobiłaś niż drugi zalecał czy coś? Jak rozwiązalaś sytuacje z L4?

Ja obecnie tez chodzę do 2 co prawda prywatnie... Zastanawiam się czy zostać przy jednym czy jak to rozwiązać. Póki co, wole sprawdzić dwa razy na tym etapie niż za mało... ale wiąże się to z niedogodnościami lekkimi i ściemnianiem, którego nie lubię i nie umiem w nie „grać”.
Nie skapnęli się nawzajem? Ze jakieś badania np. wcześniej zrobiłaś niż drugi zalecał czy coś? Jak rozwiązalaś sytuacje z L4?

Ja obecnie tez chodzę do 2 co prawda prywatnie... Zastanawiam się czy zostać przy jednym czy jak to rozwiązać. Póki co, wole sprawdzić dwa razy na tym etapie niż za mało... ale wiąże się to z niedogodnościami lekkimi i ściemnianiem, którego nie lubię i nie umiem w nie „grać”.
Kochana ja radzę zostać przy jednym prywatnie drugiego poszukać na Nfz. Ciąża jest długa a badania wszystko kosztuje szkoda wydawać kasę niepotrzebnie skoro można zrobić coś za darmo.
I przyznawałas się jędrny lub drugiemu że prowadzisz ciążę gdzieś jeszcze ?
Ja miałam 3 lekarzy kazdy o sobie wiedział. Pierwszy to Malina który czuwał nad wszystkim druga lokalna gin dbała o wymazy ewentualnie o recepty leki i inne cuda a trzeci to gin z Medicover do którego chodziłam tylko po skierowania książeczki ciążowe miałam 2 jedną od Maliny druga od lokalnej gin trzeciej już nie zakladałam bo nawet usg mi nie robił bo nie chciałam tylko czasem jak miałam schizy lub on potrzebował coś wpisać do swojej karty .

@ovli22 ja tez mialam serduszko coś 5 tydzień + ileś dni także nic tylko sie cieszyć im szybciej tym lepiej
 
@kasiula222 ja mam łącznie trzech ginekologów i nie mam żadnego problemu z tym, każdy z nich o tym wie i w sumie współpracują ze sobą. Główne zalecenia mam zawsze od Maliny. Moja ginekolog jest osoba bardzo dostępna, przyjmuje w niedziele nawet o 22, z kolei mój ginekolog pracuje w szpitalu i to tez jest mi na rękę. Ostatnio trafiłam na SOR i On akurat był także było to dla mnie bardzo komfortowe. Żaden z nich nie wtrąca mi się w leczenie Maliny, czasami maja inne zdanie np na temat pessara ale tylko mówią co myślą a decydować mam po swojemu, czyli tak jak Malina zazwyczaj robię. Mam trzy karty ciąży ale w szpitalu pokazuje tylko ta od Maliny i ta od lekarza który pracuje w szpitalu. Położna ze szpitala mówiła mi ze to powoli standard ze pacjentki maja po dwie karty. Będę rodzic w sezonie urlopowym i już teraz wiem ze mojego jednego lekarza mie będzie prawie 3 tygodnie w sierpniu także dobrze ze mam jeszcze ta ginekolog bo tak bym teraz miała stres. Nie chodzę na NFZ do żadnego bo żadnego porządnego u siebie na NFZ nie znam. Zwolnienie mam zawsze od Maliny.
@Porzeczka1234 a od 34 tygodnia jak miałaś często ktg ?
@ovli22 to trzymamy dalej mocno kciuki :) ale to są emocje na początku ciąży.... każda wizyta to stres, potem podczas wizyty mniej stresu ale pomiędzy wizytami jeszcze większe lęki
 
@kasiula222 @Marthi ja miałam w trakcie ciąży kilku, ale nie wszystkich równocześnie ;)
1 gin - mój lekarz od dawna, znał mnie od 2 straty - położnik. Prywatnie. Jadąc na IP do szpitala zawsze pokazywałam kartę ciąży od niego. Leki pisał mi na ryczałt, bo na receptach szpitalnych :). Wizyta u niego co 2 tyg.
2 gin. Poszukałam takiego na NFZ, zeby mieć badania za free, które się należą. Od poczatku do 20 tc. Od niego miałam drugą kartę ciąży. Wizyta tez co 2 tyg, dopiero po 14 tc co 3. Wycyrklowakam tak, ze usg miałam co tydzień :) bo u doktorka i u tego.
3 gin- od 20 tc do końca. Na NFZ. Zamieniłam tego drugiego na niego, bo tamten nie ogarnial IO. Chciałam takiego, który uznaje metę w ciąży. Do tego zna się ma immuno, antyXA - a doktorek (czyli pierwszy) z immuno na bakier.
A do tego na samym poczatku ciąży konsultowałam się (tylko mailowo i za free) jesCze z 1 ginem - takim, który tez ogarnia immuno, który zalecił mi większe dawki leków niż Paśnik. Byłam kiedyś jego pacjrntką jeszcze przed 1 ciążą w Invimedzie i zawsze się na to powoływałam. Tutaj on i 1 gin wiedzieli o sobie. Notabene mają oboje gabinety w tym samym prywatnym ośrodku.
Co do l4 nie miałam, wiec nie było problemu. Co do badań: te obowiązkowe są wykonywane w konkretnych tyg, wieś daty się mniej więcej pokrywały i co się dało robiłam na NFZ. Resztę robiłam prywatnie nie tłumacząc się z tego zbytnio. Pierwszy doktorek był przyzwyczajony, ze ja kombinuję :) a tym pozostałym (w różnych terminach) pokazywałam wyniki i tyle. Mówiąc ze zrobiłam bo przeczytałam/usłyszałam, ze czasem warto i coś może to wnieść.
Czułam się bezpiecznie mając takie „zaplecze” :)
 
reklama
@kasiula222 ja obu mialam prywarnie. Leki na R, bo jeden stwierdzil u mnie aps i nie bal sie pisac. Ciagle walczyl z kontrolami i sprawami w sadzie, a mimo to pisal. Uwazal, ze ma medyczne podstawy. Dobry lekarz to skarb

Mimo, ze mialal ginow ok to decyzje sama podejmowalam. Konsultowalam z 2 ginem zawsze szczerze na wszystko odpowiadala. Nawet w niedziele moglam do niej napisac czy zadzwonic. Przyjmowala mnie z marszu jak cos sie dzialo, czy czulam sie niepewnie, poza kolejnoscia mimo umiwionej wizyty. Przyjmuje u mnie w bloku wiec daleko nie mialam. Ale to ja decydowalam jakie leki ile i jak dlugo. Tak to uciazliwe, ale nie ufam juz zadnemu lekarzowi. Oni tez duzo traktuja rutynowo. Jak nie ma zbytnich powiklan, to ok. A jak sa? To trzeba aniolow, takich jak miala @Oczekujaca123. U mnie przedwczesnego porodu mozna bylo sprobowac uniknac... tylko zabraklo odwagi. I dobrze, ze lekarz ma moralnego kaca.
 
Ostatnia edycja:
Do góry