reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Barbinko jest dokładnie tak jak mówisz - tata musi sam się pozbierać i ogarnąć a jeśli będzie potrzebował pomocy to Ty zawsze mu pomożesz bo jesteś jego córką. Ale każdy za swoje błędy odpowiada sam i jak świat światem zawsze tak było i będzie;-);-)Rodzice się pozbierają a Ty zostaniesz ze swoimi decyzjami i tak sama. Cieszy mnie strasznie Twoje podejście:)
Co do zachowania Twojej kuzynki - żenada po prostu z jej strony, wiem że ciężko Ci bo w uszach brzmieją jej głupie z choinki urwane słowa ale sama wiesz że to po prostu głupio chlapnięte słowa - może z jakiejś zawiści???
Praca jakoś się znajdzie, na pewno nie uzależniaj pracy i pieniędzy od ciąży bo wiesz że dziecko zawsze się wychowa a w naszej sytuacji to nie ma co się oglądać na nic....

Zula proszę bardzo;-) Ja też myślę że powinnaś jeszcze z Jerzakową spróbować - lipa jest straszna z tymi naszymi historiami ale sama wiesz że nie znamy dnia ani godziny jak się uda:) A na pocieszenie - historia mojej internetowej koleżanki - bezskuteczne paroletnie starania o ciążę, kupę badań z których nie wynikło nic, 2 nieudane podejścia in vitro i co się stało?? W 3 cyklu po nieudanym in vitro tak po prostu zaszła naturalnie w ciążę!!! Dopiero dzisiaj ma wizytę u lekarza, zobaczymy co dalej ale dla niej ta ciąża to jak dla mnie przejście 12tc czyli cud!!! Nie traćmy nigdy nadziei, nigdy!!!:-)

Misiejku kurcze najeździłam sie do tej Łodzi, jak pomyśle że to już 7 szczepionek to coś mi się robi, a sama niewiem co zrobię jak okaże się że nadal dupa. Chyba zaryzykuję, przynajmniej na stan dzisiejszy mam takie myśli, ale jak mi się zmieni to nie wiem....No to hihi spotkamy sie w Łodzi może na MLR a na wizycie to na bank bo ja jestem wpisana niby na 18 (pani mówiła że na ostatnim miejscu więc coś tu nie gra z tymi ich zapisami). Prawdopodobnie będę sama bo mój mąż 8.10 wyjedzie z Polski wiec podejrzewam że nie przyjedzie za kolejne 2 tyg na samą wizytę. Chciałabym za to jak pójdzie Ok żeby zawitał na Wszystkich Świętych bo właśnie wtedy będę miała dni płodne. Na czas wizyty wg moich obliczeń to będzie 6-7 dc więc akurat na rozkręcenie ;-) Myślę że Cię poznam ze zdjęć a jak nie to się może jakoś co ubioru umówimy??
 
Ostatnia edycja:
reklama
No! Barbinka i to jest własciwa postawa !, teraz musisz zawalczyć przedewszystkim o swoje szczęście.
Wiadomo że chciałabys pomóc, , ale Tata jest dorosłym człowiekiem i musi sam poniesc konsekwencje swoich czynów, tak jak mówisz najważniejsze żeby wyciągnał z tego wnioski.
No widze że Twój mąz obrotny chłop, super!, życze powodzenia w Waszych planach:tak:
No za za kicha z ta pocztą:wściekła/y:, że tez nas nas wypadło.. do mnei tez nie było zwrotu, gdzies w kosmos poszła ta paczka.
Tak czy siak dzisiaj wysłałam, ale juz poleconym ;-), i tak musze iść do mojej ginekolog, bo chce powtórzyc kilka badań, typu prolaktyna... wiec wezme nastepne recepty ;-)

A powiedzcie Dziewczyny robiłyscie prolaktynę po obciążeniu ? , jakie sa w ogóle wskazania żeby ja robic ?
Ja juz chyba jestem uzależniona od robienia badań, siedze i tylko kombinuje co by tu jeszcze przebadać:baffled:

Enya to zgadamy sie dokładnie przed wizyta , może jakis kwiat w butonierce , hehe :-), testy pewnie pójda błyskawicznie - mało ludzi było na szczepionkach , wiec na testach tez nie bedzie tłumów.
Poiwem Ci że podziwiam Twojego meża, tak kursowac w tą i
z powrotem, tez musicie sie nieźle nagimnastykować żeby to wszystko zgrać:szok:

Co do godziny wizyty, to widze że te babki cos znowu pokręciły:no:,
jesli Ty masz byc ostatnia na 18... a ja mam niby na 19, musze na teście dokładnie potpytac o co chodzi, żeby potem klamki nie pocałować.:wściekła/y:

Zula dzięki, to daj cynk jak sie zapiszesz:-), ja w takim razie tez zrobie w tych dniach cyklu, pewnie to ma dac bardziej wiarygodne dane.
A powiedz prolaktyne robiłas samą , czy tez po obciążeniu ?
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny
Stawiam się do pionu. Co do tej prolaktyny to tez muszę ją zbadać. Po ostatnich wydarzeniach to mi pewnie skacze jak oszalała, tym bardziej, że jestem strasznym nerwusem. Może tez powinnam zbadać progesteron ale nie wiem kiedy bo nie wiem kiedy mam owu, a testów niet w tym miesiącu.
Misiejku ty jesteś złota , normalnie tylko cię obsypać diamentami i czym tylko. W następnym tygodniu spodziewaj się przesyłki - niespodzianki ;-) a wiesz, że ja odkładam ten twój kwas i czekam z nim aż do ciąży? Spróbuję jeszcze raz wbić do jakiegoś lekarza, może wyduszę.
Wy dziewczyny sprawdźcie swoje nr w tym Gynemedzie, bo jak ja pojechałam już z wynikiem MLR na wizytę, to okazało się, że mi źle zapisały na kartce - miałam mieć wizytę 8 sierpnia, a na kartce wpisały mi same!!!! 7 sierpnia. Ale udało się wejść. Więc wiecie, trzeba pilnować tych bab. A potem zrzuca jedna na drugą, że to nie ona i w ogóle. Prolaktyny po obciążeniu nie robiłam, jedni mówią że się odchodzi od tego, drudzy jeszcze to praktykują. Ja tam stwierdziłam, że jak ma być dziecko to i tak będzie, czy ta PRL jest wysoka czy nie. Co ma być to będzie.
A nam może, może szykuje się wyjazd nad Morze :-) mąż ma jakąś sprawę do załatwienia w Gdańsku więc się chyba z nim zabiorę w tygodniu.
 
misiejku - jeszcze nie dzwoniłam. Jakoś nie mogę się zmobilizować:( co do prolaktyny to robiłam kiedyś, tak z 2 lata temu. Od razu lekarz kazał mi robić zwykła i po obciążeniu. Wtedy zwykła mi wyszła ok a po obciążeniu poszybowała jakoś na 179... dostałam na nią bromek i nawet go brałam z pół roku ale przestałam i nigdy badania po obciążeniu nie robiłam i nikt mi nie zlecił ponownie:) teraz nawet taka na czczo wychodzi mi podwyższona:(
barbinka - zazdraszczam morza:)
enya - dzięki za słowa otuchy. Pewnie jeszcze się nie poddam - przecież muszę po moje mrożone dzieciaczki wróćić:)
 
Misiejku ja robiłam prolaktynę w obciążeniu - sama ją sobie zleciłam po pojawieniu sie wycieku z piersi. Załatwiłam sobie receptę na tabletkę i zrobiłam. Ogólnie samą prolaktyną badałam kilka razy i zawsze była OK a w obciążeniu wyszła mi jakaś kosmiczna. Ale myślę że jeśli po profilu prolaktynowym w szpitalu Malina nie dał Ci bromergeronu to pewnie nie ma takiej potrzeby:) Ale jak bardzo chcesz zrobić a nie dostaniesz tabletki ( u mnie np. żaden lab jej nie daje i trzeba kombinować samemu) to chętnie Ci podeślę - podaj tylko adres na priw :)Ja dzisiaj robiłam właśnie prolaktynę bo Malina kazał mi po lekach zbadać. Zobaczymy w poniedziałek;-)

Barbinko
i bardzo dobrze że postawiłaś się do pionu:)

Ja byłam wczoraj na depilacji laserowej bikini i powiem Wam - bolało nieźle....Znieczulenie które sobie zaaplikowałam nie zdążyło zadziałać i z deka się nacierpiałam:no: Ale jestem zadowolona że wytrzymałam bo pod pachami miałam 2 takie zabiegi i włosów w ogóle prawie nie mam i nie muszę się martwić goleniem.
Wczoraj byłam na koncercie z okazji 20-lecia polskiego hip hopu. Poinformowałam lojalnie mojego męża że idę na niego z kolegą z pracy, którego mój mąż de facto zna bo mają wspólnych znajomych. Na koncercie dzwonił do mnie 21 razy ale nie słyszałam bo była mega głośno i nie odebrałam. Poza tym chyba zazdrość przez niego przemówiła. No to się obraził i teraz w ogóle ze mną nie chce rozmawiać, nie odbiera w ogóle telefonu.

Truskawka to nas już chyba opuściła na amen:( Strasznie mi jakoś tak przykro....A jak nie to przywołuję Cię kobietko - napisz coś!!!

Dziewczynki kusi mnie jednak żeby podziałać już w tym cyklu bo nie mam pewności że w następnym mój mąż da radę przyjechać. W sumie ryzykuję tyle że test może wyjść kiepsko a ja wynik będę miała w sumie już będąc w ewentualnej ciąży. A jadąc na wizytę też już będę wiedziała. No i w sumie wtedy będę miała czas żeby zadziałać z heparyną, sterydem i dupkiem. No a jeśli mam się doszczepiać to i tak to zrobię czy w ciąży czy bez ciąży. W sumie po 4 szczepieniach od dawcy i Polfilinie wydaje mi się że nie powinno być źle. Chyba zacznę od jutra brać acard :) Jak myślicie???
 
Ostatnia edycja:
Hej
Enya jeśli czujesz się na siłach to próbuj. Fakt, ryzyko zawsze istnieje, szczególnie w naszym przypadku jednak jest wiele dziewczyn, które w trakcie szczepień zachodzą w ciążę i udaje się. U mnie znajomi robili po teście inseminację, jeszcze nie wiedząc jaki wynik testu wyjdzie i udało im się przy 20% MLR. Więc jak widać można ryzykować. Jeśli się zdecydujesz to życzę szybkiego zajścia w ciąże, u mnie jak widać coś się zablokowało :-(
 
Barbinko a co to za smutna mina?? Jeden cykl to jeszcze nic - sama wiesz:) Ja najbardziej boję sie teraz tego że nie biorę encortonu. Myślę że encorton razem z dobrym w miarę MLR to jest jakaś gwarancja. Nie martw się, ja w sumie w II ciążę zaszłam dopiero w 3 cyklu starań chociaż fakt że wtedy poszłam na żywioł a cykle miałam mega nieregularne. Kolejne ciąże jakoś szybciej poszły ale nikt nie powiedział że teraz może tak być....Nawet Malina nam mówił że od ostatniego czasu coś sie mogło zmienić....Chyba jednak odpuszczę bo wytrzymałam tyle to i wytrzymam więcej jak będzie trzeba, po prostu już zaczynam się denerwować jak zwykle kiedy wkraczam w dni płodne....;-)

Madzik jak się czujesz???
 
Enya tak ja mówisz, może lepiej jeszcze wytrzymac ten jeden cykl,
jak juz bedzie pozytywny wynik MLR, bedziesz miała całkowicie czyste sumienie, a tak mogły by Cię nerwy zjadać, a wiadomo że i tak mamy ich za dużo :-(
ja jestem dobrej mysli co do wyników testu, przynajmniej w Twoim wypadku;-)
Dziękuje serdeczne za propozycje tabletki;-), ale myśle że moja ginekolog przepisze mi bez problemu, chyba ma troche wyrzuty sumienia , bo nie wie jak prowadzic moje leczenie, w sumie jest dośc młoda i chyba ma doświadczenie tylko w prowadzeniu "łatwych " ciąż..
wiec jak ide do niej i prosze o jakies skierowania czy recepty to daje mi bez szemrania:sorry2:
No zobacze jeszcze z ta prolaktyna, w sumie jak nigdy nie miałam podwyższonej, @ zawsze regulanie, malina nie zlecał, to może rzeczywiście nie ma sensu.. zaczynam chyba juz popadac z tym wszsytkim w paranoje..

Barbinko nic nie wysłyłaj kobieto :-), jesteśmy tu przecież żeby sobie pomagać i się wspierać;-)
A powiedz ile teraz kwasu bierzesz ? , może dziel sobią ta tabletke na poł i te 7,5 przyjmuj , w trakcie starań tez sie lepiej zabezpieczyc :-p
i bez marudzenia, to przeciez dopiero jeden cykl !!! , wiem jaka jest presja, ale chyba w pierwszym to rzadko kiedy sie trafia.:confused:

Gdzies nam reszta Dziewczyn pogineła ???? ,
 
Oj dziewczyny ja jestem narwaniec, więc dlatego tak podchodzę :-( pierwsza ciąża wyszła za pierwszym razem (przy pomocy testów owu, ale wtedy też człowiek miał okresy jak w zegarku, a myślałam sobie, że nie uda się nam za pierwszym strzałem skoro ludzie tyle czasu się starają), druga ciąża też wyszła za pierwszym razem (ot tak sobie pomyślałam, że w tym miesiącu spróbujemy i udało się). Trzecia to była niby wpadka, choć też wiedziałam że jestem blisko płodnych to pewnie coś z tego wyjdzie. Czwarta zaś kompletna niespodzianka, mimo używania testów owu żeby NIE ZAJŚĆ - a zaszłam. A teraz jak chcę, to nie ma. Ale macie rację, nie ma się co spinać. A w tym miesiącu troszkę mam zajęć więc głowa zajęta czym innym.
 
reklama
dziewczyny, rozumiem Wasza argumentacje, ale wyjasnijcie mi, dlaczego tak wielu lekarzy robi tylko te zalecane usg, jeżeli pacjentka nie przychodzi z niepokojącymi objawami? Spośród moich dzieciatych koleżanek tylko jedna miala usg na każdej wizycie, reszta obsmerfila ciążę z wynikiem 4-5 usg w sumie. Dlaczego tak jest w państwowej służbie zdrowia to możecie mi wyjaśnić argumentem finansowym, ale argument finansowy nie jest logiczny w przypadku wizyt prywatnych, przecież każde usg to dodatkowe pieniążki, wcale niemałe. Wiec czemu tacy lekarze się nie decydują? Ja nie jestem lekarzem i nie mam podstaw do oceniania, które podejście jest lepsze. A komuś musze zaufac, bo przecież inaczej można zwariować. Zobaczymy, czy bedzie chciała robić usg teraz, nie man pojęcia. Zazwyczaj wizyty wypadały jakoś blisko usg genetycznych, teraz ten okres oczekiwania jest dłuższy, wiec moze zdecyduje, żeby podglądać. Nie wiem. Ale na pewno nie jest moja rola jej pouczać, bo mi się wydaje, ze powinna swój zawód wykonywać tak a nie inaczej bo nie man wiedzy w tym kierunku.
 
Do góry