Heh, na brak ciazy od 7 lat. Jak juz sie udaje zajsc z pomoca ivf to na poronienia... A ogolnie to pco z calym.mozliwym gownem, do tego troche rozjechane cytokiny i mutajca mthfr hetero C. Innych (jeszcze) nie wykryto
przy ivf 1cb, i te 2 poronienia 5+6tc.
Ogólnie immunoglobuliny dla ciężarnych to błogosławieństwo
Ja zawsze staję na głowie, żeby mi je podali,bo po 2 dniach mam takie badania,że mogłabym skakać na bungee
Ostatnio nawet po podaniu tak zażartowałam do prof. Rytlewskiego, że jestem teraz ( po podaniu immunoglobulin ) chodzącym okazem zdrowia
i że mogłabym sobie teraz skakać na bungee,a on się roześmiał, że może żebym z tym skakaniem poczekała do rozwiązania
Myślę,że immunoglobuliny raczej nie są powodem krwotoków. Musi być jakaś inna przyczyna. Powinny Ci raczej pomóc.
Jeśli chodzi o codzienne funkcjonowanie..hmmm...ciężko powiedzieć,abym tak do końca funkcjonowała. Tak jak pisałam wcześniej mam usuniętą śledzionę ( zagrożenie sepsą,ale zaszczepiłam się przeciwko pneumokokom ), łapie wszelkie możliwe infekcje i nie mogę się w ogóle doleczyć potem. Jak złapie katarek,albo infekcję drug moczowych,to może się skończyć tragicznie
Takich jak ja jest ogólnie mało. We wtorek nawet pytałam moją hematolog o to i mi mówiła, że np. na 200-250 osób z małopłytkowością w Małopolsce, tych z tzw. oporną małopłytkowością autoimmunologiczną ( takich jak ja ) jest 12 osób ze mną tak średnio.
No i u mnie ciąża jest kolejnym takim czynnikiem jak infekcja,więc dlatego są teraz duże problemy + dodatkowo : przed ciążą brałam cały czas leki przeciwnowotworowe ( aby osłabić układ immunologiczny ),a teraz nie mogę,bo uszkodziłyby płód,więc mają bardzo ograniczone możliwości...pozostają immunoglobuliny co 3 tygodnie,no ale wiesz...