Witam się ponownie;-) Pojawiłam sie u Was gdzieś koło lipca ale potem musiałam dać sobie i swojej psychice odpoczać (wiece jak jest
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
) i starałam sie nie czytac, nie pisac itp.
Mam nadzieje, że mnie przyjmiecie mnie teraz z powrotem.
Z ostatnich postow widze, ze wiele historii zakonczylo sie pozytywnie. Bardzo sie ciesze i gartuluje zaciazonym i za wciaz starajace sie zaciskam mocno kciukasy.
W "skrócie" moja historia - jedno ciąza obumarła 8/9 tydz i potem puste jajo płodowe:-(Robiłam chyba wszelkie mozliwe badania. Wyszla mi jedynie heterozygota MTHFR C677T i A1298C.
W listopadzie robilam histeroskopie i SIS i tutaj wyszlo bardzo niewielkie odstepstwo od normy w kierunku macicy lukowatej. Lekarz, ktory prywatnie robil mi badanie sklania sie do zabiegu, ktory sam mialby przeprowadzac - koszt kilka tysiecy
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Dwoch innych uwaza, ze macica lukowata nie powinna miec wplywu na moje nieudane ciaze. I badz tu madry...
Do tego wyszly mi jakies zrosty/endo w jednym z jajnikow - teoretycznie bez zwiazku z utrzymaniem samej ciazy.
Chodze do dr Przybycienia w Krakowie, ktory na ostatniej wizycie ogladajac wynik histeroskopii stwierdzil, ze nie ma na co czekac tylko probowac, przepisal Ovitrelle i kazal sie pokazac. Moja powazna watpliwosc budzi fakt, ze on nie chce wlaczac heparyny
![Zadziwiona(y) :confused: :confused:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/confused.gif)
Z tego co czytam jest to teraz standard i ja mimo wszystko chcialaby podejsc na zelaznym zestawie. I teraz nie wiem co robic? Czlowiek sie chwyta kazdej mozliwosci:-( i zaczynam sie czuc mocno pogubiona. Wiem, ze nikt mi nie da gwarancji, ze na takim czy innym zestawie lekow sie uda ale jak sie tak bardzo boje sprobowac
Pomozcie dziewczynki ;-)