@bertha szczerze, pierwsze ifv to porażka. Może słaby lab, kiepski embriolog, źle dobrane plemniki. Może twoim komórkom nie podpasowało środowisko. Może nie były w pełni dojrzałe. A może taki cykl ze średnimi komorami się trafił. Generalnie przy pierwszej procedurze lekarze uczą się pacjenta. W drugiej zaś zobacz: miałaś piękne 5 dojrzalych (należy zaznaczyć) i wszystkie się zapłodniły. Zatem, komórki raczej nie są złe (ale to może potwierdzić tylko lab), można je podrasować, na to potrzeba czasu - 3 miesiące to tak idealnie na suplementację. W Novum z tego co pamiętam mają jakiś dodatek dla occytow, może warto to rozważyć. Nie pamiętam jak się to nazywa, ale mogę sprawdzić w papierach. Na pewno przed wami kolejna procedura. Może trzeba zmienić dawki lewków, bo szczerze mało miałaś tych komórek przy takim amh. Rozumiem, że lekarz chciał osiągnąć efekt: najlepsza jakoś i żeby nie było przestymulowania. I to się ceni.
Piszesz, że „immunologia leży do utrzymania ciąży”, to prawda. Nie zapominaj jednak że ma ogromne znaczenie przy powstawaniu zarodka. Taki przykład: Jeśli facet ma przeciwciała plemnikowe to wpływa to na jakość zarodka... a co za tym się wiąże, to już pisać nie trzeba...
Moja rada: ja bym się przypatrzyła (poza tym co już pisałam) twojemu m. Rozumiem, że wszelkie bakterie i inne paskudztwa macie wykluczone tylu: mycoplasma etc. Po drugie witaminka D u obydwojga się kłania. Nie wiem co ci jeszcze napisać, jak przyjdzie mi coś do głowy to jutro naskrobię bo dzisiaj już padam... [emoji8]