reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Kruszka skądś zman "wojny domowe. U mnie było podobnie i M jak dotąd tylko kariotypy robił. Może sam sie nie opierał ale teściowie... wiesz ich było pięcioro i ani teściowa ani jej dzieci- nikt nie miał kłopotów, a na dodatek jak pojechałam do szpitala bez żadnych objawów, żadnych, ale z diagnozą to mniej więcej było tak jakbym sama zafundowała sobie zabieg.. masakra! U mnie wojny moze nie było ale ogromny żal... tym bardziej cieszy własne M.:tak:

PS jaka szkoda, że prawie wszystkie jesteście z drugiego końca Polski...
 
Ostatnia edycja:
reklama
ONafoczka właśnie zanim porobilam badania to też miałam argument: moja mama urodziła 8 dzieci! Zdrowe 5 chłopców, 3 dziewczyny. Jedno poronienie- druga ciąża. Tak co dwa lata nas miała, ja piąta ale jako pierwsza dziewczyna. Podobno wymodlona jestem, bo dość tych siusiakow mamie było.
Położe się na drzemkę, bo spać mi się strasznie chce, a akurat maluszka uspilam, więc może litosciwie godzinę pospi.
 
Witam. Jestem na tym forum pierwszy raz, więc wybaczcie wszelkie błędy czy niedociągnięcia, które zapewne popełnię. Znalazłam przez przypadek to forum, ponieważ szukam mocno tematów powiązanych z podwyższoną homocysteiną. jestem po trzech poronieniach w przeciągu dwóch lat. Miałam zrobione badania genetyczne(kariotyp+inne). z tych badań wyszło,że kariotypy mamy z mężem prawidłowe,ale ja mam podwyższoną homocysteinę : 18,2. Teraz mocno szukam jakiejś dobrej kliniki,lekarza, który by mnie dalej poprowadził z tym moim schorzeniem. Wszelkie kliniki na opolszczyźnie są specjalistami w in vitro lub inseminacji,ale nie w takim problemie. Czy możecie mi poradzić do kogo się udać ? Mam również stwierdzoną policytyczność oraz insulinooporność. Proszę pomóżcie, bo nie wiem gdzie szukać już pomocy. Chyba lekko jestem zmęczona tym wszystkim, opadłam z sił. Ale jednocześnie nie chcemy się poddawać w walce o zdrowe rodzeństwo dla naszej córki Natalki (5,5 lat). Jeśli ktoś zna dobrego lekarza, który umiejętnie poprowadzi mnie, to byłabym wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
pozdrawiam
 
Neli - ja po cc miałam najpierw okropnie spuchniętą twarz, a potem nogi aż zeszło na stopy. Aż były sine. Po powrocie do domu łykałam 2 razy dziennie witaminę C, bo lekko odwadnia. Dbaj też aby sporo pić. Po tygodniu nie było śladu. Współczuję traumy po cc. Ja miałam w narkozie i super się czułam.

Kruszka - moja ostatnia ciąża była pustym jajem. Pewnie czytałaś , że przyczyny różne od bakterii w nasieniu, po genetykę i immunologię. To, że nie było widać zarodka nie oznacza, że tam go nie było.Po prostu obumarł zanim dało się go uwidocznić.
Co do bety - wydzielają ją komórki trofoblastu nie komórki zarodka. Jeśli więc pęcherzyk ciążowy wzrasta prawidłowo to jest możliwy prawidłowy przyrost hcg we krwi. Niech M zbada nasienie również pod kątem bakterii. Oddaje się po prostu w jałowym pojemniku do moczu, na posiew. To też jest częsta przyczyna pustych jaj.

Truskaweczko - udanego wyjazdu.
 
Neli, Kruszka ja miałam CC w ogólnej narkozie więc ominęły mnie skutki znieczulenia ZZO i nie musiałam leżeć plackiem przez dobę - po paru godzinach wstałam i generalnie oprócz pociętego brzucha ominęły mnie skutki uboczne ale i tak miałam traumę. Nie da się porównać niczego z momentem kiedy kładą takiego ciepłego maluszka na brzuchu, można go przytulić samodzielnie - ja do tej pory pamiętam ten dotyk. Nawet to że mnie tak pocięli na dole a pocięli mnie nieźle bo się oglądałam - nie robi na mnie takiego wrażenia. Godzinę po porodzie wstałam, umyłam się, przebrałam i poszłam na Patologię pochwalić się koleżankom że już urodziłam:)

Nafoczka no niestety Malina kosztuje - ja u niego samego wydałam ok. 16 000 zł + dojazdy i leki. Z tym że ja miałam dużo szczepionek a jedna kosztuje 650 zł.:szok: Jerzak też jest immunologiem.
 
Ostatnia edycja:
Nut4Nut gdzies na forum o tym czytałam , chyba MIsiejek o tym pisała,i sam encorton ma w ulotce że podwyższa cukier a gluco jest na zbicie tak wiec na logike nie połączyłam...
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, przepraszam że nie odpisywałam, ale szaleństwo przedszpitalne mnie ogarnęło. Oczywiście od poniedziałku zaczęłam się czuć grypowo i bałam się, że nie zrobią mi zabiegu. Mimo podwyższonej temperatury zabieg mi zrobili - usunęli woreczek laparoskopowo i od dzisiaj jestem już w domku. Staram się dochodzić do siebie, co nie jest proste przy moim ADHD :) - ciągle się zapominam, że mam zwolnić...
Trzymam za Was kciuki i obiecuję, że nadrobię wszystkie zaległości w najbliższym czasie!
 
Neli ja myślałam po pierwszym cc a miałam z powiklaniami że to było najgorsze teraz stres o życie małej zrobił że bardzo szybko doszłam do wprawy ale ja sobie przypomnę ten problem powstania z łóżka albo obrotu masakra. Do dziś trochę pobolewaja mnie blizna.
Edition. Najlepiej cc wspomina Karola. Jak ja bym miała taką możliwość znieczulenia to bym jeszcze 3 dzieciaków urodziła hahahah
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
heh więc według Jerzak ważniejszy cukier niż przeciwciała... no dobra ale jak ktoś ma gorsze przeciwciała niż cukier?
nut4nut nie wiem co jest według niej ważniejsze , u mnie był problem ze skaczacym cukrem, wysoką prolaktyna, słabymi przepływami i przede wszystkim niskim amh i co za tym idzie złą jakośćią komórek. Kilka miesiecy faszerowałam sie tabletkami naprawde miałam dosć... Ja te parametry miałam naprawde rozjechane. Nadmienie że według pewnej kliniki wyniki były w porzadku a według niej nie . I u mnie to był strzał w dziesiatke:), po wyprostowaniu organizmu pierwszy raz w zyciu zaskoczyłam, a wczoraj jak byłam na usg wiadomośc mnie powaliła z nóg i zobaczyłam dwa pecherzyki ciążowe. Za dwa tyg mam kolejna wizyte i zobaczymy co tam sie dzieje...
 
Do góry