reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Tak jak Doris pisze .
Każda doczeka się swojego maleństwa ...Tylko musi przyjść jej kolej .;)
Witam się z Wami .
Mało piszę bo już jakby straciłam wenę i swoją szanse .
O matko, myślałam o Susce, strasznie przepraszam, Sus, napisz jak tam u Ciebie.
Beri
Dziękuję że pytasz o mnie .
Ja w czwartek wyszłam ze szpitala a w sobotę już pracowałam pełną parą .
Fizycznie chyba jestem nie do zajechania .
Jakiś robokop ze mnie .Psychicznie najciężej było na początku choć ciągle popłakuję do bliskich mi klientek które pytają o moje maleństwo w brzuszku .
A jego już tam nie ma .
Do tego ciągle nie mogę się przyzwyczaić ..
Mam anemię , włosy mi wychodzą garściami .Muszę znowu zacząć się suplementować .
Krwawienie prawie ustało .Piersi coraz mniejsze .
Chyba ta praca mnie trzyma przy życiu i dzieci .Ja je na szczęście mam
Mężowi się nie żale ..on jest słaby psychicznie ...Dobrze chociaż że był ze mną w tych trudnych cchwilach .
Chociaż widziałam i mówił mi to kilkakrotnie że się o mnie boi że się załamię psychicznie że coś złego może się mi stać .
Widzę że dla niego dziecko jest może ważne ale najważniejsza jestem dla niego ja i on nie może znieść że ja się tak katuje tymi ciążami .....
Straciłam trzy ciąże .
Teraz czwartą w 17 tygodniu .
Za dwa miesiące skończę cztetdzieści lat .Mójbzegar tyka nieubłaganie a ja wciąż pragnę w sercu tego dzieciaczka ....
Strach przed kolejnym niepowodzeniem mnie paraliżuje a pozatym dawcy. spermy na tą chwilę brak ....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Burczuś przykro mi że znowu klapa po całej linii .
Dobrze chociaż że nie rozpaczasz .
Myślę że te leki jednak za póżno wzięłaś ...
Napisz jak się czujesz ?????.
 
Susana cieszę się że jesteś z nami. Twoja wiedza i dobre słowo jest niezastąpione. Również innych dziewczyn ze starej gwardii. Nafoczka i Doris wkrótce też się do niej zaliczą :p.

Ja mam jakiegoś paskudnego negatywa w sobie . Nie lubię być wykorzystywana a ostatnio często mi się to zdarza. Robię komuś przysługi a potem jak potrzebuję rewanżu to ...co takiego? Nikt o niczym nie pamięta. Chyba muszę wrócić do starej dobrej wrednej jędzy :p Będzie spokój ;) Dziś byłam u mojego ojca w szpitalu. Już niewielu mu zostało życia ,kiepska sprawa zobaczyć jak ktoś przez rok leży w szpitalu i idzie tylko w jednym kierunku. Z moją wiarą też na bakier sama nie wiem co się u mnie we łbie dzieje skąd ostatnio ten pesymizm?? Może złość pochodzi od ciąży której brak a MY tak bardzo jej pragniemy i dziecka. Jadę z moim czterolatkiem na rowerze i pokazuję mu : O patrz!! Bocianie gniazdo. Młody do bociana każdego napotkanego Bocian kiszka przynieś mi braciszka i dołuje mnie trochę tymi ciągłymi pytaniami o dużą rodzine. Marzy mu się taka :(

Nafoczka wiesz że ta pielgrzymka we środe wychodzi a ze mnie taka tromba ,że jutro poszłabym ;) Zrobiłabym sobie sama indywidualną pielgrzymkę :p
 
Doris, przepięknie czyta się suwaczek Olisia :laugh2: Witajcie w domu, cieszcie się sobą, słodziak z twojego księciunia :laugh2:

Nafoczka wracaj z Wiktorkiem do domu już dość się naczekaliście :):D:) Szczęście, dobrze, ze możemy go doświadczać :)

Burczuś, do ciebie dłuższe słowo. Kochana jesteś wspaniałą kobietą i super mamą, przykro mi, że twoje pocieszki jeszcze z tobą nie zostają. Jesteś najnormalniejsza na świecie i radzisz sobie tak jak potrafisz, a żyć trzeba dalej. Jak wiesz poroniłam 25 marca tego roku. Też przeszłam przez podobne czekanie, tyle że u mnie serduszko nie biło i nie zabiło. Więc 6 tydz i czekamy i kolejny i czekamy aż w 9 tyg zaczęła spadać beta. To podobnie i zupełnie inaczej, ale ten czas oczekiwania jest też czasem, kiedy powoli przyzwyczajamy myśli i siebie do tragedii, którą trzeba nam przeżyć. Na mnie też patrzyli jak na ufoludka, bo nie poszłam na zabieg pomimo skierowania, choć pani doktor była wciąż do mojej dyspozycji. Chciałam sama spróbować poronić. Przeszłam przez zabieg rok wcześniej i przeszłam przez poronienie i stwierdzam, że ciało zdecydowanie lepiej znosi samoczynne poronienie. Jednak nie traktuj tego jako zachętę. Jest dużo za i przeciw. To jest czas, byś mówiła o sobie, bo przechodzisz trudne chwile, a my jesteśmy po to, by Cię wysłuchać, wesprzeć, przytulić, razem popłakać i dać siły na kolejną walkę. Czegokolwiek nie powiem, to przykro mi bardzo, że przez to przechodzisz. Przytulam

Fondi jesteś niesamowicie emocjonalną osobą, wiem, że czekanie, presja, i doświadczenia powodują, że człowiek taki się staje. Sama tak mam. Jednak dziewczyny dobrze mówią, czasem trzeba lekarza opierdolić, bo na zbyt dużo sobie pozwalają. A Ty Kochana potrzebujesz odzyskać równowagę, bo w ciąży takich niespodzianek będzie dużo. I postaraj się nie łapać wszystkich srok za ogon, bo zostaną ci tylko piórka a ma zostać maleństwo ;) Piszę trochę serio i trochę z przymrużeniem oka. Wybierz określoną drogę i się jej trzymaj, a jak się nie uda (my musimy taką ewentualność brać pod uwagę), wtedy nie poddawaj się, tylko włączaj kolejne leki i próbuj innej drogi. Taka niestabilność i próbowanie wszystkiego może przynieść więcej zła niż pożytku. Odetchnij i rozluźnij siebie, ciało i otoczenie. Lekarze są jacy są i tego nie zmienimy, ale możemy się dostosować do wymagań, bo cel uświęca środki. Życzę ci wszystkiego dobrego i każde słowo kieruję z życzliwością. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.

Julia w życiu mam aniołków nic nie jest proste, chcesz to wyżal się u nas a będzie łatwiej. Choć tyle możemy - wysłuchać

Czara awatarek przyciąga oko. Śliczny aniołek
 
porzeczka czy ty pisalas zeby ci opisac jak u maliny bo po lebkac jak czytalam to widzialam tego posta ateraz nie moge go odszukac. Skopiujesz ?
doris proste musze miec gina na miejscu przeciez nie bede jezdzic 300km jakies czy cos kolo tego na usg u maliny sa tylko 3 wizyty podczas ciazy. poza tym ja mam problem z pekaniem jajek wiec musze czyms podrasowac i podrasuje samm lamette skoro on wredny dla mnie to trza troszke pokombinowac oczywiscie trzymajac sie maliny:) ale siofor wezme nawet lepiej ze go bede miec:)

hehe destino juz wszystko sobie poukladalam w glowie a dzis jedziemy w gory :) wracamy w czwartek a w sobote wracam na monitoring po 1tabletce lamette po tym torbiela raczej nie da sie nabyc:) ciekaweczy wogole mam owu w 35dc:) trza poobserwowac ale dobrze piszesz opierdolic mozna go bylo moj m to wogole sobie z tego robi kabaret cytuje jego slowa" napisz dziewczynom na forum ze u milewicza po lodzi pierwsza wizyta gratis" hahahaha
i dzis na wszelki wypadek zakupie ten profertil chociaz ogladlam 1000 razy te wyniki i oprocz zwiekszonej lepkosci nie widze nic!!! i przeciwplemnikowych oczywiscie:) malina sam mowil ze narazie nic nie trza robic bo wyniki sa dobre :) wiec jego sie trzymam a dodatkiem jest milewicz:) i zaluje ze nie wszedl ze mna moj m bo poszedl akurat na chwile do samochodu a ja wlazlam i juz nie chcial wchodzic ehehe ale nie spal czyli jest plus wielki natomiast nastepna wizyta okolo 22 to moze byc ciezko hahaha:)
 
Ostatnia edycja:
Burczuś w mojej 4 ciaży jak dowiedziałam się, że mój kropek nie żyje a lekarz się zapytał czy czekam czy chcę zabieg to od razu wybralam zabieg tak więc rozumiem Cię doskonale.
Doris dziękuję, wszystko dobrze, wróciliśmy właśnie z krótkiego bo 4 dniowego urlopiku nad Jeziorem Białym, poleżałam w cieniu z ksiażką, pogoda była wyśmienita.
Susana ja też uważam że praca pozwala szybciej wrócić "do świata" i nie zwariować.
Ja jeszcze też pracuję i będę pracować póki wszystko będzie dobrze bo dzięki temu dni szybko mi mijają, zresztą ja kocham swoją pracę no i co najważniejsze pracuję w domu więc nie dojeżdżam itd.
 
ja tez burczus nie plakalam zabardzo po ostaniej stracie ta starszna znieczulica sama w nas powstala kiedys tez o tym po poronieniu pisalam to jest wtedy juz takie "naturalne" ta starataa to okropne jest.
Ja do pracy nie wrocilam ...jakos nie potrafilam
 
Burczuś przykro mi że znowu klapa po całej linii .
Dobrze chociaż że nie rozpaczasz .
Myślę że te leki jednak za póżno wzięłaś ...
Napisz jak się czujesz ?????.
Susanko...też doszłam do wniosku,że leki zbyt późno włączyłam. Przy kolejnej próbie będę Was pytać i co ważniejsze-słuchać,co brać i od kiedy. No będziemy robić jeszcze jedno podejście i to jak najszybciej się da.
Właśnie pakuję się do szpitala. Jadę najpierw do pracy porozmawiać z szefami. Przedstawić im swoją sytuację. Współczuję im,bo będą w czarnej dupie,ale postanowiłam pomyśleć o sobie. Nie jestem jednak robotem. Moje samopoczucie jest do dupy,bo jadę do innego szpitala niż zawsze. I boję się.
Susana...poniekąd wiem co czujesz. Byłam bardzo blisko(bliżej się nie da) siostry,która straciła dwie córeczki w 24 tc. To był i nadal jest koszmar. Więc jestem całym sercem z Tobą.
Wierzę dziewczyny,że w kolejnej ciąży pomożecie mi ogarnąć temat z lekami.
Jutro trzymajcie kciuki by poszło szybko,bo muszę wracać do domu,bo dziecka nie mam z kim zostawiać przez wakacje. Zero pomocy ze strony dziadków...
A potem chciałabym stąd wyjechać...choć na chwilkę. Wrzucić reset.
Teraz dopiero zauważyłam, że więcej Was odniosło się do mojego stanu znieczulenia. Bardzo Wam dziękuję ,że utwierdzacie mnie w przekonaniu,że jednak nie jestem nienormalne...I podła. Myślałam ,że tylko ja tak mam.A tu taki odzew. Że Wy też tak macie. Dziękuję.
P.s już to pisałam...dobrze,że jesteście...:*
 
Ostatnia edycja:
Współczuję ci kochana takich przeżyć no myślę że mu głównie chodzi o podważenie jego leczenia a że Ci lekrze się nie lubią to my pacjentki musimy cierpieć jak by mało nam było.
Kochana ja radzę tak jeśli w ogóle moge coś poradzić jeśli masz naturalną owulacje ale ze tak powiem chcesz podrasowac jajeczko to chyba ta dawka jest zbyt duza weź tak jak ci Pan dr nr 2 powiedział ale jedną albo clo albo lamette ja brałam lamette ostatnio i działa na mnie super ale ja dobrze reaguję na stymulacje moja gin mówi ze lametta nie upośledza endomedrium i zawsze u mnie z tym było ok.
To odetchnełam jeśli chodzi o maline bo juz nie mam pomysłów na siebie
Mrl mam 28% moja ginka mowi ze po 2 ciążących powinnam mieć więcej także do tego ana ujemne a ana2 świecenia ziarniste miano 1:100 niby graniczne ale...czekam na nk i juz się boję. Napisz mi jesli możesz ile czasu zajęło te szczepienia przy założeniu ze bede miała 3 szczepienia ? I kiedy u Maliny mozna poznać jakieś konkrety plan działania co dalej jakie leki itd?
Z góry dziękuję bo dużo pytań zadałam
Fondi jak powyżej pytania
 
reklama
Fondie Milewicz ma swoje za uszami .Pisałam Ci wcześniej filtruj tylko te informacje,które są dla Ciebie istotne .Mnie też nieraz wnerwil,ale jednocześnie był lekarzem któremu zaufalam i pomimo jednej straty u niego, wróciłam do niego z kolejną ciążą. Jak widać udaną. Dla mnie Malina to naciagacz i to moje prywatne zdanie .Do niego nigdy bym się nie udała.On ma niezaprzeczalne sukcesy ale jednocześnie nieźle zbija kasę na ludziach których wielkim marzeniem jest mieć dziecko .A co do Sioforu ja go brałam przed ciążą i w trakcie ciąży też .Brałam do czasu odstawienia encortonu .Metformina jest stosowana także do podrasowania komórek jajowych a już w ciąży ma działanie przeciw poronne.Pisałam już o tym wielokrotnie a zresztą pisał o tym w swoim artykule Malina.
Burczuś myślę że każda z nas radzi sobie ze stratą jak umie .Tak żeby mniej bolało. A ból to przeokropny a żyć trzeba dalej .To zrozumiałe że musisz i chcesz się od tego oderwać i odpocząć chociaż przez chwilę. Niestety na wszystko trzeba czasu .Na swoim przykładzie mogę Ci napisać że ja potrzebowałam równo roku żeby podjąć decyzję o kolejnej ciąży. I teraz się z tego cieszę .Dało mi to czas żeby sobie wszystko poukładać w głowie a psychika ma bardzo duże znaczenie .
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry