reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Beatka .Aż ty uszczypliwa jesteś hehe .
Jak ci kiedyś tym mopem teściowa przez łeb przywali to zobaczysz....hehe .
A może ona się za ciebie modliła?????
 
reklama
Beata uwielbiam Cie :*
Fondi, szczepionki bolaly jak jasny gwint.... Najgorzej znioslam 1.allo jeszczenie badalam. Bo M nie ma. A to robia w okreslone dni tyg a on zazwyczaj jest na weekend.
 
Jestem:) zaraz Was nadrobie;)
Pecherzyki ( 6 sztuk) maja od 15-20.
Pojawily sie jeszcze 2 ktore maja 10i12. Ale z nich to raczej nic nie bedzie.
Punkcja w poniedzialek o 8.20 rano.
Nafoczko Ty tam chyba duzo sie modlisz, to bardzo Cie prosze zebys wspomniala o mnie w tej modlitwie jak bedziesz sie modluc za swojego synka. Ja duzo nie chce, mi do szczescia wystarczy tylko jedno dziecko, juz nawet nie musza byc blizniaki:(
Dziewczyny co sie teraz dzieje w mojej glowie...nie do opisania...tysiace mysli na raz...w jednej chwili ciesze sie ze juz jestem tak blisko celu i bede miec upragnione dzieciatko, po chwili mam lzy w oczach ze strachu ze wszystko nagle prysnie jak banka mydlana i znow wroce do punktu wyjscia.
Tak bardzo pragne tego dzieciatka, chociaz jednego, zdrowego. Zebym mogla poznac uczucie bycia mama.
Niesprawiedliwy jest ten swiat, czemu spotykaja nas takie nieszczescia. Wystarczajaco duzo juz przeszlysmy...
Poryczalam sie:(
 
Jestem:) zaraz Was nadrobie;)
Pecherzyki ( 6 sztuk) maja od 15-20.
Pojawily sie jeszcze 2 ktore maja 10i12. Ale z nich to raczej nic nie bedzie.
Punkcja w poniedzialek o 8.20 rano.
Nafoczko Ty tam chyba duzo sie modlisz, to bardzo Cie prosze zebys wspomniala o mnie w tej modlitwie jak bedziesz sie modluc za swojego synka. Ja duzo nie chce, mi do szczescia wystarczy tylko jedno dziecko, juz nawet nie musza byc blizniaki:(
Dziewczyny co sie teraz dzieje w mojej glowie...nie do opisania...tysiace mysli na raz...w jednej chwili ciesze sie ze juz jestem tak blisko celu i bede miec upragnione dzieciatko, po chwili mam lzy w oczach ze strachu ze wszystko nagle prysnie jak banka mydlana i znow wroce do punktu wyjscia.
Tak bardzo pragne tego dzieciatka, chociaz jednego, zdrowego. Zebym mogla poznac uczucie bycia mama.
Niesprawiedliwy jest ten swiat, czemu spotykaja nas takie nieszczescia. Wystarczajaco duzo juz przeszlysmy...
Poryczalam sie:(
Rycz mała rycz....płacz maleńka płacz.....
Już niedługo będziesz mamusią !!!!!!
 
Cześć dziewczynki .
Mnie się dzisiaj śniło że byłam na becie i było 16 .
Obudziłam się przestraszona .
Pobiegłam rano do labu zrobić tą betę przed pracą , wchodze a tam 50 osób no i musiałam zrezygnować bo za pół godz do pracy :hmm:

Tak że dalej jestem cała w strachu .

Naficzka.
Może wesprę cię moją historią .pewnie już o niej ze 100 razy pisałam .
Jak zaszłam w ciąże .pierwszą w życiu .miałam 22 lata .Byłam 4 mies po slubie .
Od początku krwawienia .
Non stop usg bo trafiłam jak zwykle na partacza ze słabym usg .
Diagnoza pusty pęcherzyk .
Ciąża do usunięcia .
W końcu krwotok .
Lało się ze mnie jak z kranu .
W szpitalu winda nieczynna więc pielęgniaże zgonili mnie na 4 piętro piechotą z wielką plamą na tyłku .
Położyli mnie na łóżku , lekarza nie było bo podobno cesarka .
To było po świętach Boż .Narodz .więc sama na sali od 4 rano do obchodu .
Ubeczana bo myślałam że to poronienie .
Potem usg i pani doktor pokazuje mi na monitorze bijące serduszko .
Radość wielka .
No i oczywiście żeby nie było tak fajnie to odklejanie na 2 cm .
- Raczej pani tego dziecka nie. uratujemy ....
Znowu płacz .Depresja .
Przeleżałam w szpitalu plackiem 3' tygodnie .Ale udało się krwiak się wchłonął .
Jak przyszłam do domu za dwa dni znowu krwawienie .
Po paru dniach ustało .
Ciągle leżę .
Od 14 tygodnia straszne skórcze .
Silne leki po których miałam takie palpitacje serca że nie mogłam opanować drżenia całego ciała i tak 4xdziennie i leżenie plackiem .
W 23 tygodniu : szpital ,robi się rozwarcie .Szyjka ledwo co trzyma .
Szwu nie chcą założyć .Za póżno???
Po wyjściu dalej skórcze takie że wyrażnie na brzuchu odciska się kształt dziecka .Przez następne tygodnie czuję jakbym codziennie rodziła to dzieciątko tak mnie bolało .
Liczę każdy dzień , każdą godzinę która daje szanse dziecku na bycie w brzuchu i póżniejszy poród .
Ciągły ból i " mokre majtki " .
Dolna granica wód płodowych i dziecko wciąż bardzo maleńkie .
W miedzyczasie jeszcze 2 razy sxpital .Wody odchodzą mi w 37 tygodniu .
Rodzi się Synek .
Bardzo malutki 2340 g.
Niedożywiony z bardzo małym łożyskiem i pępowiną jak włos .
Inkubator i jak zwykle słowa że nie wiadomo co będzie z pani dzieckiem . .
Potem raptem jest poprawa
Na szczęście moje maleństwo szybko nadrabia kg
Po miesiącu waży 4200.I jest już super

A teraz jest prześliczny i przeuroczy .
Ma prawie 190 cm wzrostu .
Wszystkie dziewczyny za nim szaleją

Druga ciąża powtórka z rozrywki .
Tylko bez incydentu z krwawieniami
Szpital ..szpital .leżenie i leżenie .szpital ...i tak chyba ze 4 razy ...
Jak mnie podłączają pod ktg to jest od razu panika w szpitalu bo skurvze jak do porodu .
- Rodzi pani .!!!!
A ja mówię
Nie ,nie rodzę jak tak mam cały czas .....
No i mnie na porodówke ciągle .
W końcu chłop jak dąb .

Chce ci tylko powiedzieć że cię rozumiem co to znaczy walczyć o każdy dzień i każdą godzinę dla dziecka
Wiem co to paraliżujący strach kiedy mówią ci że poród tuż tuż .
Kiedy modlisz się o dziecko żeby przeżyło gdy urodzi się dużo dużo za wcześnie .
Kiedy bolli ., szczypie ' kiedy coś cieknie i nie wiadomo co .
Kiedy nic na ten temat nie przeczytasz. i nie wiesz bo to 18 lat temu i nie masz internetu .z którego cokolwiek się dowiesz.
.Nafoczka .
Nie jesteś sama z tym wszystkim .
Masz lekarzy , męża, nas tutaj które rozumiemy trzymamy kciuki z całych sił .Pamiętaj że musisz być bardzo silna , wierzyć i jeszcze raz wierz:-) :)yć w szczęśliwe zakończenie .
Twój brzuszek wytrzyma .
Cipka zaszyta więc będzie ok.
.Małymi kroczkami zbiżasz się do 32 tygodnia .Wtedy troszeczkę odetchniesz ..
Jesteś jedną ze " starszych "forumowiczek więc jak mówisz- cyc do przodu i dawaj dalej przykład swojej siły młodszym , nowym koleżankom.
Jeszcze tylko troszeczkę i ......
Ucałujesz syneczka
Susana, rycze jak nienormalna:(
 
Strawbleka ach te emocje!! Mówiłam porycz sobie porycz bo tuż przed transferem masz być wyciszona i uspokojona!! Będzie dobrze. Ty ryczysz a mi gęba się cieszy ,że i Ty dołączysz do dziewczyn . Pisz nam na bieżąco co u Ciebie ,żeby w odpowiednim momencie w razie WU Cię ochrzanić !!
 
Dziewczyny jeszcze wam nie wspomniałam że w drugiej ciąży .Trzy razy brałam antybiotyk W tym raz zastrzyki bo miałam anginę, zapalenie zatok i jakąś grypę jelitową .
A jak go urodziłam to ledwo co, po zdjęciu szwów wróciłam do pracy bo moja jedyna wtedy pracownica przynosła zwolnienie z dnia na dzień bo zaszła w ciążę i nie będzie pracować .
Wróciłam do pracy na dwanaście godzin dziennie Mieliśmy kredyty i nie mogłam zamknąć gabinetu a to było przed świętami .Dzieckiem zajmowała się moja mama , mąż , babcia i koleżanka .Mały miał dwa tygodnie, mąż przyjeżdżał po odciągane mleko a ja siedząc i ściągając je na zapleczu buczałam i słuchałam kłutni bab które marudziły o opóżnienie ...
Takie miałam pierwsze tygodnie po porodzie .
Ale też jakoś to przeżyłam .
 
reklama
Dziewczyny jeszcze wam nie wspomniałam że w drugiej ciąży .Trzy razy brałam antybiotyk W tym raz zastrzyki bo miałam anginę, zapalenie zatok i jakąś grypę jelitową .
A jak go urodziłam to ledwo co, po zdjęciu szwów wróciłam do pracy bo moja jedyna wtedy pracownica przynosła zwolnienie z dnia na dzień bo zaszła w ciążę i nie będzie pracować .
Wróciłam do pracy na dwanaście godzin dziennie Mieliśmy kredyty i nie mogłam zamknąć gabinetu a to było przed świętami .Dzieckiem zajmowała się moja mama , mąż , babcia i koleżanka .Mały miał dwa tygodnie, mąż przyjeżdżał po odciągane mleko a ja siedząc i ściągając je na zapleczu buczałam i słuchałam kłutni bab które marudziły o opóżnienie ...
Takie miałam pierwsze tygodnie po porodzie .
Ale też jakoś to przeżyłam .
Susana nie pisz za duzo bo doprowadzasz mnie do placzu:(
Nie mialam pojecia ze Ty tyle przeszlas:(
 
Do góry