reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród i trochę przed

Foczusia - łożyskiem się nie martw, teraz już tylko 3 stopień wchodzi w rachubę. Nie raz pewnie czytałaś, że poród w terminie to poród 2 tygodnie przed LUB PO wyznaczonym dniu. I to jest zupełnie normalne.....Choć niezwykle trudne. Sama pierwszą ciążę przenosiłam 5 dni, wiem jak źle się czujesz....Już niedługo. Dłużej niż tydzień doktorek nie będzie czekał. Głowa do góry - kilka dni i maluszek będzie z Wami :-)
 
reklama
Dzięki Kkasiulka za słowa otuchy:*;-) Fizycznie czuję się świetnie, ale psychicznie już nie wytrzymuję tego napięcia i wyczekiwania:-(
 
Dzięki Kkasiulka za słowa otuchy:*;-) Fizycznie czuję się świetnie, ale psychicznie już nie wytrzymuję tego napięcia i wyczekiwania:-(

Cała przyjemność po mojej stronie. Jeśli pomogło choć na chwilę, to super. Psychicznie dziś miałam gorszy dzień, wszystko mnie wkurzało, ale fizycznie jest z dnia na dzień coraz gorzej.....ehh....

Foczusia, u mnie tez lozysko juz do kitu... powinnam juz urodzic, bo maly ma dosc i slabo sie rusza

Eee.....Do rodzenia masz jeszcze czas, prawie tydzień od terminu. Ja mam łożysko 3 stopnia od 31 tygodnia ciąży - pytałam 2 niezależnych lekarzy i każdy mi powiedział, że jest OK. Ruchy dziecka są spokojniejsze i słabsze, bo ma już baaaardzo mało miejsca. Nie wkręcaj sobie żadnych teorii.....na serio masz jeszcze czas, teraz jest nam potrzebny spokój, nie nerwy.....Pamiętaj, że maluszek odczuwa teraz dokładnie to samo co Ty - lepiej zafunduj mu porcję endorfin :-)

Jeszcze mi się przypomniało - jak już urodziłam Maję, choć byłam bardzo szczęśliwa, długo czułam pustkę, tak straszliwie brakowało mi brzuszka, ruchów! Łapałam się na tym, że trzymałam rękę na brzuchu...Cieszmy się tymi ostatnimi chwilami w dwupaku :-)
No i to ostatnie chwile kiedy Wy jesteście w centrum uwagi - potem już tylko dziecię ;-)
 
Ostatnia edycja:
Mój Syneczek właśnie rusza się bardzo...martwi mnie, że jakieś ADHD będzie miał albo co..hahaha:-D Poważnie...ktg nie da rady zrobić normalnie, bo kopie cały czas i ucieka:tak: Może masz racje Kkasiulka i nie powinnam się tym aż tak stresować...ale ja po prostu nie umiem inaczej, bo panicznie boję się, że coś będzie nie tak, a wtedy załamię się na amen:-( Dzisiaj znowu idę do lekarza na ktg i usg zobaczyć czy jest ok....ale już mam nerwicę, że znowu mi powie, że główka wysoko i nic:-(
 
Foczusia nic się nie martw tą główką wczoraj lekarz mój mi powiedział ,że głowka dobrze jakby się przy porodzie wstawiła nisko także nic się nie przejmuj a pora przyjdzie i na Ciebie .... Już bliżej niż dalej nie ma co się stresować kochana więcej cierpiliwości maluszek wie kiedy wyjść :*:*:* dlatego ciąża trwa nawet do 42tc ;) będzie wszystko ok :tak:
 
Foczusia nie załamuj się,bo ja jestem już 6 dzień po terminie i nic... i się zastanawiam czy w ogóle urodzę czy tak będę w tej ciąży chodzic wiecznie ;)
 
Ja też mam wrażenie, że ta ciąża już trwa wiecznie i jak na razie nie zamierza się skończyć....co mnie bardzo przeraża:-(
 
Hej! I ja dołączam do przeterminowanych, tzn. na dziś mam termin, ale nic nie wskazuje, żeby coś miało się wydarzyć :-(
Jeszcze w piątek na KTG miałam skurcze nawet do 100%:szok:, a tu trzy dni minęły i nic. Czop zaczopowany i cisza.

Kasiulka i mnie pocieszylaś, czekam cierpliwie. Trzymajcie się dziewczyny!
 
reklama
Dziewczyny! Nie przyśpieszajcie porodu.
My chcieliśmy pobrać małemu krew pępowinową, a ktoś nam powiedział, że nie wolno być po terminie, bo wody mogą być zielone i chcieliśmy wszystko przyśpieszyć. Tzn, ja chciałam, bo mąż nawet mnie ostrzegał, żeby nie ingerować w naturę...

Stosowałam więc wszystkie znane mi metody za wyjątkiem picia naparów i oleju: sprzątałam, myłam okna, chodziłam na dłuuugie spacery, chodziłam po schodach, na zakupy, kąpiele, seks...

W efekcie mój poród trwał 30 godzin.
Pod koniec byłam tak zmęczona, że nie miałam siły przeć... dzidziuś utkwił w połowie drogi! już mi vacum nieśli, 8 osób w fartuchach na sali... totalna panika!
Mąż mi pomógł, w sumie to razem naszego synka wypchnęliśmy, ostatkiem sił. Ale z łóżka podnieść się nie mogłam przez 6 godzin, dopiero kroplówka pomogła...

Więc uważajcie dziewczyny, lepiej nie przyspieszać, jeśli wszystko jest ok. O bolących plecach i spuchniętych nogach szybko się zapomina, warto poczekać.
 
Do góry