reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porady prawne, społeczne i inne... dla Mamuś i nie tylko...

Kicia może Pani w Zusie jest źle poinformowana bo wiem, że to było zaskarżane do TK i pracodawcą też należy się wychowawcze...
 
reklama
Boże, nie wytrzymuję z Alą - psuje wszystko co jej do rąk wpadnie. Wszystko!.
1. kredki - pomazane i pomalowane jest wszystko: ściany, podłoga, dywan, okna, kaloryfery, ksiązki
2. kartki - wszystkie kartki są zamieniane w wycinanki - łącznie z rachunkami, dokumentami, pismami. Mimo,ze chowane są głęboko, wysoko, poza zasięgiem
3.zabawki Natalii
- stojaczek niedawno kupiony na allegro - usiadła z takim impetem na niego,ze go rozpieprzyła
- pozytywka - naciągała za sznurek i kręciła sie wokoło aż przypieprzyła o ścianę - pozytywka rozwalona
- wózek - boki wyciapane tłusymi łapami po frytkach i czekoladą
4. Moje kosmetyki... bez komentarza.
No już nie wytrzymuję! Ala ma tłumaczone, opowiadane, bez kryku, bez bicia - wie gówniara co wolno a co nie, ale to zwyczajnie OLEWA. Milion razy mozna ją prosić ,,nie wolno używać moich kosmetyków" - ona zapewnia że już nie bedzie - i gowno. ,,Ja będziesz tak kręcić pozytywką to walniesz o coś i się zepsuje" - ,,ok, już nie będę". Gowno ,,Nie siadaj na stojaczku bo jest delikatny i się złamie'' ,,dobrze". Gowno.
Właśnie rozpieprzyła tą pozytywkę, moja cierpliwość się skończyła, ryknęłam na nią i opiprzyłam porządnie, Ala poszła do drugiego pokoju wyć.
A mi jej szkoda jak nie wiem.

Stosuję się do wszystkich rad kate (mimoże to o dwulatkach - ale baaardzo dziękuję za rady) - nie mówię ,,nie", tłumaczę, rozmawiam i gowno.
czytałam,że taka psotliwość to cecha dzieci inteligentnych - widocznie nie nadaję się na jej matkę.
Kurfa, mam doła.
 
dita co ci moge powiedziec, pij melise:-p

ja mam to samo tylko z prawie dwulatkiem i czasami nerwy puszczaja, zaczynam sie drzec a potem oczywiscie wyrzuty sumienia:no:

a co najgorsze zauwazylam ze Hania tez zaczyna krzyczec....


a moze poslac Ale do przedszkola, to sie tam wyszaleje? (chyba ze juz chodzi)
 
chodzi, chodzi do tego przedszkola kurde...
Mnie najbardziej dobija to,ze ona ma już 6 lat więc naprawdę mogłaby być trochę bardziej odpowiedzialna
Np jak pomazała kredkami szybę, to potem musiała ją myć.
Ok - umyła i...pomazała dywan.
Nosz jasny gwint.
 
Dita - wyłaź z doła!!! i nawet tak nie mów! nie myśl!!! zabraniam!!!
a może spróbuj inną metodę... olej to!!!
Pozwalaj jej na to wszystko... to będzie dla niej szok i jak już jej wolno... to już się tak nie chce robić na przekór...
Albo... daj jej kilka zużytych szminek i cieni do powiek... daj się jej pomalować...
weź jej zabawkę i niechcący zepsuj... /ale tak, żeby się dało naprawić/
albo - do przedszkola ją!!!
i zostaw ją jak płacze.... nic jej nie będzie!!! wiem, że serce ściska, ale nie daj się!!!
Dieci potrzebują widowni dla swoich "złych" rzeczy... dlatego zostaw ją... niech popłacze... pokrzyczy... nic jej nie będzie...
 
Dzięki kate...
z tymi szminkami to spróbuję...
a z tym pozwoleniem na wszystko...:szok: Juz sobie wyobrażam, co z naszego domu zostanie...:-D

Mam doła, bo sobie czasem z nia nie radzę, wrzeszczę na nią, nie potrafię do niej dotrzeć... a to naprawdę kochane dziecko o dobrym serduszku...
 
dita glowa do gory, ja czasami tak jak kate napisala olewam to co hanka robi

jak powtarzalam jej zeby nie siadala na oparciu kanapy bo spadnie, to specjalnie tam siadala i patrzyla co zrobie, wreszcie olalam, troche nerwowo bylo, bo balam sie ze faktycznie spadnie,, ale... przestala to robic, bo stwierdzila ze nie ma po co, mam i tak nie patrzy:-D

ale rozumiem cie doskonale czasami mam takiego nerwa ze....

wczoraj na przyklad hania rzucala wszystkimi swoimi zabawkami domagajac sie mojej uwagi, a ja nie moge przeciez non stop sie z nia bawic, musz tez czsami cos w domu zrobic:no:
 
reklama
Dita - to pozwalanie ma polegac na kontroli :-D
nie krzycz - to mało pomaga...
lepiej przytul i porozmawiaj... ale zanim to zrobisz to po prostu odeslij ja do swojego pokoju, albo ty wyjdz z jej pokoju... jak sie uspokoicie - to wowczas pogadacie.... najgorsze sa emocje...
i daj sie jej pomalowac twoimi kosmetykami... niech ci zrobi tez jakis fryz - zobaczysz super zabawa!!!
 
Do góry