Witam, mam nadzieję że znajdę na tym forum jakiejkolwiek porady w mojej sprawie. Otóż jestem w prawie 2 letnim związku małżeńskim. Jesteśmy w tej chwili na etapie budowy własnego kąta, na chwilę obecną mieszkamy u teściowej. Zaczęłam coraz bardziej rozmyślać nad planami o poczeciu dziecka, bardzo bym chciała mieć już potomstwo mam wkońcu 26 lat i kochającego męża. Problem polega na tym co siedzi w mojej głowie, codzień myślę o własnym dziecku ale siedzi we mnie jakaś blokada która hamuje mnie przed tym, kiedy pomyślę o porodzie który mnie czeka dostaje dreszczy, paniki i nie wyobrażam sobie tego jak ja przez to przejdę. Myślę że jest to pewny rodzaj tokofobi i cały czas liczę i mam nadzieję że mi to minie, ale ten strach jest paralizujacy, dochodzi do tego że siedzę w domu i płacze bo chciałabym być jak inni cieszyć się życiem i szczęściem. Obawiam się jakbym zaszła w ciążę że ten stres odbije się na zdrowiu dziecka a tego bym nie chciała. Mam wrażenie że jestem jakaś inna i jedyna na tym świecie o takim podejściu. Czy ktoras z was mogłaby że mną porozmawiać, nie mam żadnej bliskiej osoby żeby o tym porozmawiać może jakieś porady dla mnie? Ja wiem ze pewnie czeka mnie wizyta u psychiatry ale ja wątpię że psychiatra coś zdziała w moim mieście jest tylko jeden ktory nie słynie ze zbyt dobrych opinii.
reklama
Rozwiązanie
a moge zapytac ile mniej wiecej kosztuje cc w prywatnej klinice? i czy tam tez wymagaja zaswiadczenia od psychiatry? Dziekuje
Od 7-8 tys (Male kliniki z Wwy) nawet po 20 (ujastek Kraków)
Ja bym wybrała szpital z większym stopniem referencyjności - czyli w Warszawie właśnie Medicover, w Krakowie Ujastek.
Najlepiej to nie słuchać straszenia niektórych kobiet Jeśli już kogoś słuchać to tych kobiet, które wspominają swoje porody dobrze A zadowolonych kobiet jest więcej niż tych straumatyzowanych Ja po urodzeniu córki stwierdziłam, że sn mogłabym urodzić dwanaścioro Ból niewielki, da się lajtowo wytrzymać, żadnego znieczulenia, po kilku minutach po porodzie już biegałam Większość moich znajomych może powiedzieć to samo Jest tylko jeden warunek: przy skurczach trzeba stać, chodzić lub kucać, NIE WOLNO LEŻEĆ, leżenie spowalnia akcję porodową i zwiększa ból. I to nie jest tak, że kobieta w trakcie porodu traci kontrolę nad swoim ciałem. Prawidłowy poród to współpraca matki z dzieckiem To przy cc kobieta oddaje się w ręce lekarzom. Przy sn kobieta daje siłę sprawczą Nie namawiam na sn jeśli ktoś nie chce ale jestem przeciwko straszeniu porodami, bo potem kobiety mają takie lęki jak Ty
reklama
Jola92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2017
- Postów
- 4 550
Nie strasze tylko opisuje swoją historię. Autorka już się bala się już zanim napisałam. To jest właśnie tokofobia. Boisz się jeszcze zanim cokolwiek poczytasz o porodach i żadne lekkie porody innych kobiet tego nie odczarują.Najlepiej to nie słuchać straszenia niektórych kobiet Jeśli już kogoś słuchać to tych kobiet, które wspominają swoje porody dobrze A zadowolonych kobiet jest więcej niż tych straumatyzowanych Ja po urodzeniu córki stwierdziłam, że sn mogłabym urodzić dwanaścioro Ból niewielki, da się lajtowo wytrzymać, żadnego znieczulenia, po kilku minutach po porodzie już biegałam Większość moich znajomych może powiedzieć to samo Jest tylko jeden warunek: przy skurczach trzeba stać, chodzić lub kucać, NIE WOLNO LEŻEĆ, leżenie spowalnia akcję porodową i zwiększa ból. I to nie jest tak, że kobieta w trakcie porodu traci kontrolę nad swoim ciałem. Prawidłowy poród to współpraca matki z dzieckiem To przy cc kobieta oddaje się w ręce lekarzom. Przy sn kobieta daje siłę sprawczą Nie namawiam na sn jeśli ktoś nie chce ale jestem przeciwko straszeniu porodami, bo potem kobiety mają takie lęki jak Ty
A ja myślę, że duża część przypadków tokofobii bierze się ze słuchania właśnie dramatycznych historii. Takie opowiadania tylko umacniają lęk. Autorka pytała, jak opanować strach a nie jak go powiększać Nie miałaś standardowego porodu, bo wywoływanie w 38tc jest przedwczesne i ma nikłe szanse powodzenia. Do tego było to ze wskazań medycznych, co daje dodatkowe obciążenie. Na szczęście Twój poród to jest wyjątek a nie medyczny standard Tak jak ja miałam teraz udany poród to po przeczytaniu tego wątku pomyślałam sobie, co za szczęście, że już urodziłam i wiem, że zazwczaj przebiega to inaczej, bo po tej lekturze mogłabym się sama nabawić tokofobii Ja miałam duże bóle tylko leżąc z ktg, więc przed tym ostrzegam: nie dajcie się położyć w trakcie porodu sn! Ja sobie wykłóciłam ktg na stojąco A tak to sobie poszłam nawet na lody przy skurczach co 4minuty Mierzyłam telefonem skurcze i jednocześnie ogarniałam domowe sprawy W szpitalu przy skurczach co 2minuty spacerowałam plotkując z pesonelem o urlopach, robiłam tylko przerwy na skurcze, bo w trakcie ciężko mówić Żadna trauma I tak samo rodziły wszystkie moje koleżanki z realu Nie miałam lekkiego porodu tylko NORMALNY Lekkie porody są jeszcze łatwiejsze Ale to wyjątki a ja piszę o normieNie strasze tylko opisuje swoją historię. Autorka już się bala się już zanim napisałam. To jest właśnie tokofobia. Boisz się jeszcze zanim cokolwiek poczytasz o porodach i żadne lekkie porody innych kobiet tego nie odczarują.
Czesc, ja mam 29 lat i tez wlasnie zdecydowalismy sie z mezem na dziecko. Od wielu lat mam tokofobie, choc nazwe znam od niedawna. Ale ten lek towarzyszy mi odkad pamietam, jest tak gleboki i traumatyczny ze nie umiem sobie z nim radzic. Gdy widze nawet w filmie scene porodowa to zaczynam miec drgawki i wymiotowac, gdy chcialam sprobowac oswoic moj lek i kupilam ksiazke pisana przez kobiete opisujaca swoje przezycia ciazowe i porodowe to gdy doszlam do momentu akcji porodowej (byl to wieczor) to zaczelam miec napady dusznosci, cala noc nie spalam tylko biegalam do toalety wymiotowac. Gdy zaczelam rozmawiac z moim ginekologiem o ewentualnej ciazy - a dodam ze on jest bardzo ZA naturalnym porodem- to w gabinecie dostalam takiego ataku paniki ze on musial mnie uspokajac i wlasnie wtedy zapewnil mnie, ze mi w tym pomoze i zrobi mi osobiscie cc. Powiedzial, ze jak juz zajde w ciaze, to skieruje mnie do psychiatry po wypisanie zaswiadczenia o tokofobii. To mnie pocieszylo i wychodzac z gabinetu plakalam z ulgi i ze szczescia, ze bede mogla byc matka i ze ktos mnie potraktowal powaznie. Ale wiesz, czuje sie w tym odosobniona, bo nie ma wielu kobiet ktore sa tak sparalizowane strachem jak my (lub o tym nie mowia) - i tak tez znalazlam sie tutaj, szukajac osob o podobnych odczuciach, by sie wzajemnie wspierac.Witam, mam nadzieję że znajdę na tym forum jakiejkolwiek porady w mojej sprawie. Otóż jestem w prawie 2 letnim związku małżeńskim. Jesteśmy w tej chwili na etapie budowy własnego kąta, na chwilę obecną mieszkamy u teściowej. Zaczęłam coraz bardziej rozmyślać nad planami o poczeciu dziecka, bardzo bym chciała mieć już potomstwo mam wkońcu 26 lat i kochającego męża. Problem polega na tym co siedzi w mojej głowie, codzień myślę o własnym dziecku ale siedzi we mnie jakaś blokada która hamuje mnie przed tym, kiedy pomyślę o porodzie który mnie czeka dostaje dreszczy, paniki i nie wyobrażam sobie tego jak ja przez to przejdę. Myślę że jest to pewny rodzaj tokofobi i cały czas liczę i mam nadzieję że mi to minie, ale ten strach jest paralizujacy, dochodzi do tego że siedzę w domu i płacze bo chciałabym być jak inni cieszyć się życiem i szczęściem. Obawiam się jakbym zaszła w ciążę że ten stres odbije się na zdrowiu dziecka a tego bym nie chciała. Mam wrażenie że jestem jakaś inna i jedyna na tym świecie o takim podejściu. Czy ktoras z was mogłaby że mną porozmawiać, nie mam żadnej bliskiej osoby żeby o tym porozmawiać może jakieś porady dla mnie? Ja wiem ze pewnie czeka mnie wizyta u psychiatry ale ja wątpię że psychiatra coś zdziała w moim mieście jest tylko jeden ktory nie słynie ze zbyt dobrych opinii.
Nie rezygnuj ze szczescia. Nie rezygnuj z dziecka TYLKO dlatego, ze nie chcesz rodzic. Idz do Twojego lekarza i porozmawiaj z nim. Cesarka to tez porod, dziecko nadal bedzie Twoim dzieckiem a Ty jego mama, niewazne ktoredy wyjdzie
Powodzenia!
a moge zapytac ile mniej wiecej kosztuje cc w prywatnej klinice? i czy tam tez wymagaja zaswiadczenia od psychiatry? DziekujeJestem w ciąży, do porodu daleko i inaczej na to nie patrzę/nie spojrzę. Jestem w 100% zdecydowana na poród cc z wszystkimi jego zaletami i wadami.
Są szpitale - No medicover z II stopniem referencyjności, nie wiem dlaczego miałabym się w tym przypadku bać
Aguu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2008
- Postów
- 4 280
Np tylea moge zapytac ile mniej wiecej kosztuje cc w prywatnej klinice? i czy tam tez wymagaja zaswiadczenia od psychiatry? Dziekuje
reklama
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
a moge zapytac ile mniej wiecej kosztuje cc w prywatnej klinice? i czy tam tez wymagaja zaswiadczenia od psychiatry? Dziekuje
Od 7-8 tys (Male kliniki z Wwy) nawet po 20 (ujastek Kraków)
Ja bym wybrała szpital z większym stopniem referencyjności - czyli w Warszawie właśnie Medicover, w Krakowie Ujastek.
Podziel się: