Witam, mam nadzieję że znajdę na tym forum jakiejkolwiek porady w mojej sprawie. Otóż jestem w prawie 2 letnim związku małżeńskim. Jesteśmy w tej chwili na etapie budowy własnego kąta, na chwilę obecną mieszkamy u teściowej. Zaczęłam coraz bardziej rozmyślać nad planami o poczeciu dziecka, bardzo bym chciała mieć już potomstwo mam wkońcu 26 lat i kochającego męża. Problem polega na tym co siedzi w mojej głowie, codzień myślę o własnym dziecku ale siedzi we mnie jakaś blokada która hamuje mnie przed tym, kiedy pomyślę o porodzie który mnie czeka dostaje dreszczy, paniki i nie wyobrażam sobie tego jak ja przez to przejdę. Myślę że jest to pewny rodzaj tokofobi i cały czas liczę i mam nadzieję że mi to minie, ale ten strach jest paralizujacy, dochodzi do tego że siedzę w domu i płacze bo chciałabym być jak inni cieszyć się życiem i szczęściem. Obawiam się jakbym zaszła w ciążę że ten stres odbije się na zdrowiu dziecka a tego bym nie chciała. Mam wrażenie że jestem jakaś inna i jedyna na tym świecie o takim podejściu. Czy ktoras z was mogłaby że mną porozmawiać, nie mam żadnej bliskiej osoby żeby o tym porozmawiać może jakieś porady dla mnie? Ja wiem ze pewnie czeka mnie wizyta u psychiatry ale ja wątpię że psychiatra coś zdziała w moim mieście jest tylko jeden ktory nie słynie ze zbyt dobrych opinii.
reklama
Rozwiązanie
a moge zapytac ile mniej wiecej kosztuje cc w prywatnej klinice? i czy tam tez wymagaja zaswiadczenia od psychiatry? Dziekuje
Od 7-8 tys (Male kliniki z Wwy) nawet po 20 (ujastek Kraków)
Ja bym wybrała szpital z większym stopniem referencyjności - czyli w Warszawie właśnie Medicover, w Krakowie Ujastek.
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 087
Ja nie wyobrażałam sobie cc. I co? miałam cc na zimno. I bujamy się z napięciem, problemami ze snem, wcześniej miesiąc walki o laktację... Po sn wstajesz i idziesz. Po cc różowo nie jest, a ja i tak byłam super mobilna... Nigdy nie zdecydowałabym się na cc tak o... Jak zajdziesz w ciążę, będziesz przed porodem, to inaczej na to spojrzyszJa tak mam - nie wyobrażam sobie porodu naturalnego i wiem od lat że takiego mieć nie będę. Ból i brak wpływu na własny organizm mogłyby wywołać u mnie taką panikę że mogłabym zaszkodzić dziecku blokując poród.
Dlatego zdecyduję się tylko cc, najpewniej w prywatnym szpitalu by mieć 100% komfort.
Super - tylko pamiętaj, że zazwyczaj prywatne szpitale mają niskie poziom referencyjności, o neonatologii nie wspomnę. Ja bym się bała... Ale każda może podjąć inną decyzję
reklama
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 087
Ja nie wyobrażałam sobie cc. I co? miałam cc na zimno. I bujamy się z napięciem, problemami ze snem, wcześniej miesiąc walki o laktację... Po sn wstajesz i idziesz. Po cc różowo nie jest, a ja i tak byłam super mobilna... Nigdy nie zdecydowałabym się na cc tak o... Jak zajdziesz w ciążę, będziesz przed porodem, to inaczej na to spojrzysz, mam nadziejęJa tak mam - nie wyobrażam sobie porodu naturalnego i wiem od lat że takiego mieć nie będę. Ból i brak wpływu na własny organizm mogłyby wywołać u mnie taką panikę że mogłabym zaszkodzić dziecku blokując poród.
Dlatego zdecyduję się tylko cc, najpewniej w prywatnym szpitalu by mieć 100% komfort.
Super - tylko pamiętaj, że zazwyczaj prywatne szpitale mają niskie poziom referencyjności, o neonatologii nie wspomnę. Ja bym się bała... Ale każda może podjąć inną decyzję
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Jak zajdziesz w ciążę, będziesz przed porodem, to inaczej na to spojrzysz
Super - tylko pamiętaj, że zazwyczaj prywatne szpitale mają niskie poziom referencyjności, o neonatologii nie wspomnę. Ja bym się bała... Ale każda może podjąć inną decyzję
Jestem w ciąży, do porodu daleko i inaczej na to nie patrzę/nie spojrzę. Jestem w 100% zdecydowana na poród cc z wszystkimi jego zaletami i wadami.
Są szpitale - No medicover z II stopniem referencyjności, nie wiem dlaczego miałabym się w tym przypadku bać
Z tym SN że się wstaje i idzie nie zgodzę się do końca, moja znajoma tak w środku popekala miała założony duży szew co uniemożliwial jej swobodne siadanie a o oddawaniu moczu nie wspomnę. Znam kilka jeszcze takich przypadków. Ale jak to woli ja wolę mieć szyty brzuch niż pochwe.Ja nie wyobrażałam sobie cc. I co? miałam cc na zimno. I bujamy się z napięciem, problemami ze snem, wcześniej miesiąc walki o laktację... Po sn wstajesz i idziesz. Po cc różowo nie jest, a ja i tak byłam super mobilna... Nigdy nie zdecydowałabym się na cc tak o... Jak zajdziesz w ciążę, będziesz przed porodem, to inaczej na to spojrzysz, mam nadzieję
Super - tylko pamiętaj, że zazwyczaj prywatne szpitale mają niskie poziom referencyjności, o neonatologii nie wspomnę. Ja bym się bała... Ale każda może podjąć inną decyzję
Maxime
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2019
- Postów
- 2 258
Żaden poród nie jest łatwy, są wady i zalety obu a najważniejsze żeby dobrze sobie wszystko przemyśleć, porozmawiać z lekarzem prowadzącym ciążę. Ja też byłam szyta po sn ale dolegliwości ustąpiły w ciągu tygodnia, laktacja też się szybko uruchomiła i to są zalety. Po cc też mogą wystąpić komplikacje jak zespół popunkcyjny, blizna może źle się zrastać itp ale urodzić trzeba tak czy inaczej. Uważam że każda kobieta powinna być dobrze poinformowana i mieć możliwość wyboru - pomijam wskazania lekarskie do cc bo tu nie ma dyskusji.
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 087
Jola92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2017
- Postów
- 4 550
To też zależy od przebiegu porodu. Ja po sn 1.5 miesiąca chodziłam zgięta w pół i siadałam tylko na dmuchanym kółku. Mimo nacięcia pękłam tak że miałam 32 szwy. Pęknięciu uległa również szyjka macicy. W szpitalu siedziałam po porodzie jeszcze 10 dni i naprawdę każda kobieta po CC była w lepszym stanie niż ja. Moja współlokatorka z sali po CC w nocy podawała mi moje dziecko bo ja nie byłam wstanie wstać. Przez pierwsze 2 doby po porodzie mdlałam z każdą próba wstania. Straciłam sporo krwi, 15 h porodu przypłaciłam mikro wylewami w oczach, przepukliną kresy białej i depresją poporodową tak niszcząca człowieka ze nikomu tego nie życzę. Mam tak wielką traumę że boję się iść na kolonoskopię zleconą na cito bo boje się jakichkolwiek zabiegów w okolicach krocza.Ja nie wyobrażałam sobie cc. I co? miałam cc na zimno. I bujamy się z napięciem, problemami ze snem, wcześniej miesiąc walki o laktację... Po sn wstajesz i idziesz. Po cc różowo nie jest, a ja i tak byłam super mobilna... Nigdy nie zdecydowałabym się na cc tak o... Jak zajdziesz w ciążę, będziesz przed porodem, to inaczej na to spojrzysz, mam nadzieję
Super - tylko pamiętaj, że zazwyczaj prywatne szpitale mają niskie poziom referencyjności, o neonatologii nie wspomnę. Ja bym się bała... Ale każda może podjąć inną decyzję
Gdybym jescze kiedykolwiek miała być w ciąży to bieglabym do psychiatry po orzeczenie o tokofobi.
I mimo sn my też mamy za sobą szereg problemów. Obniżone napięcie asymetria, ciągła utrata ciepła, syn ma 20 miesięcy i nie przespadl nocy. Noc z 3 pobudkami i zaczęciem dnia o 6 to dobra noc.
SN nie zawsze jest lepszym wyborem.
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 087
Jola92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2017
- Postów
- 4 550
Ciężko powiedzieć. Ja miałam poród wywoływany w 37+3 i lekarze mówili że może być ciężko przez to że jest wywoływany ale nie mogłabym być w ciąży dłużej ( nadciśnienie, zatrucie ciążowe ). Już podczas wywoływania były znaki ostrzegawcze tam mi ciśnienie nagle skoczyło jescze bardziej do tego stopnia że już podpisywałam zgodę na cc ratujące życie mojego dziecka (do którego nie doszło bo dostałam wlewy po których w końcu się uspokoiło ) ale nie mogli tego zrobić bo jakby mnie zabrali na stół w tym stanie to już bym się nie obudziła. Potem jak było już lepiej to stwierdzili że rodziny jednak sn bo lepiej dla dziecka które nie spodziewa się że zaraz wyjdzie na świat ( ja się strasznie cieszyłam. Bałam się cc, ryczalam jak bóbr podpisując zgodę). Jak mialam podawana oksy to synowi spadało tętno, potem tętno spadało mi, 2 x zemdlałam podczas porodu. Długa historia. Przeżyłam, dziecko też, ale żal o to co się wtedy działo i jak bardzo się bałam o to że któreś z nas nie przezyje pozostał.@Jola92 współczuję, ale rozumiem, że nie dało się tego przewidzieć?Ja nie twierdzę, że cc nigdy etc. Ale to mniejsze zło.
reklama
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 087
Współczuję, ale niestety, nie zawsze da się wszystko przewidzieć. Ja miałam cc bo wyszło, że dziecko ponad 4.5 kg. Coś mnie tknęło, poszłam do innego lekarza, bo moja ginekolog olała mnie i on dał skierowanie na cc. W szpitalu nikt nie chciał ryzykować, przeryczalam dwie noce....Ciężko powiedzieć. Ja miałam poród wywoływany w 37+3 i lekarze mówili że może być ciężko przez to że jest wywoływany ale nie mogłabym być w ciąży dłużej ( nadciśnienie, zatrucie ciążowe ). Już podczas wywoływania były znaki ostrzegawcze tam mi ciśnienie nagle skoczyło jescze bardziej do tego stopnia że już podpisywałam zgodę na cc ratujące życie mojego dziecka (do którego nie doszło bo dostałam wlewy po których w końcu się uspokoiło ) ale nie mogli tego zrobić bo jakby mnie zabrali na stół w tym stanie to już bym się nie obudziła. Potem jak było już lepiej to stwierdzili że rodziny jednak sn bo lepiej dla dziecka które nie spodziewa się że zaraz wyjdzie na świat ( ja się strasznie cieszyłam. Bałam się cc, ryczalam jak bóbr podpisując zgodę). Jak mialam podawana oksy to synowi spadało tętno, potem tętno spadało mi, 2 x zemdlałam podczas porodu. Długa historia. Przeżyłam, dziecko też, ale żal o to co się wtedy działo i jak bardzo się bałam o to że któreś z nas nie przezyje pozostał.
Podziel się: