reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poniedziałkowe ważenie

:unsure:
nie ma sie czym chwalic bo waga poszła o 300g do gory
miała sie wziac za ta diete od kasi
no ale swieta ida
a wiec po swietach sie zabiore za siebie :evil:
 
reklama
No i kicha- waga mi się zatrzymała... No ale zaplanowałam sobie 10 dni bez słodyczy i może się uda wtedy- bo ze mnie ciasteczkowy potwór jest. Do wagi sprzed ciąży zostało mi 1,5 kg
 
A mi ostatnio waga pokazała 61,5:-)
Tylko że ja się na razie nie odchudzam!
A jaki ostatnio komplement mi teściowa powiedziała:-D Że za chwilę to już wcale dupy nie będę mieć:-D
Moje marzenie to 59 kg i brak brzucha:-D
 
U mnie dziś 66,8kg. W porównianiu do wagi sprzed tygodnia 0,5kg mniej. Ale w środku tygodnia było nawet 65,6kg więc nie pieję z zachwytu. Najważniejsze, że w dół i waga dąży do celu, bo ja nie bardzo się przykładam :-)
 
reklama
Do góry