w ramach odchudzania jestem obżarta jak wieprzek.... od rana zjadłam już bułkę z pestkami dynii z szynka i sałatą, pomidorem, ogórem, kromke chleba upieczonego w domu z szynką i z samego rańca pół bułki z salami i serem żółtym
do tego dwie kawy....
i zaraz zasnę nad kompem z tego obżarstwa. Zobaczymy kiedy zgłodnieję...
Łudze się, ze lepiej tak, niż nie jeść pół dnia nic, a potem na noc się obeżreć...
zwłaszcza, ze jak jadłam regularnie pięc posiłków mniej więcej, to nie przybrałam ani deko, a jak zaczęłam jeść w zasadzie 2 posiłki, to waga od razu parę kilo w górę.
Więc mam nadzieję, ze powrót do starego systemu jedzenia da też troszkę, a jak nie, to wrzucam ostrzejszą dietę... chyba rozdzielną, bo kiedyś mi było na niej fajnie i skutecznie, zrzucałam powoli, ale w zasadzie stale - w sumie około 6 kilo w 2 - 3 miesiace
Wczoraj na kolację zjadłam 2 pyzy ziemniaczane... węglowodany zamiast białek.... cóż
Mamo Stacha, mi do stanu sprzed ciąży brakuje 2 kg, tylko jak już mam sie odchudzać, tozakładam plan ambitny - waga sprzed 10 lat
do tego dwie kawy....
i zaraz zasnę nad kompem z tego obżarstwa. Zobaczymy kiedy zgłodnieję...
Łudze się, ze lepiej tak, niż nie jeść pół dnia nic, a potem na noc się obeżreć...
zwłaszcza, ze jak jadłam regularnie pięc posiłków mniej więcej, to nie przybrałam ani deko, a jak zaczęłam jeść w zasadzie 2 posiłki, to waga od razu parę kilo w górę.
Więc mam nadzieję, ze powrót do starego systemu jedzenia da też troszkę, a jak nie, to wrzucam ostrzejszą dietę... chyba rozdzielną, bo kiedyś mi było na niej fajnie i skutecznie, zrzucałam powoli, ale w zasadzie stale - w sumie około 6 kilo w 2 - 3 miesiace
Wczoraj na kolację zjadłam 2 pyzy ziemniaczane... węglowodany zamiast białek.... cóż
Mamo Stacha, mi do stanu sprzed ciąży brakuje 2 kg, tylko jak już mam sie odchudzać, tozakładam plan ambitny - waga sprzed 10 lat
Ostatnia edycja: