Basiatasia
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2022
- Postów
- 15
Potrzebuję pomocy. Proszę niech mi ktoś udzieli rady. Jestem już na granicy wytrzymałości.
.
Nie wiem co złe robię, ale już mam dość. Wiadomo nie przestanę karmić córki. Błagam o pomoc.
Karmie piersią moja ok. 6 miesięczna pierwsza córkę. W przeciągu tych ok. 6 miesięcy miałam z 10 razy ból piersi, goraczka i symptomy jak jest się chorym. Naprawdę. Jestem u kresu wytrzymałości. Jak to piszę to też mam. Nie piszcie mi czy obracam ją, czy też najpierw rozgrzewam pierś, czy później chłodzę zimnym kompresem, qwarkiem, kapustą. Czy piję herbatę miętową bądź szałwię. To wszystko wiem. Pomaga mi paracetamol i czas.
Na codzień jestem sama z małą I mężem. Mąż przychodzi z pracy o 17 i przekazuje mu na godzine małą. Wtedy idę zaszyć sie w ciszy i odetchnąć, ale nie mamy penthaus-u, I wypoczynek jest słaby. Z posiłkami u mamy też słabo, coś tam zawsze zjem, ale mała się obraca i nie można jej zostawić samej. Ale nie o tym. Na szczescie mala noce przesypia. W przyszły weekend planuje podać jej pierwsza marcheweczke puree.
A że mieszkam za granicą w DE nie mogę pójść do poradni laktacyjnej, bo takich nie ma i z językiem też kiepsko.
Myślę nad mlekiem modyfikowanym. Ale też nie wiem jak zrobić i czy warto, czy meczyc się dalej.
Ciekawe czy ktoś to przeczyta. Mimo to dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
.
Nie wiem co złe robię, ale już mam dość. Wiadomo nie przestanę karmić córki. Błagam o pomoc.
Karmie piersią moja ok. 6 miesięczna pierwsza córkę. W przeciągu tych ok. 6 miesięcy miałam z 10 razy ból piersi, goraczka i symptomy jak jest się chorym. Naprawdę. Jestem u kresu wytrzymałości. Jak to piszę to też mam. Nie piszcie mi czy obracam ją, czy też najpierw rozgrzewam pierś, czy później chłodzę zimnym kompresem, qwarkiem, kapustą. Czy piję herbatę miętową bądź szałwię. To wszystko wiem. Pomaga mi paracetamol i czas.
Na codzień jestem sama z małą I mężem. Mąż przychodzi z pracy o 17 i przekazuje mu na godzine małą. Wtedy idę zaszyć sie w ciszy i odetchnąć, ale nie mamy penthaus-u, I wypoczynek jest słaby. Z posiłkami u mamy też słabo, coś tam zawsze zjem, ale mała się obraca i nie można jej zostawić samej. Ale nie o tym. Na szczescie mala noce przesypia. W przyszły weekend planuje podać jej pierwsza marcheweczke puree.
A że mieszkam za granicą w DE nie mogę pójść do poradni laktacyjnej, bo takich nie ma i z językiem też kiepsko.
Myślę nad mlekiem modyfikowanym. Ale też nie wiem jak zrobić i czy warto, czy meczyc się dalej.
Ciekawe czy ktoś to przeczyta. Mimo to dziękuję za wszystkie odpowiedzi.