ja jem normalnie kanapki z pomidorami i nic malemu nie ma, i w jednej ksiazeczce ktorą dostalam w szpitalu pisalo wlasnie ze normalnie mozna jesc pomidory, pomidorowke nawet jadlam w szpitalu w 1 dniu po porodzie i nic malemu nie bylo, z owocow jem jablka, nektarynki i arbuza i nic sie nie dzieje przetwory mleczne n.p jogurty tez wcinam przynajmniej 2 dziennie ostatnio wprowadzilam nawet keczup bo jestem keczupomaniakiem i prawie w wszystko moglabym nim polac i tez spokojnie nic nie bylo malenstwu, takze spokojnie probojcie wszystko tylko w malych ilosciach
reklama
Co do szpitalnych diet to ja też byłam w lekkim szoku jak pierwszego dnia po porodzie zaserwowano mi zupę z kalafiora i brokuła a drugiego chyba grochówkę (grochu nie widziałam ale poza tym wyglądała i pachniała jak grochówka, jak smakowała nie wiem bo wolałam nie ryzykować)
Jak byłam na patologii na diecie cukrzycowej to niemal do wszystkiego dawali mi gotowaną marchewkę która przy cukrzycy jest zabroniona, tak więc nie wiem kto układa te szpitalne menu...
Jak byłam na patologii na diecie cukrzycowej to niemal do wszystkiego dawali mi gotowaną marchewkę która przy cukrzycy jest zabroniona, tak więc nie wiem kto układa te szpitalne menu...
To na prawdę ciekawe, co szpital to inna teoria, u nas zabronili cytrusów i ostrych przypraw.
W szpitalu serwowali pomidory, kompot z truskawkami, mięso gotowane, produkty mleczne, twarożki, zupy mleczne. Jadłam banany jabłka. Powiedzieli, że wszystko można, tylko z umiarem i stopniowo, żeby nie testować wszystko na raz. I na razie jest ok.
W szpitalu serwowali pomidory, kompot z truskawkami, mięso gotowane, produkty mleczne, twarożki, zupy mleczne. Jadłam banany jabłka. Powiedzieli, że wszystko można, tylko z umiarem i stopniowo, żeby nie testować wszystko na raz. I na razie jest ok.
Ja miałam dość rygorystyczną dietę dlatego, że Hania jest wcześniakiem. Może gdyby urodziła się w terminie nie byłoby to tak straszne. Pielęgniarki z oddziału żartowały, że teraz to powinnam się w hurtowe ilości kurczaka i marchewki zaopatrzyć
dosia24
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2008
- Postów
- 1 876
u nas w szpitalu tez dawali pomidory, zupy mleczne, jogurty, kalafior nawet byl i kompot z moreli. nie wszystko odwazylam sie jesc. teraz tez stopniowo wprowadzam nowe produkty. nie szkodza nam nabialy. codziennie wypijam kubek kawy inki zalanej mlekiem, jem duzo biszkoptów i pozwalam sobie na herbatniki. obiady to czesto gotowany na parze drob, marchewka, ziemniaki, buraczki. spokojnie moge zjesc pomidora. jak na razie tylko zaszkodzilo malej zjedzone przeze mnie gotowane jablko. musze sprobowac jeszcze banana i arbuza.
co szpital to obyczaj....
powiem tak...jem prawie wszystko...parówki, wędlinę (staram się gotowaną nie wędzoną)...masło...pomidorów jeszcze nie jadłam...nawet się skusiłam na ogórka małosolnego...
jem i obserwuję...i powiem że wypijam rano nawet kawusię z łyżeczki i mleczkiem...
jak na razie nic się niepokojacego nie dzieje...
aha...z owoców słyszałam,że można tylko jabłko... i to góra 2 dziennie...
chyba można wszystko ale Z UMIAREM
powiem tak...jem prawie wszystko...parówki, wędlinę (staram się gotowaną nie wędzoną)...masło...pomidorów jeszcze nie jadłam...nawet się skusiłam na ogórka małosolnego...
jem i obserwuję...i powiem że wypijam rano nawet kawusię z łyżeczki i mleczkiem...
jak na razie nic się niepokojacego nie dzieje...
aha...z owoców słyszałam,że można tylko jabłko... i to góra 2 dziennie...
chyba można wszystko ale Z UMIAREM
M
MALENSTWO 33
Gość
Ja jak narazie unikam kapusty,kalafiora,fasoli i napojów gazowanych a raz na tydzień pozwalam sobie na jedną kawusie z mleczkiem a do zup nie daje śmietany
To pomysl, ze ja na tym jedzeniu bylam 8 dni po porodzie w szpitalu!!Tez zastanawiam sie kto uklada ten jadlospis tam. I nie dziwie sie , ze dzieci darly sie pol nocy , bo mialy kolki. Mi na szczescie mama gotowala i przynosila jedzenie.Co do szpitalnych diet to ja też byłam w lekkim szoku jak pierwszego dnia po porodzie zaserwowano mi zupę z kalafiora i brokuła a drugiego chyba grochówkę (grochu nie widziałam ale poza tym wyglądała i pachniała jak grochówka, jak smakowała nie wiem bo wolałam nie ryzykować)
Jak byłam na patologii na diecie cukrzycowej to niemal do wszystkiego dawali mi gotowaną marchewkę która przy cukrzycy jest zabroniona, tak więc nie wiem kto układa te szpitalne menu...
Ja sie smialam jak zobaczylam grzybowa - tak bylo napsiane w jadlospisie i pachniala grzybami, ale zero grzybow.
reklama
veritaserum71
Fanka BB :)
Szczerze to nawet nie wiedzialam, ze sa az takie ograniczenia w jadlospisie
Ja od poczatku jem wszystko
Pomidory, ogorki, kopytka, jablka, serki danio, salami, kielbase z grilla, ketchup....i nic malemu sie nie dzieje Slodycze w postaci gorzkiej czekolady z marcepanami czy delicji tez jem
Maly ma juz miesiac i nawet najmniejszej kolki (odpukac) nie mial. Spi jak aniolek i budzi sie tylko na jedzenie co ok.2 godz. Kupki robi ladne i duze kilka razy udalo mu sie osrac mamusie , wiec nie jest tak zle. Uczulen takze brak (odpukac). Wlasnie wisi mi na cycku a je klepie ta wypowiedz:-) zaraz zasnie a mamusia znowusz bedzie miala chwile wytchnienia
Takze dziewczyny co dziecko to obyczaj:-)
Ja od poczatku jem wszystko
Pomidory, ogorki, kopytka, jablka, serki danio, salami, kielbase z grilla, ketchup....i nic malemu sie nie dzieje Slodycze w postaci gorzkiej czekolady z marcepanami czy delicji tez jem
Maly ma juz miesiac i nawet najmniejszej kolki (odpukac) nie mial. Spi jak aniolek i budzi sie tylko na jedzenie co ok.2 godz. Kupki robi ladne i duze kilka razy udalo mu sie osrac mamusie , wiec nie jest tak zle. Uczulen takze brak (odpukac). Wlasnie wisi mi na cycku a je klepie ta wypowiedz:-) zaraz zasnie a mamusia znowusz bedzie miala chwile wytchnienia
Takze dziewczyny co dziecko to obyczaj:-)
Podziel się: