reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy, Rady i Ploteczki Krakowskich Mam

Brzuchata, to super, że maluch wrócił do piersi. Nie jest może idealnie, ale zawsze to już postęp.
Ja mojemu nie daję butli na noc, tylko mój pokarm a i tak tylko raz na jedzonko wstaje:)

My chrzcimy synka w Boże Narodzenie. Będzie to podczas mszy w trakcie której bierzemy ślub więc podwójna uroczystość. Chcę małemu jakiś fajny garniturek znaleźć ale muszę poczekać bo nie wiem ile jeszcze urośnie:)
 
reklama
Nestka moja mała 6-8 godzin to spała tylko do 3 tygodnia życia. A tak to śpi mi kilka razy dziennie po w granicach 15-50 minut. Łącznie uzbiera się jakieś 3 godziny a czasem nawet nie ma tyle.

Katarina1980 u nas bez alergii i uczukleń wiec nie pomogę

Brzuchata u nas jest ten sam problem z cycusianiem. JAk jest tylko mniej mleczka w piersi i trzeba sie trochę wysilić to jest nerw i płacz. Tylko u nas jest jeszcze taki problem, że nie chce jeść mało przybiera na wadze i morfologia nie jest najlepsza. Czy wasze maluszki miały robioną morfologię? Zastanawiam się czy te słabeze wyniki to po tej żółtaczce jeszcze czy jest inny powód. Pediatra też jest zaniepokojaona tymi wynikami i skierowała nas teraz na badania kupki.

A my już po chrzcinach. Moja była ubrana w śliczną sukieneczkę i trzymałąm ją na białęj atłasowej podusi. I nawet muszę ja pochwalić taka była grzeczna w kościele. Rozpłakała się tylko jak jej woda świecona do oczek sie polała.
 
Seforka, mój synek miał robioną morfologię tydzień temu przy okazji badań neurologicznych (ma tik rączką i chcemy dojść z pediatrą skąd to się wzięło) i wszystko wyszło w normie. Też miał żółtaczkę i był przez 5 dni naświetlany w szpitalu. Teraz mi bardzo ładnie ssie i przybiera na wadze. Może ta słaba morfologia to właśnie od małego przyrostu wagi? Porobicie badania i wszystko się wyjaśni. Na pewno wszystko będzie dobrze:)
 
Cześć

Katarina1980: Zapomniałam wczoraj odpisać na temat tego trądziku. Mojemu maluchowi też pojawiła się jakaś wysypka na twarzy. Drobne krosteczki i bardzo ich dużo było. Myślałam, że to potówka, ale na twarzy? Nie mógł dostać uczulenia na coś co zjadłam, bo ta wysypka pojawiła się jak go karmiłam tylko sztucznym mlekiem, jakoś po 6 dniach. Ale chyba wiem skąd ona się wzięła. Zaczęłam myć małemu twarz zwyczajną wodą z kranu, nieprzegotowaną, a wcześniej tylko przegotowaną do jego twarzy używałam. Od 2-3 wróciliśmy do przegotowanej i ta wysypka ustąpiła. Wcześniej jednak i nawet teraz Kacper ma jeszcze na twarzy takie malutkie białe krostki, które występują gdzieniegdzie.

Seforka: Mój Kacper też mało przybierał na wadze. Dopiero po karmieniu sztucznym mlekiem się zaokrąglił i czuć, że jest już kogo trzymać na rękach. Wyniki badań miał akurat dobre. Najlepiej porób wszystkie badania i zobaczysz co pokażą wyniki. Czasem tak jest, że dzieci mają gorsze wyniki i nic się na to nie poradzi, bo taki ich urok. Nie martw się na zapas.

Katarina wspomniała o tiku z rączką, a mój maluch często wystawia języczek i tak nim śmiesznie "merda". Lubi tak robić, nie wiem czy to normalne i muszę chyba zapytać pediatrę o to przy najbliższej wizycie. Dodatkowo ostatnio zauważyłam, że na lewej nóżce, z zewnętrznej strony przy, a w zasadzie lekko nad kolanem widać mu żyłę. Tylko tam jest ona dość mocno zarysowana. Ciekawe czemu tak ona przebija?
 
Brzuchata, co do wysypki u mojego brzdąca, to myję mu buzię tylko przegotowaną wodą, smaruję emolientami (a teraz mam na tą wysypkę maść robioną w aptece), nie jest to też alergia, bo nie jem nic podejrzanego, a żadnego kosmetyku, ani proszku mu nie zmieniłam. Wszystko nam wskazuje na trądzik, ale pediatra też nie jest pewna, bo to podobne do wysypki od skazy białkowej więc profilaktycznie nie jem też mleka i przetworów. Czekamy na efekty maści i mojej diety...

Ten tik rączką u mojego maluszka to mioklomie... ehhh u neurologa pierwszy raz w życiu usłyszałam ten termin. Generalnie może to nie znaczyć nic, a może być objawem padaczki:( pani neurolog ze swojego doświadczenia ocenia że ten rodzaj mioklomii, który ma mój synuś to nic groźnego i do 6 m-ca życia powinno samo ustąpić. Ale trzeba to potwierdzić przez EEG. Dzisiaj mamy badanie. Kosztuje "tylko" 350 zł ;/ a przez NFZ terminy za rok... Do czasu wyjaśnienia sprawy mamy wstrzymane szczepienia.
Trzymajcie za nas kciuki, żeby się okazało, że całe to nasze zamieszanie to tylko dmuchanie na zimne:)
 
a sie rozpisalyscie, az trudno wszystko przeczytac ;) Najpierw dziekuje za uspokojenie co do snu malucha. Wiem, ze stopniowo synek bedzie spac coraz mniej, ale dla mnie to dosc drastyczna zmiana tak z dnia na dzien. Wczesniej przesypial ok 8 godzin a teraz 2. A ziewa co chwile, ale nie usnie na dluzej niz 10 min. Trudno mi sie ogarnac ze wszystkim, bo maly ewidentnie jest z mamusia zwiazany i jak mnie nie widzi przez dluzsza chwile to zaczyna marudzic strasznie. Prasowanie i bujanie noga wozka juz opanowalam, ale gotowania obiadu z dzieckiem na reku to juz wyzsza szkola jazdy :-) Brzuchata to dobrze, ze polaczylas mm z karmieniem piersia. Przynajmiej Kacperek najedzony, a odpornosc tez podbudowana mleczkiem mamy. U mnie chyba zaczyna sie ten kryzys laktacyjny, ale przystawiam caly czas. Jak juz sie zlosci, ze nic nie leci a widac, ze jest glodny to dostaje butle. U nas chrzciny nie szybko. Chcemy, zeby to byla uroczystosc tylko dla najblizszej rodziny i musimy troche przesunac ja w czasie. Za miesiac przyjdzie na swiat kolejny dzidzius i musimy mu dac troszke czasu, a teraz tez nie chcemy przyszlej mamy gonic, bo nikt nie zna dnia ani godziny. Pewnie nie wczesniej niz ok grudnia, stycznia. Bedzie juz wyrosniety, ale co tam. Katarina a jak wyglada ten tik i jak to wogole zauwazylas? Moj tez ma takie swoje dziwne wywijance raczkami, ale zazwyczaj jak jest juz senny, albo jak sie zlosci. Wyglada to na niekontrolowane ruchy, potrafi nawet uderzyc sie z piastki w glowe, albo wsadzic palec do oka. Nic pediarze o tym nie mowilam. Oczywiscie trzymam kciuki za badania, a cene i NFZ pozostawiam bez komentarza. U nas szczepienia sie jeszcze nie zaczely, czekamy na szczepionke ktora juz prawie jest od 3 tygodni... grr... W poniedzialek jesli nadal jej nie bedzie to szczepimy 6w1. Seforka nie dostalam zadnego skierowania na morfologie, a w szpitalu chyba tez nie byla robiona. Maluch wyglada na zdrowego, wiec moze nie bylo powodu, zeby ja robic.
Wiem, ze robie sie monotematyczna, ale dopoki nie zaszczepie to czytam i czytam o wszytskich zalecanych. Czy ktoras z Was szczepila na meningokoki?
 
Nestka, ja na meningokoki nie szczepie.
A co do tiku, to jest on, gdy maluch się wybudza ze snu. To taki powtarzalny ruch dłonią prawą lub lewą, a nie nieskoordynowane machanie we wszystkie strony łapkami. Łatwo odróżnić jedno od drugiego.
 
Hej :)

Katarina1980: Mojemu maluchowi powoli znika ta wysypka. Oby zniknęła całkiem. Twarz smaruję mu kremem ziajką od pierwszego dnia w domu ją stosuję. Do reszty ciała używam balsamów dla niemowląt Nivei, do kąpieli także, albo mydełka Bambino. Pewnie się martwisz teraz tym tikiem dziecka. Ale pozostaje wierzyć, że to nic takiego i po prostu tak ma. Ja aż wczoraj obserwowałam synka jak śpi. Mój maluszek jak spi, to tak czasem jakby chrapie, wydaje takie dziwne dźwięki, jakby miał problemy z oddychaniem przez katarek. Jak mówiłam o tym lekarce, to powiedziała, że jest ok. a on faktycznie ma czasem zatkany nosek. Wczoraj też tak kilkakrotnie z rzędu uginał w nadgarstku zaciśniętą w piąstkę dłoń, ale chyba mu się coś po prostu śniło, bo przy tym marszczył czoło, minkę robił jakby miał płakać, a oczka próbował wtedy otworzyć i nawet leżał przez kilka sekund z takimi ledwo otwartymi i nimi przewracał - aż się przestraszyłam wtedy, bo to ładnie nie wyglądało.

Nestka: Skąd ja znam problemy ze zrobieniem czegokolwiek jak maluch nie śpi i marudzi. Ja jednak w domu we wózku go nie trzymam, a bujać, to w ogóle go nie bujamy. Jak już się obudzi z nocengo snu, to go zazwyczaj przynoszę do dużego pokoju, bo tu spędzam większość dnia. Rozkładam mu na łóżku kocyk, podusię taką płaską, przynoszę zabawki (bo się nimi ogromnie interesuje mój 2msc szkrab), a także podkład do przewijania, parę pampersów, sudokrem, bo jak trzeba zmienić mu pampersa to robię to od razu, nie muszę go przenosić. On tak potrafi sobie sam grzecznie leżeć i się uśmiechać, a nawet śmiać. Jak się nudzi, to mnie na swój sposób woła bym się niem zainteresowała bardziej i pobawiła z nim. A jak już ma dość leżenia, to zaczyna rączki do góry podnosić i popłakiwać - wtedy chce na rączki, by z nim pochodzić po mieszkaniu, by mógł zobaczyć co w nim ciekawego jest. Ja już tez mniej mleka produkuje - to chyba przez to, że mały mniej chętnie wysila się, by ono poleciało :-( Na meningokoki też nie szczepiliśmy. Zastanawiamy się nad tym, ale chyba nie będziemy szczepić.

Dziewczęta, czy Wasze maluchy już gaworzą? Kiedy zaczęły? Czy mają ulubione sylaby, dźwięki? Czy dzieciaczki wypracowały sobie z Wami już swój własny język porozumiewawczy?
 
Brzuchata u mnie wozek to ostatnia deska ratunku. Mieszkam w domu, wiec po "wietrzeniu" na tarasie, bo spacerkiem trudno nazwacjezdzenie wokol domu nie wyjmuje go z woza tylko wjezdzam do salonu. Jak zaczyna sie ruszac to bujam, by pospal jeszcze troche.Niestety na mojej wsi trudno sie wybrac na jakis dluzszy spacer nie narazajac dziecka na obrazenia glowy. Bezpieczne drogi sa wysypane zwirem, a jezdzic p chodniku przy glownej ulicy to zadna przyjemnosc. Jesli maly nadal spi, to staram sie wykorzystac ten czas dla siebie. Malo to wychowawcze, ale czasem tak robie. Co do zabawek to u nas podobnie. Lozeczko to miejsce gdzie tylko spi, wiec tam ma tylko karuzelke. Wiekszosc dnia spedzamy w salonie i tu ma kojec ze swoimi zabawkami - palak z ruszajacymi sie pileczkami, ktore moje dziecko wprawia w ruch kopiac nozkami, kotka ktorego jak sie uda to tarmosi za lapke-uchwyt. Grzechotki nawet te przystosowane od 0+ sa jeszcze za duze i nie umie ich zlapac, ale jak mu wsadze do raczki noge-sznurek psiaka to jak nim potrzasa, jeszcze nieswiadomie, zabawka cicho grzechocze i zabawa na calego. Zauwazylam, ze zaczyna tez gaworzyc do zabawek usmiechajac sie i tlumaczac cos na zmiane. Dzwieki wydaje juz dosc dlugo. W 3-4 tygodniu zaczelo sie od samoglosek - zazwyczaj aaa, eee, uuu. Teraz zaczynaja sie pojawiac sylaby i nie wiem czy on je wymawia czy ja chce je slyszec, ale ulubione jest abuuu, daiii, baii czasem zdazy sie cos na ksztalt mama. Wtedy bardzo sie czegos domaga i uzala nad soba.
Katarina tez podejrzewalam u malucha tradzik niemowlecy, ale moja pediatra stwierdzila, ze w wiekszosci sa to potowki i nieliczne krostki. Pomogla niezawodna maka ziemniaczana, chociaz wiem, ze w badzo ostrych przypadkach stosuje sie antybiotyki.
Milego dnia dziewczyny
 
Ostatnia edycja:
reklama
Katarina przestraszyłaś mnie z tym tikiem bo we wtorek byliśmy na szczepieniu i po tym mała ma taki dziwny tik jakby się bała. Tłumaczyłam to sobie, że przestraszyła się w przychodni ale jak jutro dalej będzie to miała to muszę zgłosić pediatrze. Wyglada to w ten sposób, że nagle sztywnieje szeroko otwiera oczka i podnosi raczki do góry. Jak w tym czasie pogłaszczę ją po główce to przechodzi jak nie zdążę to jest płacz. Po tym szczepieniu straciła nam też apetyt. Nie dość, że chudzina z nej straszna to jeszcze nie chce nic jeść. Czy któraś z Was już szczepiła tymi penta lub hexa? Czy zaobserwowałyście jakieś skutki uboczne? Nestka ty chyba czekasz na infanrix tak?
Jak opisujecie jak Wasze maluchy bawią się zabawkami to wydaje mi się, że muszę nadrobić i kupić jej więcej. Dostała w tym tygodniu karuzelkę z projektorem i to był strzał w dziesiątkę. Szaleje przy niej tak, że aż przemówiła. Trochę mi głupio bo jej pierwsze "słowa" były do zabawki a nie do mnie ale szybko nadrobiła i z nami też już che rozmawiać. Narazie są to jakieś dzwięki, gaworzeniem to bym tego nie nazwała.
Sysytem komunikacji miedzy sobą mamy. Rozpoznaję jak chce, żeby zmienić pieluszkę, przytulić się, spać. Problem mam żeby zrozumieć jak woła o jedzenie. Mam wrażenie, że ona nie dopomina się o karmienie.
 
Do góry