reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

reklama
Normalnie jak dzieci w piaskownicy :-D:no::-D

karolina ja dopiero teraz doczłapałam na spokojnie do kompa i i tak siedze jak na szpilkach.
Znowu pół godziny po odłożeniu krzyk, że mamy nie ma :sorry: Teraz przekręcił się jeszcze ze dwa razy, ale chyba już będzie spał spokojnie...
A wcześniej ogarnij chatę, małego, dużego - bo lata zakatarzony, na leki, które mu podsuwam, kręci nosem, kazałam mu kupić tabletki na katar (karteczkę zostawiłam) to nie kupił (nie doczytał), miał się położyć po przyjściu z pracy, to mi siedzi i się bawi (komóra, laptop); pogoniłam wreszcie, bo już mi się cierpliwość kończyła :cool:
Jego teksty, że najwyżej grypa go dopadnie spacyfikowałam stwierdzeniem, że jego sprawa, ale jak Rafał się rozchoruje i w szpitalu z antybiotykiem wyląduje, to za siebie nie ręczę :wściekła/y: Poskutkowało.
Mieliśmy jeszcze do teściów jechać, ale na szczęście M przytomnie jeszcze zdecydował, że wizyte przełożymy (jak to dobrze, że ja nie musiałam tego proponować, bo znowu byłabym ta zła).
No i tak dzień przeleciał...
Teraz przydałoby się jeszcze podłogi przetrzeć, bo Rafał zaczyna je coraz intensywniej froterować.
Dziś buszował całkiem sporo co i rusz stając na czterech - normalnie po nocach juz mi się śni, że zaczyna raczkować. I pewnie lada dzień (a może jednak tydzien? ;-)) sen się ziści...
Do tego dochodzi drugie dziecko czyli dziadek tym razem; daję dziś małemu obiad, a ten mi go zagaduje z drugiej jego strony, stuka po stole, kiwa nogą :wściekła/y: Noż pogoniłam dzisiaj, bo nie mogłam już :no: Na spacer wysłałam, to wrócili po niespełna kwadransie - "bo wieje". Zastanawiam się tylko komu, bo Rafał dobrze ubrany, nasmarowany, opatulony w wózku - wczoraj jakoś nie zauważyłam, żeby mu półgodzinny spacer jakoś szkodził, a też wiało.

karolina dawca-mąż powiadasz? To zagoń go do pomocy i tyle. Wiesz, że mój święty tez nie był (i nadal, niestety nie jest), ale to i owo udało się już zmienić i nie mam zamiaru na dotychczasowych zmianach poprzestać ;-)


A co u reszty towarzystwa?
 
U nas ze spaniem jest bardzo nieciekawie . Franek najczęściej zasypia przy piciu ,albo przy mleku i śpi u nas na łóżku . W momencie jak poczuję ,że odkładam go do łóżeczka...oczy jak pięć złotych :wściekła/y:


Widzę ,że wizyty u teściów lubisz jak i ja :tak: :-) zarazy....

Nie możesz się doczekać tego raczkowania . Ja też nie mogłam ,a teraz śmiało mogę powiedzieć ,że wolę jak Franuś siedział i machał nogami :p teraz niestety oczy trzeba mieć wszędzie :-) a jeszcze u mnie jest tak ślisko ,że ta moja gapa wiecznie się wywraca i tak o to mamy pięknego śliwkowego siniaka na brodzie ;-)

fajnie ,że dziadzio wychodzi z małym . U mniej najczęściej prababcia się wypuszcza z małym na spacerek . Z teściami mieszkałam do póki mały nie skończył pół roku ,ale jakoś nie po drodze było im na spacer :no: na szczęscie po dwóch latach męki mieszkamy osobno :-D:-)

Mój mąż dawca siedzi na fotelu na przeciwko mnie z słuchawkami na uszach i tak sobie zerkam na niego i poprostu mam chęć mu czymś przyłożyć hehe

Vill do egzemplarz jedyny w swoim rodzaju . Z nim nic się nie da zrobic . Tylko prosić ine ,żeby go zakopała hehe . Nooo chyba ,że Ty masz moja droga jakieś sprawdzone metody to poproszę :):)

A jak wagowo i wzrostowa wasze maluszki stoją ? Mój to jakiś gigant 80 cm i uwaga , uwaga 11,5 kg
 
Nie no w sumie nie mam nic przeciwko wizytom u teściów (nawet fakt, że odbywają się zawsze w barze, którego wystrój zachęcający raczej nie jest; i ani ciepły, ani wygodny - jakoś mi nie przeszkadza), ale teściu ma dziś urodziny. No i gdybym to ja zaproponowała zostanie w domu, to pewnie obróciłoby sie to przeciwko mnie ;-)

Co do dziadka na spacerach, to mówimy tu o MOIM dziadku, czyli Rafał też pradziadek :tak:
Dziadka ma jednego (teścia właśnie, bo mój ojczulek - hmmm... kolejny dawca w zasadzie; nie utrzymuję z nim kontaktu ponad jakieś sporadyczne incydenty raz na parę lat - ostatnio wysłałam mu kartkę na święta: z informacją, że dziadkiem został ;-) i dopiskiem, żeby przypadkiem nie dzwonił); tak więc wracając do dziadka Rafała, to gdyby tylko miał czas, to chętnie by z nim na spacery śmigał i w ogóle nie odstępował małego na krok. Teściowa jest bardziej na dystans, ale ma swoje powody, jak podejrzewam i na tym poprzestańmy.

Rafał śpi z nami, w naszym łóżku - ten raban ostatnio, to jak ja z niego wstaję :dry: No ale w zasadzie to już od początku tak ma, że jak tylko ja rano wstaję, to najpóźniej 5 minut później on też już nie śpi (moja mama się z tego śmieje, wspominając czasy, kiedy ja byłam niemowlakiem :-D). Ale właśnie - RANO; wieczorem nigdy tak nie bywało.

A małża zwyczajnie pogoń - kochanie, dzisiaj ty kąpiesz małego, bo ja się tak strasznie czuję, głowa mnie boli i mi słabo - boję się, że jeszcze go upuszczę ;-)
Albo: proszę nakarmić małego, bo ja muszę teraz poprasować i umyć podłogi - chyba, że wolisz się zamienić?
Nie zawsze musiałam stosować tak drastyczne metody i dużo też kładłam mu do głowy, że potrzebuję jego pomocy, bo nie wyrabiam, bo zajmowanie się dzieckiem, to też jego obowiązaek - w końcu dziecko ma dwoje rodziców, aż załapał i nierzadko sam łapie się za to i owo.

Co do miar...
Giganta powiadasz? A ja szczypiorka :-)
84 cm i 9 kg bez deczka

I znowu się wierci...... Chyba spadam na dziś.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
beata ja też centylom nie ufam ,ale wiem ,że pediatrzy się nimi kierują ;) prawie każdy jakiś kryzys w małżeństwie przechodzi :D miejmy nadzieje ,że lada moment minię i będzie domowa sielanka :D

vill 84 cm to sporo ,a mój mi się wydaję taki wysoki , no może źle go zmierzyłam . Muszę to kiedyś sprawdzić , bo niestety u nas w przychodni jedynie ważą :/

A z mężem mym to jest tak ,że niby go kąpie ,nawet czasami butle da...no ,ale nic po za tym . Zero uczuć ,ale do chyba bardziej z jego wychowania wynika , bo moi teście też jakoś strasznie wylewni nie są . Miałam tylko nadzieję ,że się ogranie ,a tu niestety mijają tygodnie i nic . Na basen z małym próbuję go wyciągnąć od trzech miesięcy , a na spacerze był z nim raz :wściekła/y:

U nas mały dzisiaj pospał do 9 ,aż w szoku byłam :szok: bo raczej mu się to nie zdarza :-D
Dzień jakoś mija , babcia -prababcia u nas jest więc mam labe ;-) właśnie gotuję małemu krupniczek .
Kochane a co wasze dzieci jedzą ?
 
Karolina mój Kuba podobnych rozmiarów w święta ważył 11,2 kg i mierzy też coś kolo 80 cm
Na temat teściów lepiej może nie będę się wypowiadać - są i już, trzeba się z tym pogodzić, czasem nawet ich odwiedzić. Ale wolałabym mieszkać pod mostem niż z nimi :-)

Kuba śpi z nami - niestety- ale drugi raz bym nie popełniła tego błędu. Nocki są koszmarne, czasem się zdarzy że obudzi się tylko raz czy dwa ale zazwyczaj dużo częściej. Jeszcze teraz zaczął się nam kaszel - to już całkiem go wybudza :-(
Vill to nie są drastyczne metody, oj nie są :-)
 
karolinka widzę, że z tymi chłopami to ostatnio jakaś zaraza :no:, ja z moim od dłuższego czasu nadaje na innych falach, na szczęście z dziećmi ma dobry kontakt ,na to nie mogę narzekać.
Jeśli chodzi o wagę Milenki to sama jestem ciekawa, rosła, rosła ( ona jest z tych dużych 4470 i 61 cm przy porodzie), aż nagle sie zaczymała. Na wadze łazienkowej wyszło 10 kg. Muszę się z nią wybrać na pomiary:-)
kajoinka gratuluje skończonej podyplomówki :)
villandra zdrówka życzę dla m i żeby Rafałek sie nie zarazil.
wydaje mi się, że mamy podobne dzieci pod względem jedzenia i przywiązania do mamy :)
po kolejnej nieudanej próbie w nocy przychylam się do twojej tezy, że chodzi o przytulenie czyli o poczucie bezpieczeństwa.
W nocy najada się na maxa w dzień podziubie, z cyca je tylko ok 17.00, i jakoś dziwnie nie jest głodna :no:
Dzisiaj w nocy planuje być bardziej konsekwentna, myslę sobie tak, że gdyby udało mi się przegłodzić trochę w nocy to będzie w ciągu dnia miała ochotę na jedzonko :-) no wredna matka ze mnie, ale tonący brzytwy się chwyta:tak:

ps
nie wiem dlaczego, ale nie wyświetlają mi się wszystkie zdjęcia w galeri ?
a wam?
chyba, że znowu coś przegapiłam;)
 
Ostatnia edycja:
Witam moja 7.5kg 76 cm i nie narzekam :-) zdrowa to.najwazniejsze a spi z nami i mam powoli tego dosyc bo non stop sie budzi .. A do tego coraz wiecej chce miejsca do spania i maz i ja i ona na 143 cm to robi sie ciasno ...a z jedzeniem rano kaszka obiadek deserek ciasteczka mleczko.mm kaszka na kolacje i moje mleczko pomiedzy jeszcze zje no i herbatka do popicia by wyciszyc ja na spanie :-) i to takie szczuple :-) a.non stop cos je chyba tasiemca ma :-)
 
reklama
bry :)
Melduje, że zyję, ale ledwo..... kurde ruszyc mózg po takim czasie do sesji to normalnie wyczyn, ehhh zobaczymy co z tego będzie. niedługo powinnam powrócić.

ina uuuuuuuuuuuu kobito, ale nawóz będziesz mieć, może pomysl o jakiejś uprawie bo wiesz nie ma co marnowac dobrego nawozu. :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

oki zmykam....... ojojojjjjj jak mi się nieeeeee chceeeeeeeeeeeeee a bu. :baffled:
miłego weekendu
 
Do góry