reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Ayni:-D hehehe

laru, ja mialam przy sobie faceta i nie zaluje, bardzo mnie wspieral... :) zreszta on bardzo chcial byc przy porodzie...

u mnie nie bylo szybko, chociaz sie tak nastawialam... :/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Laru a sama chcesz jechac na porodowke, czy zabierasz ze soba kolezanke, mame, czy kogos? Wiesz podziwiam Cie, ja to sie balam caly czas, ze porod sie zacznie jak maz bedzie w pracy i cos sie stanie ze nie bedzie go przy mnie. My przygotowywalismy sie wspolnie ogladajac filmiki na YouTube. ;-)

No i takim sposobem moj maz zostal asystentem podczas porodu, trzymal moja noge kiedy parlam, widzial pierwsze wloski, jak mnie nacinaja, potem glowka, korpusik i plum morze krwi i lozysko hehe. Nie powiem, jeszcze bardziej nas to do siebie zblizylo. Nadal czesto wspominamy porod.

A Twoj maz chcialby byc przy porodzie? A co jak sie uprze, i sie zjawi ? :-)
 
Wy to się zawsze rozpiszecie jak ją śpię :)
Ayni gniazdka niet... Dostępne dla mnie są w Hadze... A tam za nic mieszkać nie chce...
Hauge no moja mama tylko 7 kg w ciąży przytyla :)
Justyna też kiedyś 45 kg wazylam i faktycznie nie za ciekawie było...
Laur ją badania na cukier od 25 tyg co wizytę mam. A teraz dodatkowo kula mnie na żelazo...
Co do porodu... To mój musi być. Zresztą sam chce. Byleby się w ginekologa amatora nie bawił... Za to mama, teściowa etc never... U mojej szwagier taki tłum był... Masakra
 
U mnie maz do końca nie chciał być a jak przyszło mnie zawieźć na porodowke to juz tam został. A ze długo to wszystko trwało to i pospal trochę i pozartowal. Tylko jak usłyszał, ze Mala będą wyciągać proznociagiem to mu trochę nerw skoczył (bo mu kiedyś opowiadałam co i jak z tym narzędziem się robi).
Suwaczki chyba wcieli a to dlatego, ze pisze z telefonu, w każdym razie za dwa dni mamy 7 miesięcy i posiadamy juz dwa kasowniki :) na dodatek próbujemy czworakowac co nam nie wychodzi za bardzo wiec jak juz mama za rece zlapie to od razu na nogi I biegniemy. Jakby lekarz sie dowiedzial to by mnie chyba powiesił a Mala kazał do łóżeczka przywiązać bo to za wcześnie na takie wyczyny... Ale przeciez nog jej nie będę na sile zginąć a tyle ma siły, ze gdyby nie lekka chwiejność to poszła by sama bo w łóżeczku przy szczebelkach też juz sama stoi (i wstaje)
 
Dzien dobry. Justyna ale super! Juz 7 miesiecy! No coz, niektore dzieci tak maja , ze od razu sie zabieraja do chodzenia hihi :-) Ja to sie juz nie moge doczekac bardziej mobilnego dziecka. Gratuluje wam!

Laru, dasz rade czy z mezem czy bez, wazne zebys to wszystko dobrze przemyslala i podjela dobra decyzje tzn trzeba brac pod uwage wszystkie scenariusze. Nie chce Cie przekonywac, bo kazdy jest inny, ale ja uwazam ze to dobrze kiedy facet wie (i docenia) ile poswiecenia i sily kosztuje wydanie dziecka na swiat. Mysle, ze to tez dobre dla wiezi ojca z dzieckiem kiedy sa razem od pierwszych chwil kiedy tatus trzyma mala bezbronna istotke, ktora dopiero co zaczerpnela pierwszy oddech na tym swiecie, umaziany prosto od mamy. To zupelnie cos innego niz kiedy sie przywozi do domu czyste, umyte dziecko, ktore potem sobie bedzie tylko spalo. Pomysl o tym, ze jesli chcecie byc razem do konca, to pewnie przyjdzie wam jeszcze nie jedno sobie ogladac (hemoroidy, te sprawy hehe ) :rofl2: a po porodzie przy zblizeniach i tak bedzie conajmniej dziwnie, czy facet byl przy porodzie czy nie :-)

Agss a wy chcecie w miescie czy w jakiejs sredniej miejscowosci ? Bo tam w okolicy masz np Wassenaar itd chyba tez sa fajne domki a do pracy nie daleko. W Hadze tez bym nie chciala szczerze mowiac..
 
Mamo Z&M wszystkiego najlepszego dla dziewczynek:-).
Robale szczęśliwej podróży, my czasami zabieramy ze sobą nasze koty i to dopiero jest wyzwanie, przez pierwszą godzinę jest z reguły koncert na dwa głosy:-D.
Ayni napisałaś dokładnie to co i ja myślę:tak:, no i zwyczajnie czasami przy porodzie przydaje się ktoś mobilny do pomocy;-).
U mnie dzisiaj w planach mycie łazienek.
Miłego dnia
 
reklama
Ayni dokladnie to samo chcialam napisac.. :D moja babcia zawsze powtarza ze jesli facet zobaczy porod to bedzie wiedzial przez ile cierpienia musiala przejsc kobieta, a nie on w tym czasie pojedzie opijac corke/syna z kumplami :D
 
Do góry