Dziewczyny gratuluje poznania płci dziecka!!! Cos duzo tych chłopaczków wsrod lipcówek
Ja juz po wizycie u ginekologa II - obok prowadzacego gin. , musze byc pod nadzorem u swojego stałego gin.
Niestety , bez zaskoczenia - cytologia gr III, zmiany CIN utrzymujace sie juz kurcze 2,5 roku!!! :-( - mimo leczenia i zabiegow.
Bez zaskoczenia - skonczylo sie kolkoskopią. I niestety zmiany rakowe caly czas i liczne ogniwniwa wirusa
HPV. Ten wirus to jakas masakra, odporny na wszytko!! Okazalo sie ze to przez niego bylam juz 3 razy chora w ciazy i o spowodowal u mnie ropien krocza. Przez niego moj organizm ma zerowa odpornosc i szybko wszystko łapie w ciąży.
Po raz kolejny na pytanie : czy Lenka moze sie zarazic ode mnie tym wirusem podczas porodu (w ciazy naszczescie nie) uslyszalam : Nie zagwarantuje , ze dziecko nie zarazi sie od Pani :-(
Dla dziecka zarazenie sie tym wirusem = brak odpornosci + w przypadku niektorych odmian tego wirusa - w przyszlosci rak szyjki macicy.
W 36tyg ciazy lekarz podejmie decyzje czy mam miec cesarke - tak mozna uniknac zarazenia dziecka.
Kochane, apeluje o robienie często cytologi (dla mnie cytologia co 6msc byla juz za pozno). Jak macie możliwość - warto zrobic badania na obecnosc wirusa HPV.
Podobno duzo kobiet jest zarazonych, ale o tym nie wie :-(
I jak macie corki to robcie im szczepionki na HPV , no i same jak jeszcze sie kwalfikujecie tez sie zaszczepcie.
Niestety spotkalam sie z faktem, iż część lekarzy jest jeszcze nie doswiadczona w zakresie HPV , wiec warto dowiedziec sie cos wiecej na ten temat.
Jezeli, któraś z Was słyszała jak to jest z porodem siłami naturalnymi u matki z HPV, była bym wdzieczna za info!!! Czy faktycznie jest duze ryzyko zarazenia dziecka??
Nie darowała bym sobie gdyby podczas porodu zarazila sie ode mnie, zwlaszcza , że to dziewczynka ;-(
Pozdrawiam